Brytyjski dziennik „The Daily Telegraph” stwierdza dziś, że szef unijnej dyplomacji Josep Borell został oskarżony o płaszczenie się przed Moskwą w czasie swojej rosyjskiej podróży. Gazeta używa nawet sformułowania „kow-towing”, odwołujące się do dawnego chińskiego zwyczaju okazywania szacunku zwierzchnikowi poprzez uklęknięcie przed nim i trzykrotne oddanie pokłonu.
Borrel nie zareagował odpowiednio stanowczo na aresztowanie Nawalnego, a jego wizytę Moskwa „uczciła” wydaleniem dyplomatów z Niemiec, Polski i Szwecji.
W tym czasie Borell zachwycał się rosyjską szczepionką Sputnik:
Chcę pogratulować Rosji tego sukcesu. To dobra wiadomość dla całej ludzkości, ponieważ oznacza ona, że mamy więcej narzędzi do walki z pandemią - mówił.
Moskiewskie pokłony Borrela zbiegły się z prezentacją stanowiska nowego prezydenta USA Joe Bidena, który zapowiedział, że Ameryka nie odpuści sprawy Nawalnego, i nie będzie cofała się przed agresywnymi działaniami Kremla.
To wygląda tak, jakby Rosjanie zabawili się Borellem -
— powiedział dziennikowi „The Daily Telegraph” amerykański urzędnik wysokiej rangi.
Bob Seely, wiceprzewodniczący ponadpartyjnego komitetu ds. Rosji z ramienia brytyjskich torysów, mówi z kolei:
To jest wyjątkowo mało przyjemne: wysokiej rangi lider Unii Europejskiej jedzie do Moskwy w tym samym tygodniu gdy ma tam miejsce najbardziej spektakularny proces pokazowy od 15 lat.
Unia nie poradziła sobie ze szczepieniami, ale czy to usprawiedliwia wyrzucanie całego systemu wartości przez okno w takim tempie? To dość szokujące -
— dodał.
[CZYTAJ: Kompromitacja Borrella w Moskwie. Kreml bezlitośnie wykorzystał swoją przewagę negocjacyjną](https://wpolityce.pl/swiat/537982-kompromitacja-borrella-w-moskwie](https://wpolityce.pl/swiat/537982-kompromitacja-borrella-w-moskwie)
A teraz, mając przed oczyma obraz tej kompromitacji, spójrzmy na Donalda Tuska, szefa Europejskiej Partii Ludowej. Co robi w tym czasie? Otóż oskarża on… polski rząd o działanie na rzecz Rosji:
W każdym wymiarze: wewnętrznym, europejskim, globalnym, czy bezpośrednio w sprawach wschodnich, agenda pisowska jest agendą rosyjską. Aż nieprawdopodobne, ale tak jest.
W sprawie kompromitacji szef EPL Borella milczy.
Tusk rzuca fałszywe oskarżenia przeciwko polskiemu rządowi, a jednocześnie nie reaguje na realną kompromitację unijnej dyplomacji. Nie widzi? Nie chce się mieszać? Obawia się konsekwencji? A może po prostu „agenda Tuska jest agendą rosyjską” - „w każdym wymiarze: wewnętrznym, europejskim, globalnym, czy bezpośrednio w sprawach wschodnich”? I stąd to dywersyjne przekierowanie oskarżenia, które powinno paść pod adresem Borella i Unii, w stronę Warszawy?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/538016-koincydencja-a-moze-dywersyjne-przekierowanie-oskarzenia