Adam Pieczyński, przez wiele lat pełniący kierownicze stanowiska w TVN, gościnnie wystąpił na łamach „Gazety Wyborczej”. W swoim tekście snuje katastroficzną wizję, prezentującą co rzekomo się stanie po tym, jak zostanie wprowadzony podatek od reklam.
CZYTAJ TAKŻE:
Piszę ten krótki tekst, będąc już poza branżą mediową. Nie mam w tej sprawie własnego interesu poza tym, który mamy wszyscy: jeśli teraz nie obronimy mediów, to nie miejmy do siebie potem żalu, że następny przystanek w naszej historii będzie nazywał się Dyktatura. Nie będzie wielkiej różnicy między Polską a Białorusią, Turcją czy Rosją
— starszy Pieczyński. Warto przypomnieć, że ta „obrona mediów” de facto polega na sprzeciwianiu się temu, by powstał nowy podatek, który na razie jest na etapie konsultacji.
„Polska ma się stać monolitem, monokulturą”
Polska ma się stać monolitem, monokulturą. Wolność oznaczać będzie wolność chwalenia władzy, równość to, że są równi i równiejsi, a braterstwo tyle, że wielki brat będzie wiedział wszystko o naszym prywatnym życiu
— stwierdza
W tym planie nie ma miejsca na jakiekolwiek niezależne myślenie i niezależne słowo. Są one zagrożeniem dla procesu kształtowania społeczeństwa opartego na ideologicznej (oby tylko) przemocy, na strachu i na kontroli przez kastę partyjno-urzędniczą. To społeczeństwo, w którym już nie tylko kobiety będą się bały zajść w ciążę, ale społeczeństwo, w którym strach będzie mówić przez telefon, co się myśli o rządzących. Społeczeństwo, w którym znowu pojawi się pytanie, czy warto się postawić władzy, bo przecież mogą złamać ci karierę
— pisze, nawiązując wprost do orwellowskiego świata.
„Brońcie niezależnych mediów”
Brońcie niezależnych mediów, nie dlatego, że je lubicie. Brońcie, aby bronić samych siebie, przed rewolucją, która przyniesie strach, ból, a w końcu także - jak każda rewolucja - zwykłą biedę
— apeluje. Trudno zrozumieć, dlaczego wprowadzenie nowego podatku dla mediów - także tych o profilu bardziej prawicowym - miałoby doprowadzić do „rewolucji, która przyniesie strach”.
Pieczyński przy okazji postanowił między wierszami uderzyć w te grupy, których wyraźnie nie lubi - środowisko Radia Maryja, kibiców, w osoby, które lubią muzykę disco-polo, a także w Żołnierzy Wyklętych.
W tym planie nie ma miejsca dla niezależnych mediów. I to nie tylko informacyjnych, ale dla wszystkich tych, które nie będą realizowały jednolitej, spójnej programowo, nacjonalistyczno-bogu-ojczyźnianej ideologii. Jest tylko miejsce dla obrzędowego katolicyzmu rodem z Torunia, disco polo, karków kibiców-pseudopatriotów, dezawuowania najpiękniejszych polskich tradycji (łącznie z AK, które zastępowane jest przez wyklętych)
— pisze Pieczyński.
W swoim tekście dla „GW” Adam Pieczyński przedstawia planowany podatek od reklam jako początek końca pluralizmu medialnego w Polsce. Jak widać, przedstawiciele mediów są w stanie uderzać w naprawdę wysokie tony po to, by w miarę możliwości storpedować pomysł wprowadzenia nowego podatku.
tkwl/wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/538973-absurdalny-tekst-pieczynskiego-w-gw-dotyczy-sprawy-mediow