Janusz Korwin-Mikke słynie z brawurowych, a często i zbyt ostrych wypowiedzi. Wiele z nich można uznać za kontrowersyjne, szokujące, czy nawet skandaliczne. Lecz wpis polityka Konfederacji o Aleksieju Nawalnym zdecydowanie należy ocenić jako żenujący.

CZYTAJ TAKŻE: Nawalny zatrzymany na lotnisku Szeremietiewo w Moskwie. Policja nie pozwoliła, by towarzyszyła mu jego adwokat

Rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny został zatrzymany podczas kontroli paszportowej na lotnisku Szeremietiewo w Moskwie, po przylocie w niedzielę wieczorem samolotem z Berlina.

Nawalny przyleciał do Moskwy po leczeniu w Niemczech, dokąd trafił w sierpniu 2020 roku w stanie krytycznym w wyniku użycia przeciwko niemu w Rosji bojowego środka chemicznego należącego do grupy tzw. Nowiczoków - trucizn opracowanych przez chemików jeszcze w ZSRR.

Była szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer napisała na Twitterze, że jest pełna podziwu z powodu determinacji i odwagi Nawalnego, a także pełna obaw o jego życie.

Na ten wpis zareagował Janusz Korwin-Mikke, prezentując narrację rodem z teorii spiskowych.

Niech się Pani nie martwi: nic Mu nie groziło, CIA nie przedawkowuje. Z p.Wiktorem Jùszczenko się udało: „otrucie przez Ruskich” było efektowne (co pokazuję) i p.Jùszczenko jako „ofiara Putina” wygrał wybory. Zobaczymy czy ten sam numer z p.Aleksym Nawalnym znów przejdzie? [pisownia oryginalna - red.]

— napisał polityk Konfederacji.

Drwiny z prób otrucia. Czy to przystoi parlamentarzyście?

olnk/Twitter