”Proponowana zmiana ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce nie identyfikuje problemu wolności wyrażania przekonań światopoglądowych, religijnych lub filozoficznych, ale go tworzy” - brzmi fragment opinii Komitetu Etyki w Nauce Polskiej Akademii Nauk (KEN) dotyczący Pakietu Wolności Akademickiej zaproponowanego przez szefa resortu edukacji i nauki Przemysława Czarnka. O ironio, przy tej okazji KEN zaprezentował swoje podejście do wolności w nauce. Zdanie odrębne do stanowiska komitetu złożył bowiem bioetyk dr hab. n. med. Marek Czarkowski, ale komitet nie dołączył go do swojej opinii. Portal wPolityce dotarł do dokumentu i publikuje pełną treść stanowiska bioetyka.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Główne założenia Pakietu Wolności Akademickiej
Zaproponowany przez ministra Przemysława Czarnka Pakiet Wolności Akademickiej przewiduje m.in. obowiązek poinformowania nauczyciela akademickiego o poleceniu rozpoczęcia prowadzenia postępowania wyjaśniającego dotyczącego jego osoby. Nauczyciele mają uzyskać możliwość skierowania zażalenia do komisji dyscyplinarnej przy ministrze, jeśli postępowanie dotyczy wyrażania przekonań religijnych, światopoglądowych lub filozoficznych. Pakiet przewiduje też, że nauczyciel akademicki nie może zostać zawieszony na etapie postępowania wyjaśniającego. W myśl zaproponowanych przepisów rektor zobowiązany będzie do zapewniania poszanowania wolności nauczania, badań naukowych i ogłaszania ich wyników.
Resort nauki informuje również, że istotnym założeniem dokumentu jest umorzenie wszystkich wszczętych i niezakończonych przed dniem wejścia w życie nowych przepisów postępowań wyjaśniających i postępowań dyscyplinarnych, które dotyczą wyrażania przez nauczycieli akademickich przekonań religijnych, światopoglądowych lub filozoficznych.
Krytyczne stanowisko Komitetu Etyki w Nauce PAN
Komitet Etyki w Nauce Polskiej Akademii Nauk (KEN) w opublikowanej opinii podważa nie tylko założenia pakietu, ale samą zasadność wprowadzania tego rodzaju rozwiązań. Twierdzi, że brak jest: „merytorycznych podstaw, by wprowadzać nowe regulacje w tej sferze życia akademickiego”.
Zmiany w tym zakresie – zwłaszcza w kształcie proponowanym w „pakiecie wolności akademickiej” – mogą natomiast stać się zachętą i narzędziem do narzucania badaczkom i badaczom wybranego światopoglądu, religii lub poglądów filozoficznych, a tym samym do ograniczania lub naruszania wolności prowadzenia przez nich działalności badawczej
— piszą członkowie KEN.
Komitet zarzuca resortowi edukacji i nauki, że nie odróżnia wolności słowa od dyskursu naukowego.
Konsekwencją nieodróżniania dyskursu naukowego od debaty obywatelskiej jest traktowanie nauki jako areny propagowania przekonań religijnych, światopoglądowych lub filozoficznych. Wdrożenie regulacji, która zachęca do prowadzenia sporów na te tematy w debacie naukowej, nie tylko nie przyczyni się do podniesienia jakości tej debaty, ale wprowadzi w nią chaos i utrudni zarówno badania naukowe, jak i przekazywanie wiedzy
— przekonuje KEN.
Nieprecyzyjne jest pojęcie „przekonań światopoglądowych, religijnych lub filozoficznych”. Można objąć nim niemal wszystko, co będzie skutkować zachętami do rozluźniania rygorów metodologicznych i propagowania – pod hasłem upowszechniania nauki – osobistych przekonań badaczy lub badaczek, jak również przekonań nienaukowych lub wręcz pseudonaukowych, zamiast aktualnej wiedzy naukowej
— dodaje komitet.
Przedstawicielom KEN nie podoba się również, że nauczyciele akademiccy zyskają możliwość skierowania zażalenia do komisji dyscyplinarnej przy ministrze, jeśli postępowanie dotyczyć będzie wyrażania przekonań religijnych, światopoglądowych lub filozoficznych. Zdaniem komitetu, tych spraw nie powinno oddawać się w „w ręce urzędników”.
Proponowana zmiana ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce nie identyfikuje problemu wolności wyrażania przekonań światopoglądowych, religijnych lub filozoficznych, ale go tworzy.
— podsumowuje KEN.
