A może z postkomunizmu nie da się wyjść nigdy? Może komunistyczna pieriekowka sięgnęła tak głęboko jak najazdy tatarskie przeorały Rosję? Przecież historycy łączą XIII-wieczną strukturę społeczną narzuconą przez chanów z późniejszym stosunkiem moskiewskiej władzy do własności prywatnej, wolności, indywidualizmu, to może bardziej przebiegły system, jakim był komunizm, stał się wirusem, z którym będzie trzeba żyć bez końca?
Replikacja wirusa PRL trwa
-stwierdził dziś Witold Gadowski na antenie telewizji wPolsce.pl. Rozmawialiśmy, jeszcze z Cezarym Krysztopą, o tej ciągłości sztuki przestrajania Polaków od Jerzego Urbana, przez Mariusza Waltera do Piotra Kraśki. Co ich łączy? Personalna sympatia, wzajemne uznanie i promowanie się nawzajem. Jerzy Urban wypromował Mariusza Waltera już w czasach PRL (więcej przeczytasz TUTAJ, późniejszy założyciel TVN pokładał nadzieję w Piotrze Kraśko, a ten prowadzi wykłady dla kolejnego pokolenia ludzi mediów. Przekazują sobie zapewne inny stosunek do konkretnego ustroju, ale ten niewidoczny wirus kolesiostwa i rozmontowywania Polski dzięki nim się skutecznie rozprzestrzenia.
Piotra Kraśkę Mariusz Walter wyłowił dość wcześnie, najpóźniej w 1994 roku, gdy w programie Andrzeja Kijowskiego opowiadał:
Przed chwilą rozmawialiśmy o Kraśce, który rozwija się znakomicie. Jest znakomitym rozmówcą. Telewizja powinna go kreować. Powinna wokół niego w przyszłości budować segmenty swojego programu, on będzie tym dźwigarem, który to uniesie, bo ma potencję (sic!), tylko kto na niego pracuje? Czy pracują na niego recenzenci?
WIĘCEJ W PROGRAMIE TELEWIZJI WPOLSCE.PL:
Nie ma się więc co dziwić, że redaktor Kraśko z taką werwą rozmawiał z Krystyną Jandą, spełniając trzykrotną rolę. Z jednej strony wywiad z aktorką był listkiem figowym spod znaku „My jednak też mówimy o ‘zaszczepionych poza kolejnością’”. Z drugiej Piotr Kraśko mówił do Jandy z takim uznaniem, że próbował - choć przy aktorce okazało się to niemożliwe - rozmyć skalę celebryckiego oszustwa. Ale był jeszcze i trzeci powód wywiadu - skupienie się na Krystynie Jandzie, która w dodatku kompromituje się z każdym zdaniem, i odwrócenie uwagi od tych, których nie da się przypisać do narracji „znani ambasadorzy szczepień” - od tuzów TVN, Mariusza Waltera właśnie.
I na marginesie szczepionkowego skandalu znowu odsłonił się mechanizm podtrzymywania postkomunistycznych patologii, umacniania elit wykreowanych jeszcze w sowieckich czasach. A przecież Walter o całym szeregu topowych dziennikarzy może powiedzieć, że ich wypromował. Tomasz Lis w swoich wspomnieniach rozczulał się nad lwowskim pochodzeniem Waltera i opisał epizod pokazania w „Faktach” rodzinnej kamienicy założyciela TVN, jedynie w drobnej migawce, ale jednak po to, by sam szef odebrał ten enigmatyczny prezent jako ukłon w swoją stronę. Mówimy o spadkobiercach Waltera, którzy dziś nie są w małych, niepodległościowych mediach, ale w potężnych, zasilanych niemieckim czy amerykańskim kapitałem koncernach, w których wyrasta całe pokolenie dziennikarzy luźno (eufemistycznie pisząc) związanych z Polską.
Zatem wysiłki, by przepracować fatalny dla polskości okres 1944-1989, są wciąż za małe. Oczywiście, że salonem III RP wstrząsają lata rządów Prawa i Sprawiedliwości, że powstają prawicowe media, które na razie mogą pomarzyć o dogonieniu medialnych, ale jednak tamten system bardzo sprawnie i precyzyjnie się replikuje. Ten system sam z siebie się nie rozleci, do jego pokonania trzeba znacznie, znacznie więcej.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/533744-urban-walter-kraskosystem-sam-nie-przestanie-sie-replikowac