Każdy gracz rynkowy może oczywiście zabierać głos w sprawach regulacji, które go dotyczą, ale z mediów z czarnymi stronami się dziś chyba nie dowiemy, że chodzi o to, by część zysków z reklam trafiła np. do NFZ; nie zapraszam do dyskusji, a do udziału w konsultacjach - oświadczył Radosław Fogiel (PiS).
CZYTAJ TAKŻE:
Na początku lutego do wykazu prac legislacyjnych rządu wpisano projekt ustawy, której konsekwencją będzie wprowadzenie składki z tytułu reklamy internetowej i reklamy konwencjonalnej. Zgodnie z założeniami połowa wpływów ze składek od reklam ma trafić m.in. do NFZ.
Akcja „Media bez wyboru”
Znaczna część prywatnych mediów w środę protestuje we wspólnej akcji „Media bez wyboru”. Od rana telewizje TVN24 i Polsat News zamiast programu nadają specjalny komunikat. Na stronach tvn24.pl, onet.pl, gazeta.pl i interia.pl w środę rano czytelnicy nie przeczytają żadnych artykułów informacyjnych. Do akcji przyłączyły się także stacje radiowe, m.in. RMF FM, ZET, TOK FM, Rock Radio - zamiast audycji stacje nadają komunikat specjalny. Do akcji przyłączyły się również niektóre dzienniki.
Każdy gracz rynkowy może oczywiście zabierać głos w sprawach regulacji, które go dotyczą. Ale z mediów z czarnymi stronami się dziś chyba nie dowiemy, że chodzi po prostu o to, by część zysków z reklam trafiła np. do NFZ
— zauważył wicerzecznik PiS we wpisie na Twitterze.
Nie zapraszam do dyskusji, a do udziału w konsultacjach
— dodał Fogiel.
List części mediów do władz RP
Media, które przyłączyły się do akcji, na swoich stronach internetowych publikują list otwarty do władz RP i liderów ugrupowań politycznych. List został podpisany m.in. przez Agorę S.A., Dziennik Wschodni, Edipresse Polska, Grupę Eurozet, Kino Polska TV S.A., Polską Press Grupę, Ringier Axel Springer Polska, TVN S.A. i Telewizję Polsat.
Według sygnatariuszy listu wprowadzenie podatku będzie oznaczać osłabienie, a nawet likwidację części mediów działających w Polsce, a także ograniczenie możliwości finansowania jakościowych i lokalnych treści.
Nowe przepisy, zdaniem autorów listu spowodują też „pogłębienie nierównego traktowania podmiotów działających na polskim rynku medialnym, w sytuacji, gdy media państwowe otrzymują co roku z kieszeni każdego Polaka 2 mld zł, media prywatne obciąża się dodatkowym haraczem w wysokości 1 mld zł”.
Inny problem podnoszony w liście, wynikający z nowych regulacji, to faktyczne faworyzowanie firm, które nie inwestują w tworzenie polskich, lokalnych treści, kosztem podmiotów, które w Polsce inwestują najwięcej.
tkwl/PAP/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/538592-fogielz-mediow-z-czarnymi-stronami-sie-chyba-nie-dowiemy