Rafał Trzaskowski tak rozpaczliwie próbuje odciągnąć uwagę od swojej nieudolności i problemów Warszawy, że chwyta się argumentu o rzekomym antysemityzmie obecnej władzy. Ciężko o haniebniejsze zagranie zakiwanego własną niemocą polityka, który jeszcze kilka miesięcy temu był nadzieją opozycji, a dziś stał się wstydliwym problemem dla swoich kolegów. Dlaczego milczał, gdy skorumpowani urzędnicy jego mentorki Hanny Gronkiewicz-Waltz pomagali mafii reprywatyzacyjnej rozkradać mienie pożydowskie?
Warto jednak na chwilę pozostać przy zarzucie rzekomego antysemityzmu, którym atakuje on polskich konserwatystów (miliony Polaków). Mówi to człowiek, którego polityczną matką jest Hanna Gronkiewicz-Waltz. To właśnie za jej rządów w stołecznym ratuszu mafia reprywatyzacyjna uwłaszczała się bezkarnie na majątku. Także na majątku pożydowskim, a często głównie na tym majątku. Warto też wspomnieć o mężu byłej prezydent Warszawy - Andrzeju Waltzu i wojennych perypetiach jednego z członków jego rodziny. Wujek pana Andrzeja był biznesmenem w okupowanej Warszawie. Roman Kępski doskonale zarabiał na dostawach drewna dla niemieckiej armii, głośne były jego libacje alkoholowe z esesmanami. Gdy dokonywała się kaźń polskich Żydów on rozbijał się po Warszawie luksusowym samochodem i wiódł życie bogacza. To właśnie on kupił słynną kamienicę przy ul. Noakowskiego od ludzi, którzy wykorzystując niemiecki mord na jej prawowitych właścicielach, dorwali się do tej nieruchomości. Żydowskie mienie stało się podstawą dla budowania dobrobytu wujka męża Hanny Gronkiewicz-Waltz. Andrzej Waltz stał się jednym z beneficjentów reprywatyzacyjnych decyzji urzędników swojej żony ws. tej nieruchomości. Podobnych historii w warszawskiej reprywatyzacji znajdziemy dużo więcej. Fałszywe pełnomocnictwa, łapówki, bierność sądów i władzy spowodowały, że mienie pożydowskie stało się łatwym łupem ludzi, którzy korumpowali urzędników Hanny Gronkiewicz-Waltz. Mało tego, oni zrobi sobie z tego sposób na życie.
Ucieczka od rzeczywistości
Dziś spadkobierca polityki Hanny Gronkiewicz-Waltz i jej uczeń wygrzebuje z grobu mit o polskim antysemityzmie i rzekomej niechęci do Żydów polskiej prawicy. Pisze to, gdy stosunki państwa polskiego z Izraelem są wzorowe, a polscy Żydzi bez cienia obaw mogą się dziś modlić i kultywować swoją kulturę. W Polsce nie trzeba stawiać policjanta z długą bronią pod synagogą, domy modlitwy nie chronione są przez uzbrojonych tajniaków. Do takich sytuacji dochodzi za to w Niemczech, czy Francji. **Trzaskowski wie, że zagranie antysemityzmem spodoba się tym, którzy Polskę nienawidzą i wykorzystują tego argumentu do walki z polskością i Polakami. Wie, że dopuszcza się tej prowokacji. Robi to świadomie, na zimno, z politycznego wyrachowania. Może na moment nie będzie się mówić o jego nieudolności, zmarnowanej szansie politycznej?
Mąż stanu?
Rafał Trzaskowski nie ucieknie jednak od swoich demonów, nie uciszy swoich krytyków. Dziś przekroczył kolejną granicę. Wszedł w ten brud, tę kloakę, by chociaż na moment odsunąć od siebie kompromitującą go rzeczywistości. Ważne, by spytać dziś Rafała Trzaskowskiego o odpowiedzialność polityczną, która powinna cechować męża stanu. Tak, prezydent Warszawy za takiego właśnie się uważa. Człowiek, który powiela antypolskie stereotypy, który cynicznie trudną sprawa żydowską omal nie został prezydentem Polski! Czy tak zachowuje się głowa państwa? Oskarża miliony swoich współobywateli o antysemityzm? Dziś dowiedzieliśmy się więc jak wyglądałaby jego prezydentura.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/536534-trzaskowski-milczy-o-rozkradanym-mieniu-zydowskim-w-stolicy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.