Znów spóźnieni o krok. Koalicja Obywatelska nie będzie beneficjentem buntu przedsiębiorców wobec obostrzeń

Koalicja Obywatelska przypomniała sobie o przedsiębiorcach. Miło. W momencie, kiedy akcja #OtwieraMy już się rozpoczęła mózgi KO wpadły na to, że u genezy Platformy Obywatelskiej troska o tę grupę była wynoszona na sztandary. Tyle że znów się spóźnili.

Oto posłowie PO spotkali się z przedstawicielami Unii Przedsiębiorców Polskich. Wybrzmiał apel o otwarciu branż od 1 lutego, a Borys Budka w oratorskim uniesieniu głosił:

Oczekujemy tego, by odmrozić, w reżimie sanitarnym, podstawowe branże, które mogą pracować tak, by było bezpiecznie, ale przede wszystkim, by przedsiębiorcy mogli dalej zapewniać miejsca pracy, by dalej mogli mieć utrzymanie dla swoich pracowników i swoich najbliższych.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: KO i przedsiębiorcy żądają otwarcia m.in. gastronomii. Budka oskarża rząd: „To wielkie oszustwo musi zostać niezwłocznie naprawione”

Konfederacja i PSL z większą konsekwencją

I fajnie. Oczywiście pod takim apelem warto się podpisać. Tylko dlaczego teraz? Czyżby macherom KO wyszło, że na frustracji (całkowicie uzasadnionej) przedsiębiorców można się wybić?

Bo o ile Konfederacja czy PSL podnosiły te postulaty już od dawna, Koalicja Obywatelska bardziej była przejęta czysto ideologiczną nawalanką z PiS, a jeśli już odnosiła się do kwestii pandemii i jej skutków, to tylko w kontekście krytyki tempa szczepień i wytykania niestosowania się do obostrzeń.

Budka et consortes znów wykazali się refleksem szachisty. Zabrakło jednak – typowego dla szachistów – strategicznego myślenia, umiejętności przewidywania. Jedynie reakcje ad hoc, dla doraźnych celów. I tylko dziwi mnie wiara w to, że ktoś będzie jeszcze w stanie się na to nabrać.

I jak tu Hołownia ma nie zbierać bonusów? Jak w tytule znanej książki i równie znanego filmu - „Wystarczy być”.