„W sprawie aborcji Parlament chce więc wywierać na Polskę nieuprawnioną presję, jednocześnie zapominając o tym, że jeszcze niedawno przedstawiciele lewicy występowali na jego forum w koszulkach z napisem „Konstytucja” stawiając zarzut, że polski rząd łamie Ustawę Zasadniczą” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jadwiga Wiśniewska, europosłanka PiS.
CZYTAJ TAKŻE:
wPolityce.pl: Mimo, że Unia Europejska nie ma kompetencji do decydowania o prawie dotyczącym aborcji obowiązującym w krajach członkowskich, to odbyła się dzisiaj w Parlamencie Europejskim debata o wyroku polskiego Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie. Jaki był pani zdaniem jej cel?
Jadwiga Wiśniewska: Ta sprawa nie jest kompetencją żadnej unijnej instytucji. To kolejna debata, która nie powinna mieć miejsca. Padło podczas niej wiele nieprawdziwych sformułowań względem sytuacji w Polsce. Przypomnę, że dwa miesiące temu, po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, odbyła się już debata w tej sprawie i została wówczas podjęta przez Parlament Europejski rezolucja. Wtedy to komisarz ds. równości Helena Dalli bardzo wyraźnie powiedziała, że Komisja Europejska nie ma kompetencji, żeby ingerować w te kwestie, gdyż są one wyłączną kompetencją państw członkowskich. Parlament Europejski również nie może ingerować w te sprawy. Chodzi zatem z całą pewnością o jedno – o to, żeby podsycać dogasające protesty uliczne w Polsce. Zdominowany przez lewicowo-liberalną większość Parlament Europejski zauważa, że te protesty wygasają, więc poprzez tę debatę chce oto pokazać, że niepokoi się o te kwestie. Przypominam, że trwa pandemia, a taka forma protestu zagraża życiu i zdrowiu nie tylko samych protestujących, ale również innym, którzy się z nimi kontaktują.
W sprawie aborcji Parlament chce więc wywierać na Polskę nieuprawnioną presję, jednocześnie zapominając o tym, że jeszcze niedawno przedstawiciele lewicy występowali na jego forum w koszulkach z napisem „Konstytucja” stawiając zarzut, że polski rząd łamie Ustawę Zasadniczą. Przypomnę, że obowiązująca w Polsce Konstytucja została podpisana przez lewicowego prezydenta i przyjęta przez parlament zdominowany wówczas przez lewicę. Dziś, ci tzw. obrońcy Konstytucji są niezadowoleni z wyroku Trybunału. To absolutna schizofrenia polityczna.
Pełne poparcie dla lewicowych frakcji w PE wyrazili europosłowie PO, którzy bardzo ostro krytykowali wyrok TK. O czym to świadczy?
To kolejny dowód na to, jak bardzo Platforma skręciła w lewo. Należy do Europejskiej Partii Ludowej – czyli do chadecji – a tak naprawdę z chadecją nie ma już nic wspólnego, skoro w kwestiach światopoglądowych, w kwestiach podstawowych, jakim niewątpliwie jest prawo do życia, wypowiada się tym samym językiem co lewica. Politycy Platformy pokazali dziś prawdziwą twarz, udowodnili że w jej szeregach nie ma tak naprawdę żadnego konserwatywnego skrzydła. Wykorzystują każdą sprawę, żeby występować przeciwko polskiemu rządowi. Postawili sobie za cel realizację scenariusza nakreślonego przez Grzegorza Schetynę po przegranych wyborach w 2015 r., kiedy powiedział, że będą totalną opozycją realizującą wariant „ulica i zagranica”.
Przedstawiciele PO bardzo wyraźnie pokazali także, że ich spojrzenie na kwestie fundamentalne – na kwestie życia i śmierci – jest tożsame z lewicowym punktem widzenia na te sprawy. Pomijają w swoich wystąpieniach i de facto odcinają się od tego, że prawo do życia jest prawem podstawowym, z którego wywodzą się wszystkie inne prawa. To konserwatywne, chrześcijańskie, chadeckie myślenie stało im się obce. Swoją postawą, nie po raz pierwszy, wpisują się ochoczo w lewicową agendę. Udowodnili to także wielokrotnie na forum Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia, w ramach której jestem koordynatorką z ramienia EKR-u. Nie wspierają rozwiązań, które miałyby na celu ochronę wartości chrześcijańskich, na których przecież Unia Europejska została ufundowana.
Dziś komisarz Dalli wprawdzie powtórzyła, że te sprawy nie należą do kompetencji instytucji UE, ale dodała, że kraje członkowskie muszą przestrzegać praw podstawowych, które również dotykają tych spraw. Czy można traktować to jako pewną furtkę i zapowiedź do dalszych ataków na Polskę?
Sprawa jest bardzo złożona. Oczywiście przedstawiciele Komisji Europejskiej wiedzą, że Komisja jako „strażniczka traktatów” nie może w tych kwestiach wypowiedzieć się inaczej. Powtórzmy to raz jeszcze. Zgodnie z prawem unijnym kwestie dotyczące aborcji są wyłączną kompetencją państw członkowskich. Komisja ma także świadomość, że polska konstytucja wyraźnie wskazuje na ochronę życia wszystkich obywateli – zarówno tych zdrowych, jak i chorych. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego nie mógł więc być inny, na co wskazywali również wcześniejsi prezesi Trybunału.
Nie bez znaczenia jest również kontekst dzisiejszej debaty. Otóż podczas trwającej sesji plenarnej odbędzie się także dyskusja na temat sytuacji związanej z pandemią COVID-19 i szczepień w Unii Europejskiej. W kierunku Komisji płyną głosy krytyki w związku z brakiem zabezpieczenia szczepionkowego obywateli państw członkowskich i opóźnieniami dostaw. Patrząc przez ten pryzmat, dzisiejszą wypowiedź pani komisarz Dalii można odczytać jako „puszczanie oka” do Parlamentu Europejskiego być może po to, żeby w jutrzejszym głosowaniu złagodzić nieco jego krytykę względem Komisji.
Rozmawiał Krzysztof Bałękowski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/538520-nasz-wywiad-wisniewska-o-debacie-w-pe-ws-wyroku-tk