Wybór Joe Bidena na prezydenta USA kazał stawiać pytania także o ciągłość sankcji powstrzymujących rozbudowę projektu. Tymczasem sankcje umocniono, a kolejni inwestorzy wycofują się z projektu. Choć Gazprom podawał już datę końca budowy, teraz alarmuje, że może się nie udać.
Dotąd Ministerstwo energetyki Rosji było przekonane, że gazociąg zostanie ukończony, a za termin sfinalizowania projektu przyjmowało przełom 2020 i 2021 roku. Ukończenia projektu chcą też Niemcy. Rosjanie zapewniają, że samodzielnie ukończą budowę gazociągu przy użyciu specjalistycznych statków.
Budowa gazociągu Nord Stream 2 napotyka na nieustanne problemy. Nie mogąc ukrywać skali trudności, Gazprom poinformował inwestorów, że istnieje ryzyko, że inwestycja nie zostanie ukończona z powodu nacisków politycznych. Gazprom będąc firmą publiczną jest jednak zobowiązany do tego, by w prospekcie emisyjnym informować inwestorów o potencjalnym ryzyku.
Rząd USA nałożył kolejne sankcje na układający rury podmorskiego bałtyckiego gazociągu Nord Stream 2 z Rosji do Niemiec rosyjski statek Fortuna oraz na jego armatora, którym jest rosyjska spółka KVT-RUS - podał na swej stronie internetowej niemiecki dziennik ekonomiczny „Handelsblatt”.
Wcześniej szwajcarska firma Zurich Insurance Group zadecydowała o wypowiedzeniu umowy ubezpieczenia gazociągu właśnie ze względu na zagrożenie sankcjami.
Amerykańskie sankcje mogą odsunąć w czasie uruchomienie Nord Stream 2, ale nie jest przesądzone, czy zabiją ten projekt. Gazociąg był gotowy już w 94 procentach. Do ułożenia pozostawało zaledwie 160 km. I wtedy, w grudniu 2019 r., prezydent USA Donald Trump podpisał ustawę o budżecie obronnym z sankcjami na budowniczych i kontraktorów Nord Stream 2. To natychmiast zatrzymało jego rozbudowę.
To bardzo ważne, by zatrzymać inwestycję. Bez dokończenia gazociągu nie uda się zrealizować w pełni koncepcji ominięcia krajów Europy Środkowej i Wschodniej, przede wszystkim Ukrainy, ale też Białorusi i Polski, w eksporcie gazu do Unii Europejskiej. Jeśli jednak Nord Stream 2 zostanie uruchomiony, Moskwa będzie mogła zakręcać gazowy kurek Ukrainie i Białorusi oraz prowokować kryzysy w Europie Środkowej i Wschodniej, nie ryzykując bezpieczeństwa dostaw do partnerów zachodnich.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/535643-nord-stream-2-papierkiem-lakmusowym-solidarnosci-usa