Jak premier Mateusz Morawiecki widzi perspektywę walki z epidemią? Z jednej strony mamy wyraźne zmęczenie społeczne, z drugiej szansę - dzięki szczepieniom - na powrót do normalności. Ale tu pojawił się kłopot w postaci nieterminowych dostaw. To jeden z ważniejszych wątków rozmowy Michała Karnowskiego premierem Mateuszem Morawieckim na antenie telewizji wPolsce.pl.
Mam ogromną nadzieję i przesłanki żeby sądzić, że jesteśmy bliżej końca, w szczególności dzięki programowi szczepień. Tutaj jesteśmy na pewno uzależnieni od dostaw dawek, od dostaw tempa szczepionek do nas, ale przygotowaliśmy cały proces, który pozwala nam szczepić kilkaset tysięcy osób dziennie
— stwierdza premier.
Mamy 6 tysięcy punktów szczepień, średnio na jeden punkt szczepień to może być ponad 60 osób, czasami dużo więcej ale czasami nieco mniej. Łatwo policzyć, że pomnożone przez 30 dni w miesiącu oznacza iż możemy szczepić miesięcznie ponad 10 mln osób
— podkreśla.
W ocenie gościa telewizji wPolsce.pl „czekamy zatem na te dawki, bo od tego można uzależnić odpowiedź bardziej precyzyjną na pana pytanie, czyli kiedy się to wszystko wreszcie skończy”.
Ja bym bardzo chciał, żeby się wreszcie to wszystko skończyło ale epidemia nauczyła mnie jednego: miej nadzieję na lepsze ale szykuj się też na najgorsze, uważaj bo może się coś za rogiem jeszcze się czaić, jakaś mutacja podstępna.
Szef rządu zaapelował do Polaków:
Drodzy państwo wytrzymajmy jeszcze trochę, to trochę to może potrwać kilka tygodni, może jeszcze nawet parę miesięcy, ale powinno być lepiej. Choć niestety nie można wykluczyć, że echa tej trzeciej fali - proszę popatrzeć co dzieje się w Portugalii, w Hiszpanii, w Wielkiej Brytanii - również do nas dotrą. Dlatego mimo nieco lepszych danych które do nas spływają, patrzymy na szereg parametrów i przyglądamy się co można zrobić w gospodarce, co można zmienić.
Premier powiedział także:
Musimy sobie sprawę, że kolei odpuszczenie [rygorów] może skutkować bardzo niebezpiecznymi efektami - bo może się okazać, że w marcu będziemy musieli znowu dokonywać jakiś głębszych zamknięć gospodarki. Zatem staramy się ostrożnie podejmować te decyzje, a tym najbardziej poszkodowanym branżom dostarczać pomoc.
Michał Karnowski zapytał premiera, czy wspólny europejski mechanizm zakupu szczepionej zawiódł:
Kilka miesięcy temu wszyscy w UE umówiliśmy się, że będziemy w sposób solidarny dokonywali tych zakupów. Gdybyśmy trzy, cztery miesiące temu, miesiąc temu, a może nawet 10 dni temu wyłamali się z tego mechanizmu, gdybyśmy powiedzieli, że kupujemy sobie szczepionki sami,to zwaliłaby się na nasze głowy lawina oskarżeń o łamanie solidarności europejskiej. Tak by było niewątpliwie. Dzisiaj słyszymy z nagła głosy odwrotne. Pojawili się starzy wyjadacze, którzy (…) nagle wiedzą, jak można kupić szczepionki na świecie. Nie wiem czy chcą nas przekonywać do szczepionki np. Sputnik, czy innej?
Byliśmy też przecież namawiani do tego żeby nie trzymać tej drugiej dawki. Jeszcze trzy tygodnie temu, jeszcze podczas spotkania ze mną paręnaście dni temu do tego byliśmy namawiani. Tymczasem gdybyśmy w sposób taki bezpieczny nie podchodzili do tego procesu, to dzisiaj byłoby zmarnowanych kilkaset tysięcy dawek.
Mogę powiedzieć tak: zachowaliśmy się bardzo solidarnie. Dzisiaj codziennie przynaglam Komisję Europejską, rozmawiam z wieloma przywódcami UE żeby nie odpuszczać producentom. Znane są ostatnie dyskusje przewodniczącej KE, szefa Rady Europejskiej. Grupa Wyszehradzka też bardzo mocno dopinguje instytucje brukselskie żeby nie odpuszczać, żeby te szczepionki do nas jak najszybciej dotarły, bo to jest nadzieja.
Premier podkreśla, że sposób dystrybucji szczepionek się sprawdza i jest gotowy, by szczepić Polaków naprawdę szybko.
Dzisiaj jest już zaszczepionych 94% lekarzy, 80% mieszkańców-rezydentów Domów Pomocy Społecznej
— dodaje.
gim
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/537672-wazny-apel-premiera-wytrzymajmy-jeszcze-troche