Zwolennicy zabijania nienarodzonych dzieci w piątek po raz kolejny wyszli na ulicę, aby protestować przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji eugenicznej. Do ostatnich wydarzeń odniósł się w mediach społecznościowych były prezydent Lech Wałęsa, który stwierdził, że protesty „nie doprowadzą do sukcesu”.

CZYTAJ TAKŻE:

— A później narzekają na reakcję policji… Jedna z osób biorących udział w Strajku Kobiet użyła gazu w kierunku policjantów

— Policjant zaatakowany na proteście w Warszawie. Była tam Lempart. Funkcjonariusz chciał zatrzymać auto jeżdżące po chodniku

Protesty Strajku Kobiet

W środę w Dzienniku Ustaw został opublikowany wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 22 października ub. roku ws. przepisów tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r., a w nocy w Monitorze Polskim opublikowano jego uzasadnienie. TK wskazał w uzasadnieniu, że prawdopodobieństwo ciężkich wad płodu nie jest wystarczające dla dopuszczalności aborcji. Po publikacji wyroku stracił moc przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, co TK w październiku uznał za niekonstytucyjne.

W piątek wieczorem w stolicy odbyła się kolejna manifestacja zwołana przez Ogólnopolski Strajk Kobiet po publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie przepisów o dopuszczalności aborcji. Protestujących przeszli ulicami Warszawy i dotarli w okolice domu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

„Dobre rady” Wałęsy

Wydarzenia skomentował na Facebooku Lech Wałęsa, który wyraził przekonanie, że Lempart nic nie wskóra ulicznymi protestami.

Jeszcze raz posłuchajcie urodzonego rewolucjonisty. W dzisiejszych czasach należy inaczej walczyć, by świat rozumiał i popierał. Upieram się przy poprawieniu demokracji na jedną kadencyjność, przerwa i mogą być podobnie następne kadencje. Po drugie wszędzie wybierani mogą być odwoływani przy zebraniu podpisów więcej niż byli wybrani. Protesty uliczne w starym stylu nie doprowadzą do sukcesu, chyba że wygonią obecnych decydentów

— stwierdził Wałęsa.

Co by nie powiedzieć to w wyborach uzyskali prawo do rządzenia. Należy więc te prawo im demokratycznie zabrać, przez zebranie więcej podpisów niż otrzymali przy wyborczych

— napisał dodając, że „osiągnięcia wyborcze dadzą miejsca w rządzeniu i zarządzeniach wszelkich”.

CZYTAJ WIĘCEJ: A to dobre! Prof. Środa: „Marta Lempart jest Lechem Wałęsą dzisiejszych czasów”. Wyszkowski: „Ale kto jest kpt. Graczykiem?”. KOMENTARZE

wkt/FB