„Obraz pani ambasador pozostanie niejednoznaczny. Były sukcesy, w wielu kwestiach nam pomogła. Ale zraziła też do siebie część Polaków” – mówi Witold Waszczykowski w rozmowie z portalem wPolityce.pl
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości komentował pracę odchodzącej ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Georgette Mosbacher.
Jest to postać, o której zachowaniu i działalności można dyskutować. Nie jest zawodowym dyplomatą, ale w Stanach Zjednoczonych jest taki zwyczaj, że prezydent dobiera ludzi, którzy go wspierali. W nagrodę obdziela się ich stanowiskami i mieliśmy już takie przykłady w historii. Nie dotyczy to tylko Polski. Bywa to korzystne, bo wiemy, że taki ambasador ma bliski kontakt z prezydentem. Zostało to przez nas w tym przypadku wykorzystane. Pani ambasador Mosbacher kilka razy udowodniła, że jest w stanie nam pomóc w nawiązaniu relacji kordialnych między prezydentami. Niektóre spotkania były organizowane w błyskawiczny sposób
– powiedział.
Pani ambasador miała też wielki wpływ na zdjęcie wiz. Zabiegaliśmy o to przez lata, bo sytuacja była wręcz upokarzająca. Z czasem nie miało to już oczywiście tak wielkiego znaczenia. Pani ambasador pomogła w zniesieniu tych restrykcji i należy to traktować jako również jej sukces
– dodał w rozmowie z wPolityce.pl.
Waszczykowski zwrócił też uwagę na problemy związane z pracą Mosbacher w Polsce.
Były też problemy. Sam mówiłem, że pani ambasador prowadzi „megafonową dyplomację”. Bardzo ostro występowała w obronie amerykańskiego biznesu. Ma do tego prawo, ale były zastrzeżenia dot. formy. Często robiła to w sposób obcesowy, pisała listy otwarte. Ocierało się to o łamanie konwencji wiedeńskiej. O tych zastrzeżeniach otwarcie mówiliśmy
– stwierdził.
Obraz pani ambasador pozostanie niejednoznaczny. Były sukcesy, w wielu kwestiach nam pomogła. Ale zraziła też do siebie część Polaków
– dodał.
Order dla Mosbacher
Prezydent Andrzej Duda odznaczył ambasador Mosbacher Krzyżem Wielkim Orderu Zasługi RP.
Odznaczenia nadaje prezydent. Bierze pod uwagę całokształt stosunków, w tym m.in. to w jaki sposób jemu pomogła. Moim zdaniem, skala państwa, które reprezentowała pani ambasador, uzasadnia taką decyzję. Należy pamiętać, że jesteśmy świadkami ataków na Donalda Trumpa. A z naszego punktu widzenia było to dobra prezydentura. Dobrze ją wykorzystaliśmy
– odniósł się do sprawy Waszczykowski.
W Polsce też jesteśmy świadkami wściekłego ataku ideologicznego na odchodzącego prezydenta. Oczekiwano, że Amerykanie dołączą do części Europy i będą nas piętnować, a nawet karać za rzekome uchybienia. Tego chciałby polska opozycja. Amerykanie nie dołączyli jednak do tego ataku na Polskę. Po stronie opozycji jest oczekiwanie, że Joe Biden naznaczy juntę pod przywództwem Strajku Kobiet, by rządziła Polską i zdelegitymizuje prezydenta Dudę. To się nie stanie. Będzie tylko rozczarowanie dla opozycji. Przeważały będą interesy polsko-amerykańskiego, które warte są kilkadziesiąt miliardów dolarów. Obie amerykańskie partie poparły ideę Trójmorza. Mamy podobne spojrzenie na powstrzymanie Rosji. Więcej nas łączy niż dzieli. Mam tylko nadzieję, że administracja prezydenta Bidena nie będzie miała przechyłów w stronę skrajnie lewicową czy wręcz neomarksistowską i przeważy zdrowy rozsądek
– dodał.
Not. TK
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/534596-tylko-u-nas-waszczykowski-obraz-mosbacher-niejednoznaczny