Dr hab. n. med. Marek Czarkowski: „Swoboda wymiany poglądów naukowych jest podstawowym warunkiem postępu w nauce”
Okazuje się jednak, że nie wszyscy członkowie Komitetu Etyki w Nauce Polskiej Akademii Nauk podzielają powyższe zastrzeżenia. Zdanie odrębne wniósł bioetyk dr hab. n. med. Marek Czarkowski. Ku zaskoczeniu naukowca jego stanowisko nie zostało jednak dołączone do opinii KEN. Portal wPolityce dotarł do dokumentu, w którym naukowiec krytykuje KEN za stanowisko ws. Pakietu Wolności Akademickiej.
Komitet Etyki w Nauce jest przeciwny propagowaniu w nauce przekonań światopoglądowych, religijnych czy filozoficznych. W dziedzinie między innymi nauk humanistycznych, w których metodologia badawcza nie opiera się na prowadzeniu naukowych badań interwencyjnych, tylko na przedstawianiu logicznie uzasadnionej racjonalnej argumentacji propaguje się właśnie przekonania czyli sądy oparte na przeświadczeniu o prawdziwości lub słuszności czegoś
— przypomina dr hab. Czarkowski w zdaniu odrębnym do opinii KEN.
Moje obserwacje, których dokonywałem jako student, nauczyciel akademicki i badacz współpracujący z innymi uczonymi wskazują na inną zależność niż ta o której pisze Komitet Etyki w Nauce. Zauważyłem, że zarzut prowadzenia dyskursu nienaukowego kierowany jest nie do wszystkich uczonych, którzy przedstawiają własne przekonania światopoglądowe, religijne czy filozoficzne tylko do tych, których przekonania światopoglądowe są niezgodne z poglądami wpływowej większości. Nie zauważyłem także, by na uczelniach krytykowano uczonych, którzy swoimi przekonaniami światopoglądowymi dzielą się podczas zajęć pod warunkiem, że są to jedynie słuszne przekonania światopoglądowe
— dodaje.
Bioetyk wskazuje m.in. że:
Istnienie równoprawnych ale często przeciwstawnych poglądów np.: w kwestii dopuszczalności aborcji stanowi największą przeszkodę w budowaniu zideologizowanego świata i narzucaniu ogółowi w sposób naukowo nieuprawniony jedynie słusznych poglądów. Bastionem chroniącym społeczeństwo przed dyktaturą dogmatycznych uczonych są inni uczeni, którzy potrafią bronić swoich stanowisk naukowych.
Dr hab. n. med. Marek Czarkowski podkreśla, że stanowisko KEN traktuje jako „jako próbę przeciwstawienia się prawu uczonych do głoszenia nie tyle przekonań światopoglądowych, religijnych czy filozoficznych co w pełni uzasadnionych naukowo poglądów, które będzie się przedstawiać jako przekonania światopoglądowe, religijne czy filozoficzne i dzięki tej stygmatyzacji usuwać z forum dyskursu naukowego”.
Poniżej pełna treść zdania odrębnego dr hab. n. med. Marka Czarkowskiego do opinii KEN, do którego dotarł portal wPolityce.pl.
Zdanie odrębne do Stanowiska Komitetu Etyki w Nauce Polskiej Akademii Nauk pt.: Opinia w sprawie projektu z dnia 9 grudnia 2020 r. o zmianie ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (tzw. pakiecie wolności akademickiej)
Komitet Etyki w Nauce jest przeciwny propagowaniu w nauce przekonań światopoglądowych, religijnych czy filozoficznych. W dziedzinie między innymi nauk humanistycznych, w których metodologia badawcza nie opiera się na prowadzeniu naukowych badań interwencyjnych, tylko na przedstawianiu logicznie uzasadnionej racjonalnej argumentacji propaguje się właśnie przekonania czyli sądy oparte na przeświadczeniu o prawdziwości lub słuszności czegoś. Moje obserwacje, których dokonywałem jako student, nauczyciel akademicki i badacz współpracujący z innymi uczonymi wskazują na inną zależność niż ta o której pisze Komitet Etyki w Nauce. Zauważyłem, że zarzut prowadzenia dyskursu nienaukowego kierowany jest nie do wszystkich uczonych, którzy przedstawiają własne przekonania światopoglądowe, religijne czy filozoficzne tylko do tych, których przekonania światopoglądowe są niezgodne z poglądami wpływowej większości. Nie zauważyłem także, by na uczelniach krytykowano uczonych, którzy swoimi przekonaniami światopoglądowymi dzielą się podczas zajęć pod warunkiem, że są to jedynie słuszne przekonania światopoglądowe.
