Nie dołączę do chóru oburzonych postawą aktorów i celebrytów, którzy zaszczepili się poza kolejką. Każdy kto miał ich potępić już to zrobił, więc byłoby to po prostu za proste. Ale nie dołączę również do tych nielicznych, którzy stanęli w obronie Krystyny Jandy i reszty zaszczepionych aktorów. Niekiedy ta obrona przekracza wszelkie granice absurdu.
Bliżej mi do postawy Jerzego Zelnika, który w rozmowie z naszym portalem powiedział coś, co zdaje się oczywiste, ale o czym zbyt łatwo zapominamy: „nie można atakować grupy zaszczepionych artystów, póki nie znamy prawdy. Mogli działać w dobrej wierze”. Patrząc na pokrętne tłumaczenia rektora WUM prof. Zbigniewa Gacionga mogło tak rzeczywiście być.
CZYTAJ WIĘCEJ: TYLKO U NAS. Zelnik: Nie można atakować grupy zaszczepionych artystów, póki nie znamy prawdy. Mogli działać w dobrej wierze
Więcej politycznej odwagi
Jedną z osób, które twardo bronią zaszczepionych aktorów jest prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. Czytając jego wpis, który wywołał burze i dzisiejszy wywiad, mam wrażenie, że jego obrona jest szczera. Nie widzę tutaj politycznej kalkulacji. On tak po prostu uważa. Abstrahując od tego, czy się z nim zgadzamy czy nie, warto to docenić, zwłaszcza że jego koledzy z Koalicji Obywatelskiej już tacy konkretni nie są. Osobiście z Jaśkowiakiem mogę zgodzić się tylko w jednym: „rząd powinien mieć więcej odwagi politycznej”. Prezydent Poznania wypowiadając te słowa miał na myśli „osoby zasłużone”, które powinny być zaszczepione wcześniej. Tylko dla formalności dodam, że Jaśkowiak miał na myśli „wybitnych aktorów”. Ja tak nie uważam. Dlaczego „wybitny aktor”, a nie „wybitny sportowiec”, który dzięki swoim sukcesom dał Polakom wiele radości?
Więcej „politycznej odwagi” oczekiwałbym od rządu raczej w kwestii szczepień polityków. A przynajmniej najważniejszych osób w państwie. Powodów jest kilka, a najważniejszy to chyba nieufność Polaków do szczepionki. Gdyby Morawiecki z Dudą wzorem z Czech i Izraela, gdzie Babisz i Netanjahu zaszczepili się jako pierwsi, zrobili to samo, może przekonałoby to jakiś procent Polaków?
Demokracja tabloidalna
Ktoś powie, że taka decyzja spotkałaby się z natychmiastową reakcją tabloidów, które nie zostawiłyby na rządzie suchej nitki. Obserwując od kilku lat medialną rzeczywistość faktycznie nie można tego wykluczyć, ale ile jeszcze klasa polityczna zamierza ulegać tabloidalnej presji? To pytanie do dwóch stron politycznej barykady. A przecież mamy już pierwszych zaszczepionych polityków, co do których sensowności zaszczepienia pojawiają się wątpliwości. I nie mówię tutaj o Leszku Millerze, a o Władysławie Kosiniaku-Kamyszu, który został zaszczepiony dlatego, że jest medykiem. Medykiem niepraktykującym. I tu znów Jaśkowiak ma rację: co odróżnia szefa PSL od Millera? Podobne pytanie postawił Paweł Kukiz. Dziś mamy sytuację, gdy Marszałek Senatu został zaszczepiony dlatego, że jest medykiem, a dwie pozostałe najważniejsze osoby w państwie zaszczepione nie są. Czy tak to powinno wyglądać?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/533614-z-prezydentem-jaskowiakiem-w-jednym-moge-sie-zgodzic
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.