„Unia się broni tym, że firmy zawiodły jeśli chodzi o umowy. Pfizer, jak wiemy, zmniejszył ilość dawek. Ale rzeczywiście to jest tak, że to, co ogłoszono już, że jest sukcesem Unii, solidarny akt wspólnego zakupu szczepionek, okazał się wielką klęską, wielką klapą” - mówił w Programie 1 Polskiego Radia europoseł PiS prof. Zdzisław Krasnodębski o problemach z dostawami szczepionek.
CZYTAJ WIĘCEJ: WSZYSTKO o koronawirusie
Prof. Krasnodębski: Sukces okazał się wielką klęską
Europoseł PiS nie miał wątpliwości, że nikt w Unii Europejskiej nie poniesie konsekwencji za opóźnienia dostaw szczepionek w ramach umowy UE z koncernem Pfizer.
Nie będzie żadnych konsekwencji. Nie wiem, czy jest jakakolwiek procedura, w której takie konsekwencje można by było wyciągnąć. Unia się broni tym, że firmy zawiodły jeśli chodzi o umowy. Pfizer, jak wiemy, zmniejszył ilość dawek. Ale rzeczywiście to jest tak, że to, co ogłoszono już, że jest sukcesem Unii, solidarny akt wspólnego zakupu szczepionek, okazał się wielką klęską, wielką klapą
— mówił prof. Krasnodębski.
Konsekwencje powinna wyciągać szefowa Komisji Europejskiej w stosunku do swoich nieudolnych urzędników i na Radzie Europejskiej - tam, gdzie się zbierają przywódcy państw unijnych i oni, moim zdaniem, powinni podejmować te kluczowe decyzje i to powinna być główna instancja czy główny organ, instytucja Unii Europejskiej. Ale jak wiemy, również w przypadku tego sporu o praworządność, jest to kwestionowane
— dodawała w dalszej części audycji.
Niemcy wyłamują się z europejskiej solidarności
Wykładowca wskazywał również na wyłamywanie się Niemiec z europejskiej solidarności.
Dla mnie szokujące jest to, bo akurat wczoraj niemieckie media doniosły, że Niemcy zakupiły nowy środek do leczenia ciężkiego przebiegu covidu. To jest ten sam, który zastosowano wobec prezydenta Trumpa. jako taką radosną, pozytywną wiadomość, we wszystkich wiadomościach telewizyjnych podano, że Niemcy zakupiły za 400 mln euro ten lek. Dawka kosztuje 2 tys. euro. I to będzie stosowane właśnie wobec tych ciężko chorych. Ale nie ma już nawet słowa o tym, że tego typu lekarstwa powinno się kupować razem itd.
— wskazał.
Wchodzimy teraz znowu w fazę rywalizacji, w fazę ratuj się kto może
— podkreślał.
To jest konkurencja kto pierwszy wyjdzie z kryzysu. W sytuacji bardzo trudnej, niepewnej, zwyciężają interesy narodowe.
— dodał.
Czym jest i jak działa Unia Europejska?
Prof. Krasnodębski przypomniał, że na początku pandemii także państwa działały na własną rękę.
Tak było, jak wszyscy pamiętamy, w tej pierwszej fazie pandemii na wiosnę poprzedniego roku, kiedy państwa same podejmowały pewne działania, np. zamykanie granic. Potem się trochę unijne instytucje zebrały w sobie, zdyscyplinowały, ale to był też okres, w którym trochę ta pandemia zelżała. A teraz jest znowu trudniejszy okres. I to nie dotyczy zresztą tylko Niemiec, ale też Francji
— wskazał.
Zaznaczył również, że w Unii Europejskiej zawsze decydujące znaczenie mają interesy poszczególnych państw, zwłaszcza tych najmocniejszych.
To jest tak, że my nie powinniśmy mieć jakichś fałszywych oczekiwań wobec Unii Europejskiej. To o czym mówimy, dzieje się również na co dzień. W każdej inne sprawie, mniej ważnej, mniej dramatycznej
— przekonywał.
To jest bardzo ważna organizacja międzynarodowa, szczególna, bo łączy państwa bardzo ściśle, ma pewne wspólne instytucje, jak Parlament Europejski, ale NATO też ma Zgromadzenie Parlamentarne. Mamy też wspólne interesy, jak w przypadku bezpieczeństwa, ochrony granic zewnętrznych itd. i pewne rzeczy transgraniczne, jak wspólna polityka energetyczna. Ale zawsze jest tak, że są państwa, podmioty i interesy. Wtedy kiedy te interesy są mocne, zwłaszcza tych najsilniejszych państw, to one je realizują, nie oglądając się za bardzo na te inne albo tak naginają europejskie regulacje, żeby tym interesom służyły
— podkreślał Prof. Krasnodębski.
xyz/Polskie Radio
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/536293-prof-krasnodebski-ogloszony-sukces-ue-okazal-sie-kleska