„Są granice, których nie wolno przekraczać” – taki aforyzm wygłosił nie dawno Rafał Trzaskowski. To bardzo mądry aforyzm. Popieram tego rodzaju głębokie myśli. Dodałbym może tylko: – „Nawet w żartach”.
Dlatego gorąco protestowałbym, gdyby ktoś zażartował niestosownie z pana prezydenta Warszawy, twierdząc, że Rafał Trzaskowski przyszedł na demonstrację Strajku Kobiet po to, żeby zachęcić niektóre osoby do wtargnięcia na teren Trybunału Konstytucyjnego. W tym jedną z liderek Strajku Kobiet, Klementynę Suchanow, prawą rękę Marty Lempart. Żałosny dowcipniś przekroczyłby taką insynuacją dozwolone granice żartu.
Tego rodzaju szyderstwo wywołuje oburzenie i zasługuje jedynie na powszechne potępienie. Wystarczy śledzić wypowiedzi do mediów Rafała Trzaskowskiego, żeby wiedzieć jakim jest prezydentem. W jednym z ostatnich wywiadów nie pozostawił wątpliwości, mówiąc jednoznacznie, że będąc razem z protestującymi „za każdym razem nawołuje do spokoju”. Uczestniczy w tych demonstracjach „przede wszystkim jako prezydent miasta, bo ja muszę mieć swoje własne źródło informacji”. Sprawdza jak wygląda sytuacja bezpieczeństwa. Pilnuje, żeby uczestnicy trzymali między sobą właściwe odstępy itp.
Jeszcze raz przypomnę, prezydent Warszawy, nie tylko nie zachęca do ekscesów, ale „za każdym razem nawołuje do spokoju”. Tak więc to nie jego wina, że Klementyna Suchanow go nie posłuchała. Może dlatego, że jest z Wrocławia.
Brak jej subordynacji, nie może jednak w żadnej mierze rzutować negatywnie na wzorową postawę prezydenta Warszawy, jako prawdziwego gospodarza stolicy i zarazem wiceszefa Platformy Obywatelskiej. Nie zapominajmy wszak, że jest także czynnym politykiem.
Biorąc pod uwagę aktywność fizyczną Rafała Trzaskowskiego poprzez stałe uczestnictwo w protestach Strajku Kobiet oraz prężność intelektualną, dzięki stałej obecności jego myśli politycznej w mediach oraz wspomniane wcześniej gromadzenie własnych informacji na podstawie bezpośredniej, osobistej obserwacji, za krzywdzące uważam wyniki badań jednej ze znanych firm sondażowych, wskazujące na mizerne oceny prezydenta stolicy jako polityka.
Główny ton tych ocen sprowadza się do opinii, że Rafał Trzaskowski nie spełnia oczekiwań sympatyków Platformy Obywatelskiej.
Łatwo narzekać. Ale nie potrafią powiedzieć, czego od niego oczekują.
A tacy zwykli mieszkańcy Warszawy wiedzą. Choćby tego, żeby zimą grzały kaloryfery.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/537508-granice-trzaskowskiego-a-granice-niskich-temperatur
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.