”To jest ekipa damskich bokserów. To jest jedno wielkie draństwo i barbarzyństwo. Decyzja Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej jest wyrokiem na kobiety w tragicznej sytuacji” - oświadczyła na łamach „Gazety Wyborczej” Dominika Wielowieyska. Publicystka oskarżyła wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego o „szczucie Polaków” i próby wywołania „wojny”.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja wyroku TK przykrywką?
Jak wygląda „polska rzeczywistość” w ocenie Wielowieyskiej? Na łamach „GW” publicystka stwierdziła, że służba zdrowia jest niewydolna, ludzie bankrutują, a przez to, że rząd zakazał zgromadzeń „kobiety, które wyrażają słuszny gniew z powodu niegodziwości, będą wobec tego bite przez policję i karane mandatami”.
Tak Jarosław Kaczyński poszczuł jednych Polaków na drugich. I sprawą drugorzędną jest to, czy PiS aborcją chciał przykryć swoją nieudolność w walce z pandemią, czy nie
– stwierdziła publicystka.
O co chodzi?
Co ciekawe, Wielowieyska ma swoją teorię, którą próbuje wyjaśnić ostatnie wydarzenia. W jej przekonaniu wcale nie chodzi o ochronę ludzkiego życia, a o to, że „PiS potrzebował wojny”.
Awantura o aborcję została wywołana, bo Kaczyńskiemu rozsypywał się obóz polityczny, więc prezes PiS potrzebował wojny, aby go scementować. Musiał rzucić coś partyjnym fundamentalistom, więc wydał polecenie mgr Przyłębskiej, by odpalić sprawę aborcji. Reszta to konsekwencja tej decyzji, z którą spora część jego obozu się nie zgadza, ale siedzi cicho
– przekonywała dziennikarka.
Idąc dalej, Wielowieyska próbowała także tłumaczyć, co oznacza orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Czytelnik „Wyborczej” może więc dowiedzieć się, że „z ustawy znika legalna aborcja z powodu wady płodu”, a TK mógł „zaznaczyć, że przepis traci moc dopiero za jakiś czas”, ale tego nie zrobił, więc „władza chce iść na zwarcie”. A to, że wszystko dzieje się zimą – w ocenie dziennikarki – pokazuje cynizm rządzących.
Pułapka na lekarzy?
Wielowieyska stwierdziła także, że Prawo i Sprawiedliwość zastawiło pułapkę na lekarzy, bowiem w uzasadnieniu TK napisane zostało, że „wady płodu mogą się wiązać z zagrożeniem zdrowia i życia kobiety” - w takim wypadku „aborcja jest legalna”.
Nie tylko kobiety zmusza do heroizmu, ale też medyków. Każdy będzie się bał ryzyka. Przecież fanatyczny prokurator od Zbigniewa Ziobry znajdzie biegłego, który ogłosi, że płód zdrowiu matki nie zagrażał i oskarży lekarza o nielegalną aborcję
– dramatyzowała publicystka dodając, że uzasadnienie TK i tłumaczenia polityków PiS to „okrutna kpina z naszej inteligencji”, a rząd „skazał wiele rodzin na wielkie tragedie”.
Dzień wejścia w życie decyzji w sprawie aborcji to tragiczne zwieńczenie całego procesu niszczenia Trybunału Konstytucyjnego i czarny dzień polskiej demokracji
– oświadczyła Wielowieyska dodając, że sugestie TK dot. zmiany przepisów aborcyjnych są zadaniem niewykonalnym, a według jej informacji, „nikt w PiS nie szykuje się do zmiany ustawy”.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Rozłam w Zjednoczonej Prawicy z pewnością byłby na rękę środowiskom liberalno-lewicowym, więc „Gazeta Wyborcza” tropi kolejne spory w koalicji. Histeria mediów nieprzychylnych rządowi trwa w najlepsze, a tekst Dominiki Wielowieyskiej wpisuje się w trend przekonywania, że zabijanie dzieci nienarodzonych jest naturalną częścią życia i prawem człowieka.
wkt/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/536918-rzeczywistosc-wedlug-wielowieyskiej-pis-potrzebowal-wojny
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.