W PE miała miejsce dyskusja nt. rzekomej dyskryminacji grup LGBTIQ i „stref wolnych od LGBT” w Polsce. Głos zabrał w niej m.in. europoseł PiS Kosma Złotowski, który podkreślił, że w Polsce nie ma takich stref. Z kolei przedstawicielka KE przyznała, że nie ma dowodów na to, iż osoby LGBT są w Polsce dyskryminowane. Takie stanowisko bardzo nie spodobało się europoseł Sylwii Spurek.
Nie ma takich stref, jest to fake news
— podkreślił Kosma Złotowski, europoseł PiS, w dyskusji nt. rzekomego istnienia „stref wolnych od LGBT” w Polsce.
Polityka rodzinna jest domeną poszczególnych państw
— zaznaczył.
W Polsce nikogo nie można dyskryminować z żadnych powodów
— mówił.
Przedstawicielka KE: Nie możemy podjąć interwencji w Polsce
Przedstawicielka Komisji Europejskiej z Dyrekcji ds. Sprawiedliwości przyznała, że nie ma dowodów na to, że w Polsce ma miejsce dyskryminacja osób LGBT. W związku z tym KE nie może podjąć interwencji wobec Polski.
Nie ma dowodów, że utworzenie stref wolnych od LGBT przekłada się na przypadki konkretnej dyskryminacji osób. Komisja nie może więc podjąć interwencji w Polsce
— powiedziała przedstawicielka KE.
Spurek domaga się uruchomienia procedury przeciwko Polsce
Z takim stanowiskiem nie może pogodzić się europoseł Sylwia Spurek. Domaga się ona od KE wszczęcia procedury naruszeniowej wobec Polski.
Wbrew temu, co twierdzi KE i europosłowie/słanki PiS strefy wolne od LGBT naprawdę istnieją, a uchwały anty-LGBT mają charakter prawny. Potwierdziły to 4 wyroki sądów, które orzekły, że łamią one prawo polskie i UE. Oczekuję, że KE uruchomi w tej sprawie procedurę naruszeniową
— napisała na Twitterze Sylwia Spurek.
To przykre, że w sytuacji, gdy nawet KE przyznaje, że nie ma podstaw do uderzenia w Polskę, Sylwia Spurek, polityk wybrana z Polski, sama postuluje uruchomienie procedury naruszeniowej przeciw własnemu państwu.
tkwl/Twitter/komunikat EKR
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/536537-spurek-wsciekla-na-pis-i-ke-poszlo-o-lgbt