To zachowanie niegodne bez względu na barwy polityczne, sytuacja nieakceptowalna - tak szef MZ Adam Niedzielski skomentował w środę zaszczepienie się przeciw Covid-19 posła i pracownika naukowego UMK Zbigniewa Girzyńskiego. Od wtorku Girzyński jest zawieszony w prawach członka PiS.
CZYTAJ TAKŻE:
Szczepienia na UMK. „Niegodne zachowanie”
Uważam, że to jest zachowanie niegodne, bez względu na barwy polityczne. Ta sytuacja sprawia wrażenie pewnej analogii sytuacji, jaką mieliśmy na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym
— powiedział w Niedzielski, pytany w Radiu Zet o zaszczepienie się posła Girzyńskiego.
Znowu są takie tłumaczenia, powiedziałbym z kategorii pięciolatka
— dodał.
Niedzielski wskazał, że z jego punktu widzenia wcześniejsze zaszczepienie posła, to sytuacja „absolutnie nieakceptowalna”.
Mam też nadzieję, że szybko wyjaśni się jakim mechanizmem zostało to zrobione
— zaznaczył.
Minister zdrowia dodał, że z tego czego w środę rano się dowiedział wynika, że „toruński uniwersytet ma wydziały medyczne, w związku z tym, ma możliwość dostępu do szczepionek, ale wyraźnie ten dostęp powinien być ograniczony do wykładowców i studentów medycznych”. Niedzielski zaznaczył, że nie wydaje mu się, aby Girzyński miał skierowanie i termin szczepienia wystawione przez MZ, zapewnił, że to sprawdzi.
Bielan: Doszło do nadużycia
Doszło w tej sprawie, obawiam się, że nie tylko w tej, ale w setkach innych na terenie całego kraju, do nadużycia. Nie mówię o złamaniu prawa, bo to będą rozstrzygać prawnicy, natomiast na pewno doszło do nadużycia
— mówił Adam Bielan (Porozumienie) w środę w Onet.pl.
Polityk Porozumienia mówił , że dowiedział się o sytuacji we wtorek wieczorem z mediów.
Chwilę później było już oświadczenie sekretarza generalnego PiS Krzysztofa Sobolewskiego, który napisał w mediach społecznościowych, że decyzją Jarosława Kaczyńskiego pan poseł Zbigniew Girzyński został zawieszony w prawach członka PiS. Więc reakcja była natychmiastowa
— podkreślił europoseł.
Pytany, czy Girzyński powinien zostać „wykluczony z obozu Zjednoczonej Prawicy” europoseł odparł, że nie chce przesądzać o tym, jaka ostatecznie kara spotka posła PiS.
Tym zajmą się władze klubu, władze partii
— powiedział.
Jak widzę w mediach społecznościowych, pan poseł Girzyński specjalnie nie ukrywał faktu, że zapisał się na te szczepienia, i zamierza się zaszczepić, jako właśnie pracownik Uniwersytetu. Więc nie robił z tego tajemnicy, ale to oczywiście nie zmienia oceny tego faktu
— ocenił Bielan.
Kłamstwa rozpowszechniane w mediach
Bielan był też pytany o plotki w mediach społecznościowych, że „być może niektórzy przedstawiciele obozu władzy szeroko pojętego, szczepią się poza kolejką”.
To jest nieprawda, insynuacja, która jest kolportowana w mediach przede wszystkim przez (europosła) Leszka Millera, osoby przyłapanej na zaszczepieniu się poza kolejką, osoby, która w ogóle nie miała nawet do tego takiego tytułu jak poseł Girzyński, jako nauczyciel, jako wykładowca akademicki
— powiedział. Jak dodał, „to Leszek Miller rozpuszcza tego rodzaju kłamstwa w mediach, sugerując, że doszło do szczepienia w rządowej klinice przy MSWiA”.
Bielan był pytany, czy można się było zabezpieczyć przed sytuacją jak ta.
My uznaliśmy, że przy szczepieniach grupy 0 trzeba zaufać lekarzom. Pamiętajmy, że przy każdym tego rodzaju przypadku musiało być skierowanie lekarza. Więc jakiś lekarz musiał się pod tym podpisać. No i czy można było przy ramieniu tysięcy lekarzy w Polsce postawić urzędnika rządowego, który będzie ich kontrolować? Nie. Trzeba było zaufać lekarzom, ale właśnie dlatego od grupy pierwszej, której szczepienia rozpoczęły się kilka dni temu, obowiązuje scentralizowany system zapisów na szczepienia
— powiedział.
Uczelnia zgłasza osoby uprawnione do szczepienia
Nie ma żadnej dziury w systemie. To uczelnia jest odpowiedzialna za wskazanie osób uprawnionych do szczepienia przeciw COVID-19 - odniósł się w środę na Twitterze resort zdrowia do faktu zaszczepienia posła i pracownika naukowego UMK Zbigniewa Girzyńskiego.
Nie ma żadnej dziury w systemie. Uczelnia, która szczepi personel kolegium medycznego, zgłasza osoby do szczepienia, a system wystawia e-skierowanie na tej podstawie. To instytucja zgłaszająca jest odpowiedzialna za wskazanie osób uprawnionych
— napisało Ministerstwo Zdrowia.
Poseł PiS zaszczepiony poza kolejką
Sam Girzyński, który jest pracownikiem Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, oświadczył w poniedziałek, że 22 grudnia ub.r. dostał tak jak inni pracownicy UMK list od rektora uczelni dotyczący możliwości objęcia pracowników uczelni szczepieniami przeciwko COVID-19. Poseł zaznaczył, że o tym, iż dopełnił określonych w liście formalności i zgłosił się, poinformował w mediach społecznościowych, „zachęcając także innych do takiej postawy”, a następnie postępował, „jak inni pracownicy Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu”.
We wtorek wieczorem szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski poinformował o zawieszeniu Girzyńskiego w prawach członka partii, w związku z wcześniejszym zaszczepieniem się przecie COVID-19.
Rektor UMK prof. Marcin Czyżniewski powiedział we wtorek PAP, że nie może potwierdzić bądź zaprzeczyć informacjom o zaszczepieniu się Girzyńskiego.
Nie wiem, czy poseł Girzyński się zaszczepił. Wiem, że miał do tego prawo na mocy rozporządzania Ministra Zdrowia z 14 stycznia. Dotyczyło ono szczepienia pracowników uniwersytetu
— podkreślił.
Przyznał, że już w grudniu ub.r. na UMK prowadzone były zapisy chętnych na szczepienia. Wówczas zdaniem Czyżniewskiego możliwe było zgłoszenie wszystkich osób pracujących na uczelni, a chętnych było 1100. Po zmianie przepisów - 14 stycznia - tę grupę zmniejszono do wykładowców akademickich.
Mogę więc potwierdzić, że prof. Girzyński, jako pracownik naukowy UMK, mógł skorzystać z takich przepisów. Dotyczą one zresztą nie tylko naszej uczelni, ale wszystkich w Polsce. Wiedzy o indywidualnych szczepieniach poszczególnych osób nie mam
— podkreślił rektor UMK.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/536609-niedzielski-i-bielan-potepiaja-zachowanie-girzynskiego