„Mój stosunek do aborcji jest bardzo prosty. Aborcja jest zabójstwem, w każdym przypadku. Pozbawieniem życia człowieka i tu nie mam cienia wątpliwości”… Czyje to słowa? Takie zdanie wypowiedział nie kto inny, jak Szymon Hołownia. Słowa te padły podczas spotkania ewangelizacyjnego w parafii NMP Matki Kościoła na gliwickim Sikorniku w 2013 r.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Nowy numer tygodnika „Sieci”! Kiedy Hołownia jest prawdziwy, a kiedy gra? Dlaczego wspiera marsze spod znaku błyskawicy?
Były publicysta katolicki objeżdżał parafie w całej Polsce i przemawiał niczym kaznodzieja. Opowiadał o złu aborcji, sile wiary i czystości przedmałżeńskiej. Dziś za to wspiera skrajnie antyklerykalny Strajk Kobiet.
W najnowszym numerze tygodnika „Sieci” Marek Pyza i Marcin Wikło zastanawiają się nad intencjami Szymona Hołowni i jego zaplecza politycznego. Przytaczają cytaty z czasów, gdy obecny lider ruchu Polska 2050 przemawiał jeszcze z gorliwością publicysty i apologety katolickiego.
Czego jeszcze nie wiedzą o Szymonie Hołowni jego sympatycy?
Jeżeli listonosz pije, to nie znaczy, że cała poczta nie ma sensu. Moralność nie jest pierwszym zadaniem księdza. On ma przede wszystkim nauczać, dobrze, jeśli jego życie licuje z tym, co głosi, bo wtedy jest lepszy efekt. Ale jeśli zachowuje się jak skurczysyn, to nie znaczy, że cała Ewangelia i cały Kościół nie mają sensu
— to jeszcze jedna jego wypowiedź z Gliwic ze spotkania z cyklu „Misje ewangelizacyjne”.
Był taki kanadyjski raport pokazujący, jaki procent wśród ludzi pracujących z dziećmi, którzy zostali zdemaskowani jako pedofile, to księża. I księża byli tam na 7., 8. czy 9. pozycji. Na pierwszym miejscu byli nauczyciele, na drugim opiekunowie prawni tych dzieci i dopiero później, gdzieś daleko, księża. Z tego się robi dużo hałasu, bo to jest bardzo spektakularne, że ktoś miał być dobry, a jest zły. […] To, że jakiś duchowny jest homoseksualistą, co się zdarza, że ma taką orientację, a nie inną, ale nie realizuje jej, żyje w celibacie, zdarzają się takie przypadki… Czy ja widzę w tym coś złego? Trudno jest mi w tym zobaczyć coś złego
— mówił w 2013 roku w nagraniu programu „Kobiecym okiem”, prowadzonym przez jego kuzynkę Natalię Hołownię dla jednego z serwisów portalu Gazeta.pl, gdy został zapytany o to, „jak reaguje na doniesienia o pedofilii i homoseksualizmie w Kościele”.
Ja bym w ogóle nie dłubał w doktrynie, ja bym pokazał, że to jest spójna propozycja, że jest „szczęściodajna”. Że ty możesz być bardziej szczęśliwym człowiekiem, jeżeli pójdziesz tą drogą, odrzucając antykoncepcję czy historie w rodzaju wspólne mieszkanie albo seks przed ślubem
— stwierdził Hołownia w wywiadzie dla Gazeta.pl, gdy padło pytanie o „unowocześnienie Kościoła”.
Jak zauważają Marek Pyza i Marcin Wikło, po kilku latach ta „wrażliwość” bardzo się przesunęła i Hołownia jest gotów pójść pod rękę z barbarią spod znaku błyskawicy, która niszczy kościoły. Kiedy jest prawdziwy, a kiedy gra, żeby politycznie zyskać?
Więcej w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”, w sprzedaży od 1 lutego br., także w formie e-wydania – polecamy tę formę lektury, wystarczy kliknąć TUTAJ.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/537329-gdy-holownia-mowil-jak-kaznodzieja-przypominamy-cytaty