„Media, które są w rękach niemieckich otwarcie sprzyjają totalnej opozycji. Kiedy otworzy się „Fakt”, Onet czy „Newsweek”, to widać, że jest to wielka machina zaprzęgnięta w cały aparat propagandowy totalnej opozycji” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Joanna Lichocka, poseł PiS i członek Rady Mediów Narodowych.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Lichocka: Niemieckie media wspierają totalną opozycję
Joanna Lichocka - pytana o słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o tym, że większość mediów w naszym kraju powinna być polska i reakcję opozycji na to stwierdzenie - wskazuje, że część mediów o kapitale zagranicznym stała się aparatem propagandowym totalnej opozycji.
Media, które są w rękach niemieckich otwarcie sprzyjają totalnej opozycji. Kiedy otworzy się „Fakt”, Onet czy „Newsweek”, to widać, że jest to wielka machina zaprzęgnięta w cały aparat propagandowy totalnej opozycji. W związku z tym oni mają znaczenie i siłę dzięki wsparciu mediów zewnętrznych
— zaznacza poseł PiS.
Było już użyte wobec totalnej opozycji w Sejmie takie pojęcie – partia zewnętrzna, ponieważ bardzo wiele działań Platformy Obywatelskiej i reszty opozycji wskazuje na to, że oni po prostu reprezentują interesy takie, które sprowadzają się do jednej myśli, że im gorzej dla Polski, tym lepiej dla nich. Stąd są politycy, którzy biegają po Parlamencie Europejskim i namawiają polityków innych państw do podpisywania czy przedstawiania uchwał czy rezolucji przeciwko Polsce. Stąd zabiegają o to, żeby zablokować możliwość przekazywania funduszy europejskich Polsce. Postawa opozycji wobec tego, żeby media należały do niemieckiego kapitału jest tego konsekwencją
— podkreśla Lichocka.
Media niemieckie wydawane w Polsce od lat wspierają układ Platformy Obywatelskiej
— dodaje.
Dyskusja o mediach w Polsce
Poseł PiS przekonuje, że w polskiej debacie publicznej wciąż trwają spory o znaczenie narodowości kapitału - choć na Zachodzie nikt nie ma już co do tego wątpliwości - ponieważ w taki sposób zostały w naszym kraju ukształtowane media.
To jest konsekwencja wielu dekad kształtowania w ten sposób mediów w Polsce. Dziennikarze, którzy są zatrudniani w tych mediach mają również tak ukształtowane postawy. Wiedzą, co jest w interesie wydawnictw, które ich zatrudniają. W związku z tym nie głoszą niczego, co uderzałoby w ich pracodawcę. To niestety też jest dość prosty i czytelny mechanizm. Przekonałam się o tym przy okazji dyskusji o potrzebie dekoncentracji rynku medialnego za pomocą ustawy. Wtedy dziennikarze z tych gazet, z tytułów dominujących, natychmiast twierdzili, że jest to oczywiście niepotrzebne, że nikt nie ma dominującej pozycji. Opowiadali różne androny, różne bzdury
— przypomina Joanna Lichocka.
Był to też przykład tego, że własność ma znaczenie, że kapitał ma znaczenie. Jeżeli jest kilka grup medialnych dominujących na rynku i na dodatek są to w większości wydawnictwa niepolskie, to opinia publiczna jest kształtowana z interesami właścicieli tych mediów. To jest abecadło.
— wskazuje poseł PiS.
Joanna Lichocka ocenia, że zmiana układu sił w mediach wymusiłaby również zmiany w debacie publicznej.
To, że nasza debata publiczna tak wygląda wynika wprost z tego porządku medialnego jaki mamy. Jeżeli większość mediów należy do niepolskiego kapitału i większość tytułów prasowych należy do kilku tylko podmiotów, więc nie ma faktycznego pluralizmu opinii, to ta debata wygląda tak, jak wygląda. Jestem przekonana, że gdyby zmienić układ sił i gdyby było więcej podmiotów, w których właściciel jest polski, gdyby nie było dominującej roli tylko kilku koncernów, to debata wyglądałaby inaczej. Wymuszałaby to właśnie kwestia własności, również zupełnie inne postawy dziennikarzy
— podkreśla Lichocka.
Lichocka: „Polacy wiedzą swoje”
Zdaniem poseł PiS Polacy mają jednak świadomość tego, jak powinna kształtować struktura właścicielska mediów w Polsce.
Wydaje mi się, że świadomość tego, jak działa mechanizm w dojrzałych demokracjach, w państwach, które pilnują swojej racji stanu, wyglądałaby zupełnie inaczej niż to, co jest u nas. To jeszcze jest przed nami. Myślę, że ta rzeczywistość pomalutku przebija się do świadomości Polaków, mimo tego jak zachowuje się większość dziennikarzy i większość mediów. Polacy po prostu dobrze wiedzą swoje
— wskazuje.
To widać zresztą po tym, jak mocne było tąpnięcie w sondażach Platformy Obywatelskiej, zaraz po tym, gdy PO atakowała to, że Polska Press nie należy już do niemieckiego wydawcy. Organizowali konferencje prasowe, zażądali zwołania posiedzenia komisji kultury, poruszali ten temat w Senacie. Przez wiele dni atakowali to, że media regionalne przestaną należeć do niemieckiego wydawcy. Natychmiast odbiło się to na sondażach Platformy. Polacy wiedzą swoje, bez względu na to, jak zachowują się ich elity i jak się zachowują dziennikarze
— podsumowuje Lichocka.
Not. kb
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/537095-tylko-u-nas-lichocka-niemieckie-media-wspieraja-uklad-po