Jeśli kogoś prezentacja programowa miała przekonać do Polski 2050, musi zaczekać kolejne miesiące. Szymon Hołownia wyglądał bardziej jak Harry Potter próbujący czarować słuchaczy, niż lider ugrupowania dysponującego jasną wizją i strategią. Z prezentacją swoich pomysłów uwinął się w zaledwie w kwadrans, wliczając w to wystąpienia mało przekonujących „ekspertów”. Najbardziej wybrzmiało jedno: pusta deklaracja, że Hołownia „wie jak”.
Państwo zawodzi i tylko Szymon Hołownia ze stowarzyszeniem Polska2050 „wiedzą jak”. Wbrew hucznym zapowiedziom nowości i apolityczności, lider „nowego” ugrupowania rozpoczął już rekonstrukcję Platformy Obywatelskiej na swojej małej politycznej scenie. I choć odchodzący z PO politycy wspólnie z Hołownią zarzucają partii Borysa Budki, że zanadto skupił się na krytyce Zjednoczonej Prawicy, robią to samo. „Państwo rządzone przez PiS potyka się o własne nogi” – mówi Hołownia i zamiast przedstawiać konkretne rozwiązania, poprzestaje na krytyce i mglistej deklaracji zmian. Jak będą wyglądały? Nie wiemy nadal. Wiemy tylko, że Szymon wie.
My, Polska 2050, wykorzystaliśmy czas pandemii, by myśleć i szukać rozwiązań. Jesteśmy głęboko przekonani, że nie stać nas na załamywanie rąk. Zajęliśmy się myśleniem i planowaniem tego, jak powinna wyglądać Polska dzień po upadku tej amoralnej władzy. Szukaliśmy rozwiązań, które odbudują naszą praworządność , gospodarkę, zaufanie społeczne. Po co to wszystko? By nie zmarnować ani dnia. Ani jednej chwili po upadku Zjednoczonej Prawicy. A gdy upadną, a upadną pod ciężarem swoich własnych kłamstw, pazerności i cynizmu, my będziemy mierzyć się z wyzwaniami przyszłości . Dlatego już dziś mogę wam powiedzieć: „wiemy jak”
Konkretów brak. Ale już dziś widać, że nie wyłania się z tych deklaracji kompletnie nic nowego. Zmieni się pewnie lekko forma, partyjne barwy, sposób narracji, ale rdzeń jest dokładnie ten sam. Hołownia zapowiada świeckie państwo, atakuje o. Tadeusza Rydzyka i dzieła wyrosłe przy Radiu Maryja, często posuwa się do ostrej krytyki biskupów. Joanna Mucha już teraz mówi, że będzie przekonywać Hołownię do liberalizacji prawa aborcyjnego. Sam Hołownia, choć namiętnie przekonuje, że należy mieć konstruktywny program, nie antypisowski jak PO, powiela ten schemat. W swoim ledwie dziesięciominutowym wystąpieniu programowym skrytykował Zjednoczoną Prawicę co najmniej kilka razy i równie gorąco jak Budka, nawołuje do zmiany władzy. Gdy wybuchły protesty Strajku Kobiet próbował się nawet do nich przyłączyć, gdy widział, że jawi się jakaś szansa wymuszenie wcześniejszych wyborów.
Cóż, choć widać, że Hołownia wkłada cały szołmeński wysiłek w markowanie swojej niezależności, nie jest w stanie zamaskować najbardziej oczywistych faktów. Bo jego raczkująca partyjka już na starcie jest bardziej grupą rekonstrukcyjną Platformy Obywatelskiej niż nową siłą polityczną. Może więc, mając odrobinę szacunku dla elektoratu, należałoby przyznać się do swojej tożsamości?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/536116-holownia-czaruje-ze-wie-jak-zamiast-konkretow-ten-sam-atak