Jesteśmy teraz rozgrywani przez naszych politycznych przeciwników, którzy przekręcają informacje o tym, co dzieje się w ruchu i manipulują, by zemścić się za to, że rośniemy; nie pozwolę kręcić politycznego pasztetu na poświęceniu naszych wolontariuszy - stwierdził lider Polski 2050 Szymon Hołownia.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Kryzys w ugrupowaniu Hołowni
W niedzielę lokalni liderzy ruchu Szymona Hołowni ze Śląska opublikowali nagranie, w którym poinformowali, że odchodzą z ruchu. Wypowiadają się w nim m.in. lider ruchu w Sosnowcu Grzegorz Szczęśniak i Kamila Baran, była liderka okręgu Zagłębie, Jaworzno, Zawiercie, słowami:
Szymon mówi, że zmieścimy się tutaj wszyscy. Niestety nie w województwie śląskim.
Działacze ruchu zarzucają zarządowi Polski 2050 m.in. bagatelizowanie problemów wolontariuszy, niemożność uzyskania wsparcie, a także mówią o tym, jak zawiedli się na słowach Hołowni, który przekonywał, że to właśnie z nim możliwa będzie „budowa lepszej Polski”.
Hołownia powiedział we wtorek w Radiu Zet, że zarzuty byłych liderów jego ruchu ze Śląska są poważne, ale nieuzasadnione.
Uważam, że i słowa, i oskarżenia, które padły ze strony naszych byłych liderów są w znaczącej mierze niezasadne i niesprawiedliwe
— dodał.
Jego zdaniem, budując dużą organizację, takie nieporozumienia mogą się zdarzać.
Tam był intensywny konflikt od kilku tygodni, czy w zasadzie kilku miesięcy, na linii liderzy powiatowi - zarząd województwa śląskiego. Z innymi powiatami ta współpraca idzie. Tutaj doszło do eskalacji. Próbowaliśmy mediować
— mówił Hołownia. Wskazał, że przez ostatni tydzień z ruchu odeszło pięć osób, a 65 do niego dołączyło.
Odnosząc się do stwierdzenia, że oddolność ruchu Polska 2050 jest „picem na wodę”, Hołownia ocenił, że taka teza jest „kompletną nieprawdą”.
Jesteśmy teraz rozgrywani przez naszych politycznych przeciwników, którzy bardzo chętnie podają wszystkie informacje o tym, co się w ruchu dzieje, rozdmuchując je, przekręcając i manipulując, po to, żeby zemścić się na nas za to, że rośniemy
— stwierdził. Ocenił, że takie działania są „elementem normalnej politycznej gry”.
Nie pozwolę kręcić politycznego pasztetu na poświęceniu naszych wolontariuszy, bo są jakieś granice swojego własnego zacietrzewienia i własnych ambicji
— dodał.
Transfery do Polski 2050
Pytany, dlaczego „kłusuje”, podbierając partiom parlamentarzystów, Hołownia wskazał, że myśli o działaniach politycznych w kategoriach sztafety.
Naszym celem jest zaproponowanie czegoś bardziej atrakcyjnego, niż proponuje PiS, aby Polacy mieli wreszcie inna ofertę. Jeżeli ktoś słabnie w tym wyścigu, musi się przegrupować, ma wewnętrzny problem, to ktoś przejmuje pałeczkę i biegnie dalej
— powiedział.
Zaproponowałem jej nowy ruch, nadzieję, możliwość rozwoju, pracę zespołową z ludźmi. Nie zaproponowałem ministerstwa, spółeczki Skarbu Państwa
— odpowiedział na pytanie o to, co zaoferował Joannie Musze.
Do nas ludzie przychodzą choć nie mają korzyści tylko niepewność i ciężką pracę. Sondaże dziś są takie a jutro mogą być inne
— dodał.
Pytany z kolei, czy Polska 2050 prowadzi rozmowy nad transferem do ruchu senatora Michała Kamińskiego (KP-PSL), Hołownia odparł, że o takich rozmowach nie słyszał.
Rozmawiam czasem z Michałem Kamińskim. Ja go znam, ja z nim rozmawiam, ale to nie jest tak, że każdego kogo znam, od razu zamierzam kusić
— powiedział Hołownia.
Michał Kamiński jest poważnym politykiem. Gdzież mi wodzić takich polityków na pokuszenie
— zaznaczył.
W momencie, w którym będziemy gotowi wyjść i powiedzieć: tak, spina nam się to w całość i robimy koło sejmowe. Myślę, że to kwestia tygodni
— dodał, pytany o to, kiedy należy spodziewać się kolejnych transferów.
Jesienią ub.r. do ruchu Polska 2050 przystąpiła posłanka Hanna Gill-Piątek, która wcześniej była w klubie Lewicy. W styczniu do ugrupowania Hołowni dołączyli senator Jacek Bury, który odszedł z klubu KO oraz posłanka Joanna Mucha, która wcześniej należała do PO i klubu KO.
xyz/PAP/Radio Zet
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/536451-to-by-byla-dopiero-nowa-jakosc-holownia-o-kaminskim