„Polecałbym wszystkim bardzo uważną, wielokrotną lekturę uzasadnienia wyroku Trybunału Konstytucyjnego, a dopiero wtedy formułowanie poglądów odnoszących się do jego treści. Trybunał Konstytucyjny orzekał w granicach wzorca konstytucyjnego wskazanego przez wnioskodawców, badając konkretny przepis ustawy. I tylko ten przepis. Nie badał w ogóle samej instytucji „przerwania ciąży”, nie zajmował się bowiem wszystkimi ustawowymi przesłankami dokonania takiego zabiegu, a tylko jedną – tą zaskarżoną. I tylko tę przesłankę – embriopatologiczną – zakwestionował, co spowodowało, że po ogłoszeniu wyroku z 22 października 2020 r. przepis przesłanka ta już nie obowiązuje. Nic nie zmieniło się w odniesieniu do ochrony życia i zdrowia kobiety – matki dziecka” – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Czesław Kłak, sędzia Trybunału Stanu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: W nowym numerze tygodnika „Sieci”: Nie w naszym imieniu! Te kobiety mówią: Dość! Awanturnicy spod znaku pioruna nas nie reprezentują
CZYTAJ TAKŻE: Jest za a nawet przeciw? Budka w „Rz”: Aborcja na życzenie nie jest OK, ale nie mam prawa nikomu narzucać swego zdania
wPolityce.pl: Czy Trybunał Konstytucyjny mógł orzec inaczej, niż w swoim październikowym wyroku?
Prof. Czesław Kłak: Życie ludzkie jest – w świetle art. 38 Konstytucji RP – wartością konstytucyjną, a jego ochrona służy realizacji zasady przyrodzonej i niezbywalnej godności człowieka. Pogląd taki konsekwentnie prezentowany jest w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego (m.in. wyrok z 22 marca 1999 r., K 2/98; wyrok TK z 7 stycznia 2014 r., K 14/03; wyrok TK z 30 września 2008 r., K 44/07). Nie ulega również najmniejszej wątpliwości, że obowiązek ochrony życia stanowi podstawowy obowiązek demokratycznego państwa prawnego. Przed wejściem w życie Konstytucji RP (z 1997 r.) to właśnie z zasady demokratycznego państwa prawnego Trybunał Konstytucyjny wywodził prawną ochronę życia ludzkiego. W obowiązującej Konstytucji obowiązek ten został wyraźnie określony, co niewątpliwie wzmacnia obowiązek państwa ochrony życia człowieka. Aktualne pozostaje przy tym wcześniejsze orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego w tej materii, ze względu na brzmienie art. 2 Konstytucji RP. W orzeczeniu z 28 maja 1997 r., K 26/96, Trybunał Konstytucyjny wyraźnie wskazał, że „Demokratyczne państwo prawa jako naczelną wartość stawia człowieka i dobra dla niego najcenniejsze. Dobrem takim jest życie, które w demokratycznym państwie prawa musi pozostawać pod ochroną konstytucyjną w każdym stadium jego rozwoju”. Trybunał Konstytucyjny we wskazanym orzeczeniu podniósł również, że „Wartość konstytucyjnie chronionego dobra prawnego jakim jest życie ludzkie, w tym życie rozwijające się w fazie prenatalnej, nie może być różnicowana. Brak jest bowiem dostatecznie precyzyjnych i uzasadnionych kryteriów pozwalających na dokonanie takiego zróżnicowania w zależności od fazy rozwojowej ludzkiego życia. Od momentu powstania życie ludzkie staje się więc wartością chronioną konstytucyjnie. Dotyczy to także fazy prenatalnej”. Do tego poglądu nawiązuje sentencja i uzasadnienie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 r.
Ale w 2006 r. do Sejmu wpłynął projekt nowelizacji art. 38 Konstytucji, zgodnie z którym przepis ten miał wyraźnie chronić życie człowieka od momentu poczęcia, co oznacza, że bez takiej zmiany ochrona ta nie obejmuje fazy prenatalnej?
Tak wpłynął taki projekt i był on przedmiotem prac Sejmu. I właśnie w ramach tych prac zdecydowana większość ekspertów opiniujących przedłożony projekt wskazała, że proponowana zmiana będzie miała charakter jedynie deklaratoryjny, a więc potwierdzający obowiązujący stan prawny. Wskazywali oni również, że proponowana zmiana ugruntuje jedynie ten stan prawny, albowiem art. 38 Konstytucji chroni życie już w fazie prenatalnej. Powoływano się przy tym m.in. na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 28 maja 1997 r. W uzasadnieniu tego orzeczenia wprost wskazano, że ochrona życia przysługuje istocie ludzkiej od momentu poczęcia, wprost wskazując na „prawną ochronę życia płodu”. W tym stanie rzeczy brak nowelizacji art. 38 Konstytucji RP niczego nie zmienia, a z tego, że w przepisie tym nie wskazano, że życie człowieka chronione jest „od momentu poczęcia”, albowiem ochrona taka wynika z brzmienia tego przepisu, gdyż nie różnicuje on faz życia człowieka, nie przewiduje ochrony wyłącznie od momentu narodzenia. Ochrona przysługuje „człowiekowi”, przy pojęcie to obejmuje każdą istotę posiadającą genom ludzki, niezależnie od etapu rozwoju. W piśmiennictwie prezentowany jest pogląd, że gwarancjami wynikającymi z art. 38 Konstytucji RP objęty jest każdy człowiek, w każdej fazie rozwoju (życia), w tym w okresie prenatalnym i jest to pogląd większościowy.
