Co jakiś czas kolejny celebryta oświadcza, że wyjeżdża z Polski, bo niszczona jest demokracja, albo wybory wygrała partia, która im nie odpowiada. Zwykle te zapowiedzi nie dochodzą do skutku, ale celebryci wykorzystują każdą okazję, by wylać swoje polityczne frustracje. Skorzystał z tego także Maciej Stuhr, znany z niechęci do PiS, którą lubi demonstrować, niekiedy w skandaliczny sposób.

CZYTAJ TAKŻE:

— To ma być kunszt artysty? Stuhr z pogardą o prezydencie Dudzie: „Słowa sypią się z niego, jak g… z barana. To jest on, mój kandydat marzeń”

— Kabaret! Maciej Stuhr pisze doktorat. Czym chce zaskoczyć? Znany aktor opowiada… sam o sobie

— Histeria Stuhra: Nie ma wolności, musimy siedzieć w domach. Teraz wszystko jest kwestią granic szaleństwa przywódcy

Czas wyjechać

Może trzeba rzucić kraj, wyjechać w cholerę, żyć gdzie indziej, przestać się zamartwiać tym, co się dzieje w Polsce?

— powiedział w wywiadzie dla „Wprost” Maciej Stuhr.

Bo czy nie szkoda życia na to? Właśnie takie miałem myśli po przebudzeniu, choć pewnie one zaraz mi przejdą

— zaznaczył.

Zapytany, czy poważnie myśli o emigracji, powiedział, że ma wielu znajomych, którzy albo „myślą o tym śmiertelnie poważnie, albo już swoje myśli wprowadzili w czyn i wyjechali”.

Aktor ujawnił, że analizują z żoną, „czy nie warto byłoby pokazać dzieciom jakiejś innej rzeczywistości”. Podkreślił jednak, że jak do tej pory są to raczej rozważania, a nie konkretne decyzje.

Poparcie dla Strajku Kobiet

Aktor-celebryta stwierdził, że ma coraz mniej sił, by protestować, za to ma coraz większe przyzwolenie dla agresywnych i wulgarnych haseł Strajku Kobiet. Ocenił jednak, że prawdopodobnie dalej będzie „wychodził na ulice”.

Ale też cieszę się, że jest tak dużo młodych ludzi, którzy poczuli, że muszą się na ten temat wypowiedzieć

— mówił Stuhr.

Zaznaczył, że w poprzednich latach na antyrządowych marszach pojawiali się głównie ludzie starsi. Teraz to się zmieniło.

Na pytanie, czy jest zwolennikiem ostrych, wulgarnych haseł używanych przez Strajk Kobiet, aktor odpowiedział:

To dla mnie osobiście jest też niespodzianka, jak mogą się modyfikować poglądy, bo gdyby mnie pani zapytała o to rok temu, odpowiedziałbym, że nie należy używać takiego języka w dyskursie publicznym. Natomiast to, co wydarzyło się jesienią, zmieniło moje nastawienie

— powiedział Maciej Stuhr.

wkt/wprost.pl