Drogi i ukochany przywódco narodu amerykańskiego Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, Południowej i Środkowej (bo przecież jest Jego Ekscelencja przywódcą mocarstwa o znaczeniu interkontynentalnym), już na wstępie mego listu pragnę gorąco przeprosić.
Przede wszystkim za to, że piszę do Jego Ekscelencji już po raz trzeci, bo przecież – jako także polityk – domyślam się, ile Jego Ekscelencji spadło teraz jego korespondencji na głowę. Mam jednak nieodparte wrażenie, że łączą nas więzy nie tylko zawodowe, lecz i rodzinne. Nie tylko pierwsza i trzecia litera w naszych pięcioliterowych nazwiskach są identyczne („BuDka” – „BiDen”), lecz i na mnie mówią czasem: „Borys Bujda”. A „Bujda” i „Bajden” brzmią już bardzo podobnie. Mało tego, dowiedziałem się przy okazji elekcji Jego Ekscelencji, że…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/536053-budka-z-listami-wiezy-zawodowe-i-rodzinne