A występują inne poglądy?
Tak, prezentowany jest pogląd, że życie ludzkie od momentu poczęcia jest wartością konstytucyjną, która podlega ochronie prawnej, ale embrion nie jest objęty „osobową” ochroną prawa do życia, tj. nie przysługuje mu prawo podmiotowe wynikające z art. 38 Konstytucji RP. W świetle tego poglądu życie nienarodzone jest samoistną wartością konstytucyjną, której przysługuje słabsza ochrona niż życiu ludzi urodzonych. Stanowisko to spotkało się z krytyką, w ramach której podniesiono m.in., że nie jest możliwe uznanie, że człowiekiem jest istota ludzka od chwili narodzin, fakt narodzin jest bowiem jedynie zmianą środowiska, w jakim przebywa egzystencja człowieka, a nie początkiem jego życia. Podzielając tę argumentację ustawodawca w art. 2 ustawy z dnia 6 stycznia 2000 r. o Rzeczniku Praw Dziecka przyjął, że „dzieckiem jest każda istota ludzka od poczęcia do osiągnięcia pełnoletniości”. Nikt tego przepisu nie zakwestionował przez Trybunałem Konstytucyjnym, zarzucając błędne ujęcie początku życia dziecka.
Skoro poglądy dotyczące początku konstytucyjnej ochrony życia są różne, to Trybunał Konstytucyjny mógł podzielić pogląd zakładający, że ochrona życia nie obejmuje fazy prenatalnej.
Trybunał Konstytucyjny zobowiązany był – ze względu właśnie na te różnice stanowisk – do rozważenia w pierwszej kolejności, jaki jest podmiot prawa do ochrony życia. Zrobił to już jednoznacznie w orzeczeniu z 28 maja 1997 r. i do tego orzeczenia nawiązał w wyroku z 22 października 2020 r., potwierdzając i ugruntowując tę linię orzecznictwa. Trybunał powiązał konstytucyjną ochronę życia z ochroną godności ludzkiej (art. 30 Konstytucji RP), zaś zestawienie art. 30 i 38 Konstytucji RP uzasadnia wniosek, że ochrona prawa do życia przysługuje człowiekowi na każdym etapie rozwoju, na których przysługuje również ochrona godności ludzkiej, a zatem również w okresie prenatalnym. Za taką wykładnią przemawia aksjologia konstytucyjna, względu gwarancyjne, domniemanie in dubio pro vitae, a także wykładnia historyczna. Zanim Trybunał Konstytucyjny orzeknie w przedmiocie zgodności zakwestionowanego przepisu z określonym wzorcem kontroli (przepisem Konstytucji RP) dokonuje rekonstrukcji owego wzorca i wskazuje na jego zakres (podmiotowy, przedmiotowy). Tak też postąpił w analizowanym przypadku. Wybierając takie, a nie inne, rozumienie wzorca kontroli (art. 30 i 38 Konstytucji RP), uzasadnił zajęte stanowisko, a uzasadnienie – w sferze argumentacyjnej, w tym aksjologicznej – nie odbiega od toku rozumowania Trybunału Konstytucyjnego w roku 1997, jak również od późniejszych wypowiedzi Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego (m.in. wyrok TK z 30 września 2008 r., K 44/07; wyrok SN z 26 listopada 2014 r., III CSK 307/13; wyrok SN z 13 maja 2015 r., III CSK 286/14).
Jak Pan ocenia pisemne uzasadnienie wyroku Trybunału Konstytucyjnego? Słychać głosy, że zawarte w nim argumenty dają rodzaj furtki aborcyjnej.
