W czasie pogawędki z Adamem Michnikiem Donald Tusk zarzucił obozowi Prawa i Sprawiedliwości prowadzenie polityki w istocie dyktowanej przez Kreml:
W każdym wymiarze: wewnętrznym, europejskim, globalnym, czy bezpośrednio w sprawach wschodnich, agenda pisowska jest agendą rosyjską. Aż nieprawdopodobne, ale tak jest.
Polemika z tymi słowami mija się z celem. Tusk zarzuca prorosyjskość obozowi politycznemu, który w każdym możliwym wymiarze stara się wzmacniać polską suwerenność i polską państwowość, działając przecież w trudnych, niezwykle złożonych warunkach. Stawia ten zarzut obozowi, który doświadczył na ziemi rosyjskiej tragedii smoleńskiej, i który do dziś jest na celowniku Moskwy.
Co więcej, zarzut ten stawia polityk, który sam złamał podstawowe zasady narodowego BHP w relacjach z Moskwą, prawdopodobnie dla własnej kariery w instytucjach międzynarodowych. Celnie napisał o tym wszystkim na łamach wPolityce.pl Stanisław Janecki:
Jedno warto podkreślić: niebywały stopień zakłamania byłego premiera, widoczny w tym wpisie. Człowiek, który związał swoją karierę z Niemcami, a tym samym wspierał w wielu obszarach całkowicie zbieżne interesy tandemu berlińsko-moskiewskiego, i który ma tego pełną świadomość, stawia zarzut zdrady polskiemu obozowi niepodległościowemu. Czyni to w najczystszym stylu kremlowskim. Jest jak ludzie Putina, którzy mówią, że otrucie Nawalnego to prowokacja w nich wymierzona, że właściwie opozycjonista otruł się sam.
To zakłamanie jest tak wielkie, tak cyniczne i tak bezczelne, że zapiera dech w piersiach. Jest tak wielkie, że unieważnia i jakąkolwiek sensowność, i potrzebę polemiki. Ale w sumie są to słowa cenne: pokazują, z kim mamy do czynienia.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/537999-slowa-tuska-o-pis-i-rosji-to-akcja-w-kremlowskim-stylu