Zawsze mnie zastanawiało, co mają w głowach celebryci i dlaczego tak niewiele. Nie mam na myśli tylko bohaterów kolorowych pisemek „dla niewiast i prostaczków”, ale też tych, którzy mają na koncie realne dokonania w biznesie czy polityce.
Kiedy, w jakim momencie życia i kariery, woda sodowa wypłukuje im zawartość głów i zaczynają uważać, że wolno im więcej? Czy to kwestia okrągłej sumki zgromadzonej na koncie, czy może burzliwych oklasków widowni domagającej się bisów, czy prestiżowego stanowiska?
W Polsce mamy właśnie festiwal radosnych występów takich ludzi. Najbardziej znana była historia ze szczepieniami aktorów. Ale wiadomo: większość z nich usta powinna otwierać dopiero wtedy, gdy nauczy się swoich filmowych czy teatralnych kwestii.
A jak oceniać rektora uczelni, w której szpitalu…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/536121-chodzila-na-skiturach-pomimo-apeli-wladz-wybrala-sie-w-gory