Polecałbym wszystkim bardzo uważną, wielokrotną lekturę uzasadnienia wyroku Trybunału Konstytucyjnego, a dopiero wtedy formułowanie poglądów odnoszących się do jego treści. Trybunał Konstytucyjny orzekał w granicach wzorca konstytucyjnego wskazanego przez wnioskodawców, badając konkretny przepis ustawy. I tylko ten przepis. Nie badał w ogóle samej instytucji „przerwania ciąży”, nie zajmował się bowiem wszystkimi ustawowymi przesłankami dokonania takiego zabiegu, a tylko jedną – tą zaskarżoną. I tylko tę przesłankę – embriopatologiczną – zakwestionował, co spowodowało, że po ogłoszeniu wyroku z 22 października 2020 r. przepis przesłanka ta już nie obowiązuje. Nic nie zmieniło się w odniesieniu do ochrony życia i zdrowia kobiety – matki dziecka. Trybunał Konstytucyjny podkreślił przy tym w uzasadnieniu swego wyroku (s. 51), że duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu „może wiązać się także z zagrożenie dla życia lub zdrowia matki”, na co już wcześniej zwracano uwagę w debacie nad ustawowymi przesłankami „przerwania ciąży”. To okoliczności o charakterze medycznym mają tu decydujące znaczenie i to lekarz w każdym przypadku właściwy jest do stwierdzenia, czy stan zagrożenia dla życia lub zdrowia matki zachodzi i jaka jest jego przyczyna. Trybunał podkreślił zatem znaczenia życia i zdrowia kobiety (matki), które – co oczywiste – stanowią wartości konstytucyjnie chronione. Wyrok Trybunału tego nie zmienia, chroniąc jednocześnie życie dziecka, także w fazie prenatalnej. Możliwa jest kolizja tych wartości, która będzie rozpatrywana w indywidualnych przypadkach. W tym zakresie wyrok Trybunału nie wprowadza żadnej zmiany, w tym zmiany na niekorzyść kobiety ciężarnej.
Czy wyrok Trybunał Konstytucyjnego może być kwestionowany?
Zgodnie z art. 190 ust. 1 Konstytucji RP orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne. Nie mogą być zatem kwestionowane przed żadnym organem, tak krajowym, jak i międzynarodowym. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego nie może być zatem w żadnym trybie „zaskarżony”. Nie może być też uznany za „nieistniejący”, bo Konstytucja RP w ogóle takiej „konstrukcji” prawnej nie przewiduje.
Czy po wyroku Trybunału Konstytucyjnego Sejm powinien uchwalić nowelizację ustawy z 1993 r.?
Stan prawny po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 r. jest jasny i nie budzi wątpliwości. Sam Trybunał wskazał, jakie są skutki jego wyroku (s. 53 – 56 uzasadnienia wyroku), precyzyjnie określając, jaki jest pożądany kierunek aktywności Sejmu po wejściu w życie wyroku. Oczywiście Trybunał nie może ingerować w działalność władzy ustawodawczej, zobowiązując do wprowadzenia konkretnych rozwiązań o charakterze merytorycznym i tego też nie uczynił. Uwagi dotyczą kwestii legislacyjnych. Sejm może jednak pochylić się nad skutkami wyroku Trybunału w szerszym zakresie, np. w odniesieniu do zakresu ochrony kobiety ciężarnej.
Media donoszą, że po ogłoszeniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 r. pojawiły się wnioski np. o wypłatę świadczenia 500 plus od momentu poczęcia dziecka, czy też przeliczenia wieku emerytalnego i objęcia jego ramami także okresu od poczęcia.
Trudno komentować formułowanie takich roszczeń, nie mają one bowiem jakiegokolwiek umocowania w obowiązujących przepisach. Trybunał Konstytucyjny w wyroku z dnia 22 października 2020 r. zajmował się konstytucyjną ochroną prawa do życia (art. 38) i godności człowieka (art. 30), a nie wiekiem emerytalnym, czy też przesłankami nabycia prawa do tzw. „świadczenia 500 plus”. Jest to materia ustawowa, a nie konstytucyjna i wyrok Trybunału Konstytucyjnego nie ma żadnego wpływu, ani na zasady obliczania wieku emerytalnego, ani też dla ustalenia prawa do wskazanego świadczenia. Zgodnie z Konstytucją RP, obywatel ma prawo do zabezpieczenia społecznego po osiągnięciu wieku emerytalnego (art. 67 ust. 1), przy czym z ustawy zasadniczej nie wynika, o jaki wiek chodzi. Z ustawy natomiast – do której odsyła Konstytucja RP – wynika, że prawo do emerytury odnosi do „osób urodzonych”, a zatem momentem początkowym dla obliczenia osiągnięcia wieku emerytalnego jest data urodzenia, a nie moment poczęcia. Z kolei celem „świadczenie 500 plus” – zgodnie z ustawą z 11 lutego 2016 r. o pomocy państwa w wychowaniu dzieci – jest częściowe pokrycie wydatków związanych „z wychowaniem dziecka” i „zaspokojeniem jego potrzeb życiowych” (art. 4 ust. 1), przy czym ustawa precyzując komu takie świadczenie przysługuje (art. 4 ust. 2), odwołując się m.in. do faktu „wspólnego zamieszkiwania” z dzieckiem, a także wyraźnie stanowiąc, że momentem początkowym, warunkując wypłatę tego świadczenia, jest „urodzenie” dziecka (art. 5 ust. 2).
Rozmawiał Wojciech Biedroń
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/538253-nasz-wywiad-prof-klak-orzeczenia-tk-sa-ostateczne