”To jest przesunięcie granicy na niekorzyść obywatela” - powiedział Tomasz Siemoniak na antenie Radia Zet, odnosząc się do propozycji Zjednoczonej Prawicy, zgodnie z którą to obywatel miałby dochodzić niesłuszności nałożenia na niego mandatu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
-Jest projekt poselski PiS zmieniający zasady zaskarżania mandatów. Co zakłada? SPRAWDŹ
Pytany, czemu ma służyć propozycja Prawa i Sprawiedliwości, aby to osoba ukarana mandatem dochodziła bezprawności nałożonej kary, Tomasz Siemoniak odpowiedział:
Sądzę, że to ma oczywisty związek z tym, że przed sądami policja przegrywa te sprawy, w których w związku z pandemią nakładała mandaty.
Sądzę, że z tego nic nie wyjdzie za sprawą tarć w koalicji rządzącej, ale to jest taki kolejny sygnał straszenia, przesuwania granicy odpowiedzialności państwa na pewne rzeczy na niekorzyść obywatela
— ocenił.
To pachnie milicją, kolegiami ds. wykroczeń i bezradnością obywatela wobec państwa
— podkreślał wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej.
To jest przesunięcie granicy na niekorzyść obywatela
— dodał.
Jako opozycja staramy się pomagać takim osobom, różne formy uruchomiliśmy, ale ten typ represji za manifestowanie poglądów jest nie do przyjęcia
— stwierdził Siemoniak.
Polityka uników
Pytany, czy PO popiera bunt górali, którzy oświadczyli, że mimo przedłużenia restrykcji będą otwierać swoje biznesy, wiceprzewodniczący PO odpowiedział:
To jest sytuacja bardzo skomplikowana. Przecież to jest efekt wielomiesięcznego chaosu, zmieniających się zasad. […] Jesteśmy za tym, żeby jak największa część gospodarki, przestrzegając obostrzeń i zasad mogła być otwarta. […] Widzę, jaki dramat przeżywają przedsiębiorcy związani z branżą turystyczną. Nie mają żadnej perspektywy pomocy. Takiej pomocy nie otrzymali w ostatnich miesiącach.
Na uwagę, że pomoc została udzielona dwudziestu górskim gminom Siemoniak oświadczył, że „to są konferencje prasowe tylko i piękne slajdy, a potem przychodzi skrzecząca rzeczywistość”.
Nie rozumiem, dlaczego jedne sklepy są zamknięte, a drugie, bardzo podobne, otwarte
— powiedział Siemoniak.
Pokrętna argumentacja
Pytany o zapowiedzi premiera, że zostaną wprowadzone przepisy dotyczące mediów społecznościowych, Tomasz Siemoniak ocenił, że nic z tego nie będzie. -
Jak słyszę, że premier mówi, że pierwszym kwartale będą podjęte jakieś prace, to jest to robione tylko po to, żeby w tym momencie coś powiedzieć
— stwierdził
To serwisy będące poza Polską i poddawanie ich polskim regulacjom będzie nas zbliżało do krajów, które ograniczają działalność platform
— ocenił. -
Jak to ma służyć cenzurowaniu internetu, to pachnie to Orwellem
— dodał wiceprzewodniczący PO.
W jego ocenie sprawa zablokowania kont Donalda Trumpa budzi wątpliwości, ale to nie jest forma cenzury.
Działania Trumpa doprowadziły do przemocy i śmierci ludzi i takie osoby powinny być blokowane
— mówił wiceszef PO.
Siemoniak tęskni a Tuskiem?
Odnosząc się do pomysłu, aby Donald Tusk stał się liderem zjednoczonej opozycji, Siemoniak oświadczył:
Jeśli by chciał, to droga do tego jest otwarta. Nadal ma ogromny autorytet i wiele osób o nim myśli, że będzie potrzebny tu, w Polsce.
Nie potrafię powiedzieć czy będzie chciał aktywnie wrócić do polskiej polityki – brutalnej i trudnej
— dodał.
Wygląda na to, że PO nadal nie ma pomysłu na bycie opozycją…
aw/Radio Zet
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/534670-siemoniak-to-pachnie-milicja-i-kolegiami-ds-wykroczen
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.