Kandydat Konfederacji na RPO w wywiadzie dla „DGP” wyznał, że politycznie serce ma po lewej stronie, natomiast co do poparcia ze strony Konfederacji, to korzysta z niego nie będąc z tą partią w żadnym sojuszu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Nie jestem w żadnym sojuszu
— oświadczył Gwiazdowski zaprzeczając jakimkolwiek związkom z Konfederacją, narodowcami i ludowcami.
Na uwagę, iż ma poparcie narodowców na stanowisko RPO Gwiazdowski stwierdził:
I korzystam z tego poparcia. To nie jest sojusz, bo to nie ja popieram ich, tylko oni mnie. I PSL ma w tym cel polityczny, i konfederaci mają.
W jego ocenie „w stanie wojny prawa i wolności obywatelskie są najbardziej zagrożone, a my mamy de facto stan wojny między PiS a PO. Prawami obywatelskimi nie za bardzo się teraz przejmujemy, a w zasadzie wykorzystujemy je do awantur politycznych”.
„Działam jak się wkurzę”
Prawnik poinformował, że jako pierwszy kandydowanie na stanowisko RPO zaproponował mu Dobromir Sośnierz. Przyznał też, że w pierwszym odruchu dał odpowiedź odmowną.
Ale potem, gdy zaczął we mnie narastać ten… A dlaczego nie, jak można publicznie mówić „wypie[…]alaj”, to ja mogę powiedzieć wk[…]w. Wk[…]w we mnie zaczął narastać. Na to, że PiS to samo zło, a PO to samo dobro. Przed 2015 r. w środowisku zdecydowana większość podzielała tezę, że mamy do czynienia z degrengoladą i najlepszą reformą wymiaru sprawiedliwości jest wrzucić tam wiązkę granatów
— wyjaśnił powody, dla których ostatecznie zdecydował się kandydować.
Działam wtedy, jak się wkurzę. A wkurzyłem się naruszaniem praw obywatelskich
— podkreślił.
aw/Dziennik Gazeta Prawna
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/534110-gwiazdowski-wyjawil-dlaczego-kandyduje-na-stanowisko-rpo