Sędzia Łukasz Piebiak odpowiada na spekulacje sędziego Leszka Mazura, z których wynika, że to właśnie były wiceminister sprawiedliwości odpowiada za fakt utraty przez Mazura stanowiska Przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa. Łukasz Piebiak nie owija w bawełnę i wprost nazywa medialne rewelacje Mazura „insynuacjami”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Wiemy dlaczego odwołano Przewodniczącego KRS! „Został odwołany z funkcji z uwagi na utratę zaufania. Był to jedyny motyw
To kolejna awantura wokół Krajowej Rady Sądownictwa, której były Przewodniczący szuka winnych swojej porażki, nie zauważając własnych błędów.
Nie mam i nigdy nie miałem żadnego wpływu na decyzje podejmowane przez członków KRS. Insynuacje sędziego Leszka Mazura, jakobym przyczynił się do jego odwołania z funkcji przewodniczącego KRS, są bezpodstawne i nieprawdziwe
– napisał w oświadczeniu b. wiceszef MS Łukasz Piebiak.
Wywiad Mazura
Oświadczenie sędziego Piebiaka, ma związek z piątkowym wywiadem byłego już szefa Krajowej Rady Sądownictwa Leszka Mazura dla Onetu. Sędzia Mazur mówił w nim m.in.: ”Nie ukrywam, że osoby powiązane z panem Piebiakiem zyskały dziś przewagę w KRS. Zresztą były wiceminister, którego wcześniej w KRS nie widywałem, niedawno odwiedził Radę”. Według niego było to „w czwartek lub piątek przed posiedzeniem”, na którym został odwołany ze stanowiska przewodniczącego KRS, „czyli zapewne 7 lub 8 stycznia”.
Pan Piebiak składał wizytę posłowi Mularczykowi (…) Po tym spotkaniu pan Piebiak zajrzał do mnie, chwilę rozmawialiśmy. To była zwykła, towarzyska rozmowa, o bardzo ogólnym charakterze. Zresztą, nasza znajomość była bardzo świeża i wyłącznie służbowa. Za to inni członkowie KRS podkreślali, że znają się z nim znacznie dłużej. Nigdy tych związków nie ukrywał
– relacjonował sędzia Mazur.
Oświadczenie sędziego Piebiaka
Do słów byłego szefa Krajowej Rady Sądownictwa odniósł się w oświadczeniu Łukasz Piebiak.
W opublikowanej na portalu Onet rozmowie z redaktor Magdaleną Gałczyńską sędzia Mazur zasugerował, że decyzja o jego odwołaniu zapadła po mojej wizycie w siedzibie Rady i spotkaniu z jej wiceprzewodniczącym, posłem Arkadiuszem Mularczykiem, której rzekomo wynikiem było uzyskanie w Radzie „przewagi ludzi ze mną związanych”. Stanowczo temu zaprzeczam
– podkreślił Piebiak.
Dodał, że do Krajowej Rady Sądownictwa przyszedł, by „omówić szczegóły współpracy KRS z Instytutem Wymiaru Sprawiedliwości”, w którym obecnie pracuje, w zakresie - jak dodał - „ochrony danych w wymiarze sprawiedliwości”. Przyznał, iż spotkał się wówczas też z sędzią Leszkiem Mazurem, ponieważ ten sam go zaprosił.
Sędzia Mazur mija się także z prawdą, twierdząc, że nasza znajomość jest „bardzo świeża”. Przewodniczącego Leszka Mazura znam od ponad trzech lat i często się spotykaliśmy, bowiem jako wiceminister sprawiedliwości sprawowałem nadzór administracyjny nad sądownictwem i kontakty z przewodniczącym KRS były moim obowiązkiem”
– napisał sędzia Piebiak.
Oświadczył ponadto, iż „posługiwanie się insynuacjami i nieprawdą jest nieakceptowalnym zachowaniem u osoby, która do niedawna była odpowiedzialna za reprezentowanie i organizację pracy Krajowej Rady Sądownictwa i w sposób szczególny obowiązana była stać na straży jej niezależności”.
Jest to tym bardziej naganne, bowiem sędzia Leszek Mazur nadal jest członkiem KRS i jego postawa rzutuje na społeczny odbiór działalności całej Rady
– dodał były wiceszef MS.
Krajowa Rada Sądownictwa odwołała sędziego Leszka Mazura z funkcji przewodniczącego 14 stycznia. Tego dnia stanowisko stracił też rzecznik Rady sędzia Maciej Mitera. Oba wnioski złożył w wówczas, podczas niejawnej części posiedzenia KRS, członek Rady sędzia Marek Jaskulski, w związku - jak uzasadniano - „z utratą zaufania”.
Sprawa sędziego Leszka Mazura jest konsekwencją zaogniającej się od ponad dwóch lat sytuacji w samej Radzie. Przeciwnicy byłego Przewodniczącego przygotowali szereg zarzutów wobec sędziego Leszka Mazura. Zaogniające tę sytuację wywiady w mediach nieprzychylnych reformie sądownictwa jest smutnym, ale symbolicznym zakończeniem kariery byłego szefa KRS.
WB,PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/536478-kto-chce-wplatac-znanego-sedziego-w-awanture-wokol-krs