Donald Tusk postanowił podzielić się swoją wiedzą nt. zasad, które obowiązują chrześcijan. Przy okazji postanowił uderzyć w polski Kościół.
Podczas rozmowy z Adamem Michnikiem, były premier komentował działania Strajku Kobiet i wypowiedział swoją opinię nt. aborcji.
Próbował przekonywać, że walka o życie nienarodzonych dzieci to „obsesja polskiego Kościoła”. Nałożył też, znaną już u niego, maskę światowca. Wiernych czytelników „Gazety Wyborczej” poinformował, jak ta sprawa postrzegana jest w innych miejscach niż Polska.
Trzeba przede wszystkim zdemitologizować to ciągle dość powszechne wyobrażenie i tutaj Strajk Kobiet nie wystarczy, chociaż odgrywa bardzo istotną rolę, taką energetyczną, ale demitologizacja musi polegać na tym, że naprawdę nie jest tak, że aborcja to jest jakieś jedyne i najważniejsze kryterium bycia chrześcijaninem. To jest raczej taka dość wyraźna obsesja polskiego Kościoła, aby prawie do tego sprawdzić czy uczynić z tego jedyny, albo co najmniej najważniejszy test na chrześcijaństwo czy bycie katolikiem, ale prawie nigdzie na świecie tak nie jest
—powiedział Donald Tusk i podał m.in. przykład Irlandii czy Wielkiej Brytanii.
Oczekiwałbym od wszystkich chrześcijan aktywnych publicznie w Polsce, aby równie mocno, a nawet mocniej zabierali głos ws. pedofilii, w sprawie znęcania się nad kobietą w polskiej rodzinie, w sprawie praw mniejszości, w tym mniejszości seksualnych i można mieć w tych sprawach różne poglądy, ale nie można być chrześcijaninem i akceptować równocześnie: brutalność, przemoc, pogardę, taką absolutną samowolę władzy
—mówił polityk.
Problem Platformy
Nie zazdroszczę moim koleżankom i kolegom z Platformy, ale także z innych partii tego obowiązku wypracowania stanowiska ws. aborcji
—mówił Tusk.
Zdaję sobie sprawę, że trudno dzisiaj zbudować taką opinię na temat aborcji, która by zjednoczyła wszystkich czy prawie wszystkich członków i sympatyków danej partii politycznej, jeśli dana partia mieści się w szeroko pojętym centrum
—dodał. Jak podkreślił, tzw. kompromis ws. aborcji mało komu się podobał, a dziś mało kto chce go bronić.
Ale przynajmniej gwarantował jako taki pokój społeczno-polityczny wokół tej sprawy. To była jego jedyna wartość
—dodał.
W jego ocenie, kompromis aborcyjny „stracił istotnych adwokatów i dlatego będzie polaryzował scenę polityczną i na pewno dla PO będzie obiektywnie problemem, bo tam są zwolennicy i kompromisu, i nawet bardziej konserwatywnego podejścia, i rosnące - jak sądzę grono - liberalizacji tego stanowiska”.
Jest to obiektywnie problem, który pewnie nie zbuduje większego poparcia dla Platformy, kiedy nastąpi rozstrzygnięcie wewnątrz Platformy
—dodał.
Osobiście uważam, że wypowiedzenie tego kompromisu pozbawiło treść tego kompromisu wszelkiego znaczenia, bo on miał walor polityczny, a nie moralny czy aksjologiczny i dlatego skoro on został unieważniony przez PiS i w dużej mierze także hierarchię kościelną, skoro zdecydowano się na konfrontację to postawiono właściwie Polaków przed wyborem bardziej przejrzystych i jasnych odpowiedzi na to wyzwanie i w tej sytuacji ja nie mam żadnej wątpliwości, że skoro tego kompromisu nie ma. to trzeba dać zdecydowanie prawo kobietom do rozstrzygającego głosu
—mówił Tusk.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/537855-tusk-aborcja-to-wyrazna-obsesja-polskiego-kosciola