Faktem jest, że 20 tys. mundurowych będzie patrolowało ulice. Jeśli policjant zdecyduje, ze należy nam się mandat, dostaniemy go. Odwołanie i rozstrzygnięcie sprawy w sądzie może potrwać nawet dwa lata.
Niezbędne potrzeby życiowe, zakupy pierwszej potrzeby i spacer z psem. Teoretycznie tylko takie czynności zabezpieczają nas przed otrzymaniem słonego mandatu w wysokości nawet 30 tys. zł. W praktyce premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że godziny policyjnej nie ma, ale rozporządzenie pozostało. Minister zdrowia Adam Niedzielski grzmiał wczoraj, że funkcjonariusze mają narzędzia, by interweniować. Tak naprawdę to policjanci będą decydować, kto dostanie mandat.
Jak zapewniają mundurowi, litości nie będzie, ale dla spożywających alkohol w miejscach publicznych i dla kierowców na podwójnym gazie. Na polskie ulice wyjdzie 20 tys. funkcjonariuszy. Przewidywane interwencje, jak mówi Antoni Rzeczkowski z biura prasowego Komendy Głównej Policji, będą podobne do tych sprzed lat. W sylwestra policja jeździ do podejrzeń zakłócenia ciszy nocnej, miru domowego, awantur. A co, jeżeli w trakcie interwencji okaże się, że biesiadnicy łamią zakaz gromadzenia się i w domu jest więcej niż 5 osób spoza jednego gospodarstwa domowego?
Wówczas policja może wystawić mandat do 500 zł, ale także zgłosić sprawę do sanepidu i w toku postępowania administracyjnego tenże może wystawić mandat nawet do 30 tys. zł. Podobnie z wszystkimi innymi przypadkami naruszenia przepisów rozporządzenia, czyli złamaniu zakazu przemieszczania się w godz. 19.00-6.00.
Wedle rozporządzenia możemy przemieszczać się w tych godzinach jedynie wówczas, kiedy chcemy zaspokoić niezbędne potrzeby życia codziennego, takie jak np. zakupy w aptece, spacer z psem. To policjanci będą indywidualnie oceniać, czy dany przypadek wypełnia znamiona naszych „podstawowych potrzeb życiowych”. Przemieszczać możemy się także w celu wypełnienia obowiązków służbowych.
Mitem jest, że zakaz przemieszczania się obowiązuje przez cały okres narodowej kwarantanny. Zakaz obowiązuje tylko tej, szczególnej, sylwestrowej nocy. Szczególnie trudnej w ciągu całego, trudnego, mijającego już 2020 roku. Apele o rozwagę to jedno, ale należy pamiętać, że w praktyce, w czasie świąt Bożego Narodzenia, kiedy mityczne patrole policji miały sprawdzać, ile osób siedzi przy wigilijnym stole, spośród jedynie kilku interwencji policji, nie ukarano nikogo. Słownie nikogo.
Zdrowego rozsądku zarówno biesiadującym, jak i apelującym, a także oceniającym pozostaje życzyć na tę szczególną noc.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/533082-sylwestrowa-noc-z-mandatem-albo-nie-za-co-ukarze-policja