Brak aktywności, dwuznaczne zachowanie w sprawie tzw. afery hejterskiej, bierność w kontaktach z TSUE i nie tylko. Sędzia Maciej Nawacki, członek Krajowej Rady Sądownictwa ujawnia portalowi wPolityce.pl prawdziwe powody odwołania sędziego Leszka Mazura, Przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa.
CZYTAJ TAKŻE:NASZ TEMAT. KRS odwołała przewodniczącego i rzecznika prasowego. Sędzia Leszek Mazur: Absolutnie nie czuję się winny
CZYTAJ RÓWNIEŻ:NASZ NEWS. KRS odwoła sędziów Mazura i Miterę? Wiemy, ilu członków rady poparło wniosek o głosowanie w tej sprawie. KULISY
Zdaniem sędziego Macieja Nawackiego, ważną przyczyną odwołania sędziego Mazura z funkcji Przewodniczącego KRS były jego kontakty z Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Zdaniem członka Rady, to właśnie sędzia Mazur miał być odpowiedzialny za fatalne w skutkach decyzje związane z kontaktami Rady z TSUE, który ustawicznie ingeruje w wewnętrzne sprawy polskiego sądownictwa.
**Ważną kwestią jest także ukrycie przez Przewodniczącego korespondencji z Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Schowano ją do szuflady. To ważny powód, dla którego już wówczas należało odwołać pana Przewodniczącego. To praktycznie uniemożliwiło KRS występowanie jako strona, w ważnych dla Polski i naszego sądownictwa sprawach. Dopiero później wystąpiliśmy o taką możliwość w formie ustnej. To zbyt mało. Takie przemówienie, a nie wyczerpujące stanowisko, mogliśmy prezentować w trakcie 15 minutowego wysłuchania przed Trybunałem. To oznacza, że Przewodniczący ograniczył nam znacznie możliwość przedkładania naszych argumentów przed TSUE
– mówi sędzia Maciej Nawacki w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Tarcia wewnętrzne
Członek KRS ujawnił też wewnętrzne problemy Rady pod kierownictwem sędziego Leszka Mazura.
Nasz współpraca układała się bardzo źle. Sparaliżowana była praca KRS w zakresie nadzoru nad przetwarzaniem danych osobowych. Od dwóch lat nie mogłem się doprosić o jednego pracownika do obsługi tej ważnej komisji. Nie ruszono też regulaminu tej komisji, a jest to twór zupełnie nowy. Wreszcie zacząłem wyznaczać posiedzenia komisji, ale zablokowano jej pracę, uznając, że to Przewodniczący KRS wyznacza te posiedzenia. Tak to właśnie wyglądało.
Sędzia Nawacki ujawnił nam też sprawę związaną z tarciami pomiędzy KRS, a Europejską Siecią Rad Sądownictwa (ENCJ). Ta zawiesiła polską Radę w prawach członka Sieci. Z relacji sędziego Nawackiego wynika, że w tej kwestii mogło dojść do międzynarodowego skandalu
Zawieszono nas w prawach członka w ENCJ. Okazało się, że Przewodniczącemu Mazurowi zaproponowano spotkanie z przedstawicielem ENCJ na terenie ambasady obcego państwa. KRS nie prowadzi przecież samodzielnej polityki zagranicznej. Jak można przyjąć zaproszenie do ambasady obcego państwa, w sprawach dotyczących wewnętrznych kwestii polskiego sądownictwa? Dopiero zdecydowana krytyka członków KRS przyczyniła się do odstąpienia Przewodniczącego od tego spotkania. Takich kwiatków było całe mnóstwo
– mówi nam sędzia Maciej Nawacki.
Członek Krajowej Rady Sądownictwa odniósł się także do oficjalnego komunikatu KRS w związku z odwołaniem sędziego Leszka Mazura
W komunikacie możemy przeczytać o wypowiedziach Przewodniczącego Mazura na temat innych członków Rady. Nie tylko członków. Pan sędzia Mazur wypowiadał się o jednym z sędziów, który miał być rzekomo moim podwładnym na uczelni. To bzdura. Ja jestem jedynie adiunktem i żadnych podwładnych na uczelni nie mam. Działo się to w tym momencie, w którym okazało się, że mogło dojść do nieprawidłowości w oświadczeniu majątkowym sędziego Leszka Mazura
– przekonuje sędzia Maciej Nawacki.