Istnienie równoprawnych ale często przeciwstawnych poglądów np.: w kwestii dopuszczalności aborcji stanowi największą przeszkodę w budowaniu zideologizowanego świata i narzucaniu ogółowi w sposób naukowo nieuprawniony jedynie słusznych poglądów. Bastionem chroniącym społeczeństwo przed dyktaturą dogmatycznych uczonych są inni uczeni, którzy potrafią bronić swoich stanowisk naukowych. Ataki na tych uczonych dotyczą nie tylko kwestii przekonań światopoglądowych, religijnych czy filozoficznych ale także uprawnionych przekonań naukowych tyle, że niepopularnych lub niezgodnych z ideologicznym trendem.
Niedawno Komitet Etyki w Nauce nie wyraził zgody na umieszczenie w swoim stanowisku wymogu by rektorzy wyższych uczelni blokujący możliwość prowadzenia na terenie uczelni debaty musieli merytorycznie uzasadnić swój zakaz [Stanowisko Komitetu Etyki w Nauce PAN pt. Etyczne aspekty upowszechniania poglądów nienaukowych (1/2020 z dn. 24 lutego 2020 r.) oraz Zdanie odrębne, http://www.ken.pan.pl/]. Zignorowano zagrożenie jakie stwarza subiektywność procedury, w której nie ma miejsca na merytoryczne uzasadnienie. Wykluczono również możliwość istnienia procedury odwołania od decyzji rektora. W obecnym Stanowisku Komitet obawia się, że decyzje będą zapadały w sposób merytorycznie nieuzasadniony, czyli subiektywny. Pomija także fakt, że w tzw. „pakiecie wolności akademickiej” stworzono procedurę odwoławczą – odwołanie od decyzji do sądu. Trudno nie zauważyć, że w dwóch bardzo podobnych kwestiach Komitet zaprezentował skrajnie odmienne standardy. Obawiam się, że bez „pakietu wolności akademickiej” jeśli w przyszłości jakiś naukowy guru uzna, że stanowisko naukowe jest przekonaniem światopoglądowym, religijnym lub filozoficznym to nie będzie ono mogło być prezentowane. W nauce o tym czy ktoś ma rację czy jej nie ma decydują argumenty naukowe i dyskusje na forum uczelni. Wiarygodna wiedza powstaje jedynie wówczas gdy wolności wypowiedzi uczonych, podobnie jak wolności słowa nie blokują żadni komisarze naukowi czy cenzorzy.
Przed inwazją kolejnych jedynie słusznych, naukowych ideologii skuteczną obroną jest uczelnia otwarta na wszelkie tematy i dyskusje. Tylko, że na uczelniach od dawna nie toczy się dyskusji na kontrowersyjne ale ważne ze społecznego punktu widzenia tematy. Uzasadnieniem tej praktyki jest jakoby obawa przed legitymizacją nienaukowych poglądów, która ma się dokonywać poprzez wyrażenie zgody na prezentowanie ich na forum uczelni. Nienaukowe poglądy same się nie legitymizują. Legitymizują je uczeni którzy w otwartej i uczciwej dyskusji nie potrafią przedstawiać swoich racji. Nie wykluczam, że niechęć do dyskusji może także wynikać z przekonania uczonych, że niektórych z ich własnych poglądów w ogóle nie da się obronić w uczciwej dyskusji naukowej jako jedynie słusznych. Już dziś wielu uczonych boi się wypowiadać swoje naukowe poglądy oraz prowadzić badania naukowe weryfikujące prawdziwość twierdzeń naukowych ideologów.
Obecne stanowisko Komitetu traktuję jako próbę przeciwstawienia się prawu uczonych do głoszenia nie tyle przekonań światopoglądowych, religijnych czy filozoficznych co w pełni uzasadnionych naukowo poglądów, które będzie się przedstawiać jako przekonania światopoglądowe, religijne czy filozoficzne i dzięki tej stygmatyzacji usuwać z forum dyskursu naukowego. Swoboda wymiany poglądów naukowych jest podstawowym warunkiem postępu w nauce. Jakiekolwiek ograniczanie tej dyskusji oparte na niejasnych kryteriach jest szkodliwe społecznie.
Dr hab. n. med., bioetyk Marek Czarkowski
KB,WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/534825-nasz-news-pan-blokuje-zdanie-odrebne-ws-projektu-czarnka