Chciałem porozmawiać o zmianach w finansowaniu partii, aby obywatele mieli większy na nie wpływ, ale usłyszałem „no way” - mówi PAP o przyczynach odejścia z klubu Koalicji Obywatelskiej senator Jacek Bury. W poniedziałek Bury ogłosił, że rozpoczyna współpracę z Polską 2050 Szymona Hołowni.
CZYTAJ WIĘCEJ: Bury dołącza do Hołowni i wbija szpilę Budce: Dworowi, który utworzył się przy nim, zależy na trwaniu i żeby nic się nie zmieniło
PAP: Co pana najbardziej zniechęciło do Koalicji Obywatelskiej, że postanowił pan odejść z klubu?
Jacek Bury: Jestem rozczarowany przede wszystkim tym, że Platforma Obywatelska nie chce wyjść z marazmu. Czekam na ich przebudzenie. Liczę, że będziemy wspólnie coś robić. Nie chcę ich niszczyć, chcę współpracować.
Ale proponował pan coś, co nie zostało uwzględnione?
Tak. Między innymi proponowałem, żebyśmy popracowali nad zmianą sposobu finansowania partii politycznych. Na co dostałem odpowiedź: „no way”, na to się żadna partia nie zgodzi. A ja chciałem, by obywatele mieli większą sprawczość w finansowaniu partii politycznych.
Na czym to miałoby polegać?
Na tym, że obywatele w ramach swojego podatku dochodowego mogliby przekazywać jakiś procent dochodu na partię polityczną. Tak jak przekazują na organizacje pożytku publicznego. W ten sposób każdy mógłby przeznaczać pieniądze na wybraną partię: PiS, Platformę, Konfederację lub kogoś innego.
Rozumiem, że na to nie było zgody w Koalicji Obywatelskiej?
Był komentarz „no way!”.
I to przesądziło o pana decyzji?
Nie, to jeszcze nie przesądziło. Ważne było to, o czym mówiłem na konferencji prasowej. Ten marazm, trwanie i zabieganie tylko o to, byśmy byli liderem opozycji i żeby nikt inny za bardzo nie urósł. A ja nie po to przyszedłem do parlamentu.
Nie sądzi pan, że to jest pewna nielojalność wobec wyborców, gdy startuje pan z innej rekomendacji, a w czasie kadencji zmienia pan barwy?
Nie startowałem z żadnej partii. A miałem poparcie Platformy, PSL, Lewicy i ruchów miejskich. Koalicja Obywatelska namówiła mnie, bym startował z ich szyldem. Zgodziłem się, ale nie dyskutowaliśmy o przystąpieniu do klubu. Miałem w tej sprawie wolność. Oni pewnie nie wierzyli, że wezmę ten mandat, więc dlatego o tym nie dyskutowaliśmy. Po wyborach miałem pójść do Lewicy? PSL? Czy może Koalicji Obywatelskiej?
Mógł pan zostać senatorem niezależnym…
Mogłem, ale liczyłem, że uda się coś zrobić w KO. Ale jestem zawiedziony. A ja chcę pracować, a nie trzy lata czekać na następne wybory.
Rozmawiał Piotr Śmiłowicz (PAP)
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/535444-bury-nie-ukrywa-rozczarowania-po-nie-chce-wyjsc-z-marazmu