Dopóki w Polsce rządzi Prawo i Sprawiedliwość, ja uważam, że nadawanie ulicy w Warszawie imienia Lecha Kaczyńskiego byłoby skrajnie upolitycznione - powiedział podczas czwartkowej sesji Rady Warszawy szef klubu radnych KO Jarosław Szostakowski, cytowany przez portal TVP Info.
Rzecz ostatnia, znaczy merytoryczna dotycząca ulicy Lecha Kaczyńskiego w Warszawie. Znaczy ja chciałem złożyć jednoznaczną deklarację: dopóki w Polsce rządzi Prawo i Sprawiedliwość, ja uważam, że nadawanie ulicy w Warszawie imienia Lecha Kaczyńskiego byłoby skrajnie upolitycznione
— mówił podczas sesji Szostakowski.
Jestem przeciw i apeluję do pana prezydenta Rafała Trzaskowskiego o to, żeby dopóki w Polsce rządzi Prawo i Sprawiedliwość, nie występował z takim wnioskiem
— dodał szef klubu radnych KO.
Poproszony przez portal o skomentowanie tej wypowiedzi, powiedział portalowi, że podczas sesji powiedział wszystko, co miał do powiedzenia w tej sprawie.
Powiedziałem o tym, że dzisiaj wprowadzenie tego, to by było skrajne upolitycznienie pana prezydenta Kaczyńskiego, a on sobie na to nie zasłużył
— stwierdził Jarosław Szostakowski.
Portal TVP Info poprosił też o komentarz na ten temat radnego PiS Michała Szpądrowskiego.
To pokazuje jakąś wewnętrzną niespójność środowiska Koalicji Obywatelskiej. No bo albo jest tak, że prezydent Rafał Trzaskowski oszukiwał kilkukrotnie, mówiąc nawet jeszcze po kampanii wyborczej prezydenckiej, że jeszcze jesienią zgłosi ten projekt uchwały (…), ale jest tutaj jakiś potężny rozdźwięk
— ocenił radny PiS.
Apel do Trzaskowskiego
Zaapelował do prezydenta Warszawy, aby zaprezentował swoje stanowisko.
Czy podtrzymuje swoje deklaracje w kampanii wyborczej, czy był to wtedy element po prostu gry politycznej, żeby grać takiego polityka centrum, który szanuje Lecha Kaczyńskiego
— zaznaczył Szpądrowski.
Prezydent stolicy Rafał Trzaskowski w połowie grudnia mówił, iż podziela pogląd radnych KO, że to nie jest dobry moment na uhonorowanie Lecha Kaczyńskiego. Według jego zamysłu w Warszawie miałaby być ulica Lecha i Marii Kaczyńskich, i byłaby to jedna z ulic przy Muzeum Powstania Warszawskiego.
Uważam, że na końcu taka decyzja, żeby Maria i Lech Kaczyńscy mieli w Warszawie ulicę, jest słuszna, ale podzielam tę diagnozę, że to nie jest dobry moment
— mówił wtedy Trzaskowski.
Dopytywany, potwierdził, że we wniosku, który powstał w ratuszu, jest mowa o ulicy Lecha i Marii Kaczyńskich.
Nie chcę w tej chwili mówić o szczegółach, dlatego, że przedstawię je wtedy, kiedy będzie odpowiedni do tego klimat, kiedy wszyscy będziemy się mogli zgodzić w Warszawie z radnymi, że to jest ten moment
— dodał wówczas.
Prezydent Lech Kaczyński, który zginął w katastrofie smoleńskiej w 2010 r., miał już przez kilka miesięcy ulicę w Warszawie. W listopadzie 2017 r. na mocy tzw. ustawy dezubekizacyjnej ówczesny wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera wydał w tej sprawie zarządzenie zastępcze, które zmieniło nazwę Alei Armii Ludowej (Trasa Łazienkowska) na ul. Lecha Kaczyńskiego (zarządzenie zostało wydane po tym, jak sprawą nazewnictwa ulic nie zajęła się rada miasta).
Rada Warszawy wniosła do wojewódzkiego sądu administracyjnego skargę na zarządzenie Sipiery, które sąd uchylił w maju 2018 r. Wojewoda mazowiecki wniósł następnie kasację do Naczelnego Sądu Administracyjnego. W grudniu NSA oddalił skargę kasacyjną wojewody. Trasa Łazienkowska znów nosi nazwę Alei Armii Ludowej.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/534940-dlaczego-blokuja-ulice-lkaczynskiegoabsurdalne-tlumaczenie