„Jeżeli którykolwiek z naszych koalicjantów przekraczałby linię zaufania, czy takiej koalicyjnej etyczności to nie byłoby nic dobrego” - tak Radosław Fogiel, wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości odpowiedział w Radiu Plus na pytanie o to, czy Jarosław Kaczyński wierzy w zapewnienia Jarosława Gowina, że nie spotkał się z Donaldem Tuskiem.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Czy prezes PiS wierzy Gowinowi?
O kontaktach Jarosława Gowina z Donaldem Tuskiem jako pierwszy pisał portal wPolityce.pl. Radosław Fogiel został zapytany, czy prezes PiS Jarosław Kaczyński wierzy w zapewnienia wicepremiera, że nie spotykał się z szefem EPL.
Trudno rozstrzygać na podstawie jedynie doniesień prasowych choć również byli koledzy Pana Premiera Gowina pewne sugestie dotyczące rozmów, które miały się odbywać, czynili. Trudno się nie zgodzić ze słowami Marszałka Terleckiego jako takimi. Jeżeli którykolwiek z naszych koalicjantów przekraczałby linię zaufania, czy takiej koalicyjnej etyczności to nie byłoby nic dobrego
— odpowiedział Fogiel.
Nie chcę oceniać, nie chodzi o podgrzewanie atmosfery kiedy w Porozumieniu trwa spór wewnętrzny. Prezes PiS Jarosław Kaczyński przede wszystkim ma na uwadze funkcjonowanie Zjednoczonej Prawicy. To żeby była stabilna większość sejmowa, która będzie przyjmować projekty. Nie są istotne rozgrywki polityków, czasem nasze wojenki. Istotne jest to żeby realizować dobre projekty, za chwile będziemy realizować program odbudowy i tu jest potrzebne wsparcie
— dodał w odpowiedzi na pytanie, czy Porozumienie zbliża się do tej „linii zaufania”.
Wicerzecznik PiS pytany był również, czy Jarosław Kaczyński udzieli poparcia Gowinowi w sporze w ramach Porozumienia.
To suwerenny by polityczny, to oni decydują kto jest ich liderem. Kierownictwo PiS nie ma zamiaru się wtrącać. Liczymy, że nasi koalicyjni koledzy możliwie bezboleśnie tę sprawę rozstrzygną. My nie chcemy być sędzią w tej sprawie, nie będziemy się stawiać w roli arbitra, więc nie będziemy czegoś takiego robić
— stwierdził Fogiel.
Projekt ustawy dot. podatku od reklam
W rozmowie pojawił się również wątek podatku od reklam. Na początku lutego do wykazu prac legislacyjnych rządu wpisano projekt ustawy, którego konsekwencją będzie wprowadzenie składki z tytułu reklamy internetowej i reklamy konwencjonalnej. Zgodnie z założeniami połowa wpływów ze składek ma trafić m.in. do NFZ, a także na Narodowy Fundusz Ochrony Zabytków i nowo utworzony Fundusz Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów. Znaczna część prywatnych mediów w środę protestowała we wspólnej akcji „Media bez wyboru”, będącej odpowiedzią na zapowiedź przygotowania przez rząd tego projektu.
Porozumienie poinformowało, że projekt nie był z partią konsultowany.
Porozumienie Jarosława Gowina z niepokojem analizuje projekt nowego podatku od mediów. Projekt ten na żadnym etapie nie był z nami konsultowany
— napisano w środowym oświadczeniu ugrupowania.
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Porozumienie nie wiedziało o podatku od reklam? Bielan: Oczywiście, że ten projekt był konsultowany z Gowinem
Fogiel: „To nawet jeszcze nie jest etap konsultacji społecznej”
Pytany w piątek w Radiu Plus, czy kwestia konsultowania projektów rządowych jest uregulowana w „niejawnej” umowie koalicyjnej Zjednoczonej Prawicy, Fogiel odparł, że w umowie są „ogólne zapisy o popieraniu projektów rządowych”, chociaż - jak mówił - „nikt nie chce kneblować prawa do wyrażania opinii przez naszych mniejszych partnerów koalicyjnych”.
Dopytywany, czy jest obowiązek konsultowania projektów ustaw, Fogiel tłumaczył, że „ścieżka rządowa jest ścieżką inną, jest regulowana przepisami zewnętrznymi o Radzie Ministrów”.
Odnosząc się do pytania, czy można rozumieć, że ani Porozumienie nie łamie umowy koalicyjnej krytykując projekt o podatku od reklam, a Solidarna Polska także tej umowy nie narusza, gdy nie zajmuje stanowiska w tej sprawie, poseł PiS przekonywał, że w tym momencie nie ma projektu, a „te zapisy, ten plan jest w fazie naprawdę bardzo wczesnej”.
To nawet jeszcze nie jest etap konsultacji społecznej, to są prekonsultacje, które do 16 lutego trwają. I warto, żeby o tym pamiętać, i jeśli chodzi o polityków, i jeśli chodzi o samych zainteresowanych - w tym wypadku o media
— powiedział.
Fogiel przekonywał, że projekt powstaje w Ministerstwie Finansów i „on dlatego między innymi został rozesłany z prośbą o konsultacje, o uwagi, żeby powstawał w duchu rozmowy”.
To, że druga strona zareagowała dość ostro, żeby nie użyć słowa „histerycznie”, no to nic na to nie poradzimy
— ocenił.
Jakie będzie stanowisko Porozumienia?
CZYTAJ RÓWNIEŻ: KO wysyła sygnały do Gowina ws. podatku od reklam. Sroka: „Nie prowadzimy rozmów z opozycją”. Dziś Porozumienie ma zdecydować
Co do konsultacji wewnątrz koalicji rządzącej, zapewnił, że będą prowadzone rozmowy.
Jeśli chodzi o samą Zjednoczoną Prawicę, to oczywiście będziemy rozmawiać, tak jak zawsze rozmawiamy w gronie Zjednoczonej Prawicy i myślę, że dojdziemy do konsensusu
— powiedział.
Chętnie poznamy szczegóły stanowiska Porozumienia, bo sama konstrukcja tej ustawy tak naprawdę konsumuje koncepcję w dużej mierze podatku cyfrowego, który miał być wprowadzony na poziomie Unii Europejskiej
— dodał.
Na uwagę, że „uderzanie w prasę i radio nie ma nic wspólnego z podatkiem cyfrowym”, polityk zapewniał, że projekt dotyczy „dużych graczy”.
Ten projekt zabezpiecza wszystkie interesy mediów i w żaden sposób nie osłabia ich roli w demokratycznym systemie. Poziom - w przypadku np. prasy - od którego w ogóle ten podatek będzie wchodził w grę, to jest powyżej 15 mln zł dochodu z reklam
— mówił. Według niego, takich wpływów reklamowych raczej nie osiąga „żaden z lokalnych dzienników”.
Wicerzecznik PiS wskazał, że podatek „będzie dotyczył wielkich graczy, dużych koncernów medialnych”.
Oczywiście rozumiem, że każdy, kto ma być podmiotem takiej regulacji, pewnie bardzo by chciał, żeby ona w życie nie weszła i w związku z tym, w swoim interesie argumentuje, że jest to złe rozwiązanie
— powiedział.
xyz/Radio Plus/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/538956-prezes-pis-wierzy-gowinowi-fogiel-odpowiada