Intencja owej reformy jest godna najwyższej państwowej pochwały. Ale w demokratycznym kraju takich reform nie robi się zza węgła, bez debaty, bez porządnej „oceny skutków regulacji”.
Prezydent Duda nie powinien był wetować tzw. ustawy o działach, czyli prawa określającego wewnętrzną strukturę rządu. I to nie dlatego, że merytoryczne argumenty głowy państwa przeciw tej ustawie nie mają znaczenia. Powód jest inny i o wiele ważniejszy, dotyczy bowiem samego rdzenia ustroju państwa.
Owa „ustawa o działach” to owoc jedynej fundamentalnej reformy rządu, jaka dokonała się po odzyskaniu niepodległości – tzw. reformy Pola z lat 1996–1997, przeprowadzonej (w co dziś trudno uwierzyć) bez poparcia ówczesnego gabinetu Cimoszewicza, a dzięki ponadpartyjnemu sojuszowi posłów w Sejmie. Jej sens polegał w…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/537665-super-dworczyk-czyli-powrot-urzedu-rady-ministrow