„W chwili obecnej, przy obecnym stanie kierownictwa PO, przy tym, że jej lider nie zdążył na dobre potwierdzić swojej legitymizacji po wywalczeniu przywództwa, nie można być do końca pewnym tego, że PO wykorzysta jakąś broń atomową przeciw konkurencji. A jeśli PO nie znajdzie jakiejś „Madery” u Szymona Hołowni, to taka długotrwała, stopniowa erozja, na którą wyraźnie środowisko Szymona Hołowni liczy, rzeczywiście w którymś momencie uczyni PO tylko jednym z podmiotów opozycji, który niczym w czasach Mateusza Kijowskiego musi ubiegać się na równi z innymi o prawo wystąpienia na wiecu. To oczywiście uderzy bardzo mocno w podstawy istnienia tej partii” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
CZYTAJ TAKŻE:
wPolityce.pl: Niedawno z klubu KO do Polski 2050 Szymona Hołowni przeszedł senator Jacek Bury, dzień później zrobiła to poseł PO Joanna Mucha. Z czego pana zdaniem wynikają te transfery?
Prof. Rafał Chwedoruk: Ma miejsce po prostu polityczny atak na Platformę Obywatelską wewnątrz środowisk liberalnych. Nihil novi, jeśli chodzi o sam fakt. Mieliśmy do czynienia z czymś takim także na początku poprzedniej kadencji parlamentu, zatem mamy do czynienia z pewną powtórką z rozrywki. Jeśli jest w tym pewna różnica, to można odnieść wrażenie, że tym razem niekoniecznie ten sam podmiot jest w awangardzie ataku na PO. O ile w czasach KOD-u wydawało się, że czołowe role w tym odgrywają – dokonując pewnego skrótu myślowego – nostalgicy za czasami Unii Demokratycznej i Unii Wolności, środowiska w kwestiach kulturowych trochę na lewo od głównego nurtu Platformy, to teraz wydaje się, że ma miejsce pewien paradoks – coraz częściej mówimy Hołownia, a myślimy Tusk. O ile te pierwsze transfery czynnych polityków do Polski 2050 sprawiały wrażenie pozyskiwania polityków zewsząd, to jeśli do faktu akcesu pani posłanki Joanny Muchy dołączymy różne postacie bliskie środowisku związanemu z Donaldem Tuskiem wewnątrz PO, jak chociażby były wojewoda Jacek Kozłowski, dodamy też informację o obecności Romana Giertycha na wieczorze wyborczym Szymona Hołowni, to wszystko razem tworzy zupełnie inną całość. Potwierdza to diagnozę, że powrót Donalda Tuska do poważnych ról decydenckich jest możliwy tylko wtedy, kiedy PO nie będzie hegemonem całej opozycji, lecz tylko jednym z wielu podmiotów.
Duża część polityków PO oficjalnie wyraża zadowolenie z zapowiedzi, że Donald Tusk mógłby wrócić do polskiej polityki. Z kolei sam Tusk gra na wzmocnienie formacji Szymona Hołowni?
Jeśli kilka dni po medialnej dyskusji nt. powrotu Donalda Tuska najbardziej znana polityk PO z tych, którzy do tej pory odeszli, składa taki akces – tuż przed 20-leciem powstania PO – to jest to po prostu poważny, polityczny gest, a nie kwestia wyłącznie indywidualnych frustracji. Z perspektywy PO warto zauważyć, że przy wszystkich problemach, które ma ta partia, jest ona w sposób niezagrożony partią numer 2. W wypadku nawet niewielkiego obniżenia notowań PiS-u, a sytuacja w świecie obecnie jest burzliwa w związku z pandemią, i przy w miarę stabilnych notowaniach Lewicy, perspektywa odzyskania władzy przez opozycję z PO jako głównym ugrupowaniem nie jest tak nierealna, jak w poprzedniej kadencji Sejmu. Natomiast mamy kolejną odsłonę walki o władzę wewnątrz opozycji i potwierdza się sytuacja jeszcze z czasów przywództwa Grzegorza Schetyny, że wyłącznie zmiana układu sił i hierarchii w opozycji może stworzyć drogę do powrotu dla Donalda Tuska w roli innej, niż tylko jeden z nieczynnych już polityków wspierających ogólnie opozycję.
W zeszłej kadencji Sejmu PO w pewnym momencie walczyła o prymat w opozycji z Nowoczesną. Wówczas dwóch posłów PO przeszło do Nowoczesnej. Wiadomo jednak, jak ostatecznie skończyła Nowoczesna. W przypadku Polski 2050 pana zdaniem będzie inaczej?
W dalszym ciągu większość atutów jest po stronie PO. Natomiast, jeśli coś różni obecną sytuację od tej z 2016 czy 2017 roku, to to, że wtedy można było być pewnym, że kierownictwo PO wcześniej czy później rozpocznie walkę z konkurencją – nie podda się ani KOD-owi, ani Nowoczesnej, a mając olbrzymią przewagę zasobów, politycznego doświadczenia itd., to jak pamiętamy – wygranie tej walki nie zajęło PO zbyt wiele czasu. W chwili obecnej, przy obecnym stanie kierownictwa PO, przy tym, że jej lider nie zdążył na dobre potwierdzić swojej legitymizacji po wywalczeniu przywództwa, nie można być do końca pewnym tego, że PO wykorzysta jakąś broń atomową przeciw konkurencji. A jeśli PO nie znajdzie jakiejś „Madery” u Szymona Hołowni, to taka długotrwała, stopniowa erozja, na którą wyraźnie środowisko Szymona Hołowni liczy, rzeczywiście w którymś momencie uczyni PO tylko jednym z podmiotów opozycji, który niczym w czasach Mateusza Kijowskiego musi ubiegać się na równi z innymi o prawo wystąpienia na wiecu. To oczywiście uderzy bardzo mocno w podstawy istnienia tej partii. PO chciała być partią władzy, zdolną do sprawowania rządów przez wiele lat. Jeśli stanie się jednym z wielu podmiotów opozycyjnych, to wówczas powstanie pytanie, po co w ogóle istnieje.
I pana zdaniem tak się stanie? Polska 2050 doprowadzi do zmarginalizowania PO?
PO w dalszym ciągu ma tyle zasobów organizacyjnych, finansowych, tylu posłów, senatorów, że powstrzymanie konkurentów nie powinno stanowić dla niej większej sztuki, nawet jeśli jest to ktoś dużo lepiej przygotowany do odgrywania poważnych politycznych ról niż Ryszard Petru czy Mateusz Kijowski. PiS przez wiele lat często miało po prostu pecha – niejednokrotnie nakładało się na siebie wiele okoliczności niekorzystnych dla tej partii. Tak, jak przez szereg lat PiS miał pecha, to można odnieść wrażenie, że w 2021 roku – jeśli chodzi o system partyjny w Polsce – jest dokładnie odwrotnie. PiS ma bardzo dużo szczęścia, ponieważ do naturalnych osi podziału w opozycji, międzypartyjnych, dochodzi spór w epicentrum głównego, liberalnego nurtu opozycji. Zarówno na osi Szymon Hołownia – Platforma Obywatelska, jak i wewnątrz samej PO. Było dla mnie jasne od początku, że PO zatęskni za Grzegorzem Schetyną. Przyznam jednak, że nie spodziewałem się, że nastąpi to tak szybko i w tak spektakularny sposób.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/536123-prof-chwedoruk-jesli-po-nie-znajdzie-madery-u-holowni