Wiceminister aktywów państwowych był widzem meczu siatkówki. Z powodu obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa jest to zakazane. Artur Soboń przeprosił za błąd.
W rozmowie z portalem O2.pl tłumaczy, jak znalazł się na meczu Jastrzębskiego Węgla z VERVą Warszawa.
Byłem we wtorek w Jastrzębiu, przyjechałem zobaczyć inwestycję w Radlinie. Dostałem też zaproszenie od prezesa Hereźniaka, aby przekazać podczas meczu z Vervą dobrą informacje dla klubu o uruchomionym tego dnia sponsoringu ze strony spółki
– mówi.
Przyszedłem, siedziałem z prezesami na trybunach, nie ukrywałem tego, były kamery, porozmawiałem z prezesem klubu i pojechałem
– dodaje.
Soboń zapewnia, że był przekonany iż może być na meczu. Za swoje zachowanie przeprosił.
Zakładałem, że jako osoba zaproszona przez klub mogę tam być, że jest to prawnie uregulowane. Jeśli jest inaczej to chylę głowę i przepraszam
– twierdzi.
Ponowne przeprosiny
Przeprosiny umieścił też na Twitterze:
Jednoznacznie. Przepraszam
– czytamy w jego wpisie.
mly/o2.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/534931-sobon-przeprasza-myslalem-ze-moge-byc-na-hali