Afera hejterska i koronawirus
Zdaniem sędziego Macieja Nawackiego, Leszek Mazur zawiódł niektórych członków Rady swoim podejściem do rozdmuchanej „afery hejterskiej” oraz w zderzeniu z wyzwaniami, które przyniosła pandemia koronawirusa.
Dwuznaczny był również udział sędziego Mazura w „aferze hejterskiej”. W stanowisku prezydium z sierpnia 2019 roku wzywał pomawianych sędziów członków KRS do składania wyjaśnień, piętnował ofiary zamiast sprawców nagonki. Dopiero członkowie Rady wykazali, że nie ma żadnych materiałów potwierdzających pomówienia, czemu dali wyraz w uchwale. Do dziś osoby pokrzywdzone nie doczekały się przeprosin
– mówi nam sędzia Maciej Nawacki.
Od marca do czerwca Krajowa Rada Sądownictwa praktycznie nie działała. Oczywiście mieliśmy do czynienia z sytuacja pandemiczną, ale inne organy państwa pracowały w reżimie sanitarnym. Można było jednak podejmować działania w specjalnym reżimie. Można było wynająć duża salę, rozsadzić członków Rady i obradować. Dzwoniliśmy, alarmując o zaległościach i o potrzebie zwołania posiedzenia. Nic to nie dawało. W końcu zebrałem trzynastu członków Rady i przesłaliśmy wniosek wymuszający zwołanie posiedzenia Rady w terminie tygodnia, czy dwóch. Nie zwołano go jednak powołując się na kwestie proceduralne. Dopiero sytuacja z opiniowaniem dyrektora KSSiP spowodowało, że doszło do posiedzenia. Gonił nas termin ustawowy. Potem się okazało, że w „tym „martwym” okresie tak sędzia Mazur, jak i sędzia Mitera pojawiali się w Krajowej Radzie Sądownictwa i pobierali diety. Nas za to przedstawia się jako oszustów, którzy „wyłudzali” diety. Kiedy je „wyłudzaliśmy”? Ciężko pracując w komisjach?
– pyta sędzia Nawacki.
Zdaniem sędziego Nawackiego, przelaniem czary goryczy w KRS było ujawnienie danych osobowych i protokołów Rady mediom.
Na początku swojej kadencji, sędzia Mazur nie miał poparcia czterech członków rady – cztery osoby głosowały przeciw powołaniu go na funkcję Przewodniczącego. Tymczasem kolejnym osobom otwierały się oczy i widzieli, że niektóre działania Przewodniczącego Mazura są niedopuszczalne. Finałem było ujawnienie przez Przewodniczącego Mazura danych osobowych oraz protokołów, które są dokumentacją wewnętrzną. Po co? Po to, by część mediów mogło przeinaczać fakty i uderzyć w reformę wymiaru sprawiedliwości?
– pyta sędzia Nawacki.
Relacja sędziego Macieja Nawackiego oczywiście nie zamyka tematu odwołania sędziego Leszka Mazura z funkcji Przewodniczącego KRS. Konfliktów i wątpliwości narosło wokół tej sprawy o wiele więcej. Jednak ujawnione przez członka Krajowej Rady Sądownictwa fakty rzucają nowe światło na roszady w KRS. Sam sędzia Mazur nie zgadza się z zarzucanymi mu przez kolegów zarzutami. Jego zdaniem żądanie odwołania go z funkcji ma związek ze sporem w KRS dotyczącym zmiany regulaminu pracy komisji. Jak mówił w rozmowie z PAP, wniosek o odwołanie związany jest też z udostępnieniem przez niego i rzecznika Rady części protokołów z obrad komisji KRS.
To się części członków Rady nie spodobało
— podkreślił sędzia Leszek Mazur.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/535481-news-sedzia-nawacki-ujawnia-nam-kulisy-odwolania-szefa-krs