Niemcy są naszym sąsiadem. Z sąsiadem dobrze jest utrzymywać przyjazne relacje. Ale to zależy od obu stron. Polityka Republiki Federalnej Niemiec wobec Polski jest bezwzględna i cyniczna. Niemcy doprowadzili do likwidacji konkurencyjnych dla nich gałęzi polskiej gospodarki (np. dużej części polskiego cukrownictwa i całego polskiego przemysłu elektronicznego), niektóre sektory naszej gospodarki zaś opanowali. Kraj nasz traktują w stylu neokolonialnym, jako miejsce nieskomplikowanych technologicznie inwestycji, wykorzystujących ciągle tańszą w Polsce siłę roboczą. Szczególnie niebezpieczne są niemieckie aspiracje do stopniowego odzyskiwania Ziem Zachodnich i Północnych, realizowane podstępnie poprzez lansowanie w Polsce zasad wielokulturowości i własnej wersji historii tych ziem. Brutalną próbą podporządkowania naszego kraju była budowa (wraz z Rosją) gazociągu Nord Stream, z głównym celem - stworzeniem możliwości szantażu energetyczny naszego kraju. Teraz Niemcy i Rosja walczą rozpaczliwie o dokończenie drugiej nitki tego rurociągu. Elity polityczne Niemiec brutalnie ingerują w polskie sprawy wewnętrzne, wykorzystując do tego instytucje Unii Europejskiej.
Polacy w Niemczech traktowani są pogardliwie i nie zostali uznani dotąd za mniejszość narodową. W dodatku realizowana jest konsekwentnie polityka odbierania polskim rodzinom dzieci przez specjalne urzędy (Jugendamty). Dzieci te następnie poddawane są germanizacji. Przypomina to niestety nieludzkie metody rabunku polskich dzieci podczas II wojny światowej, które dotknęły 200 tysięcy małych Polek i Polaków. Wiele z tych dzieci do dzisiaj mieszka w Niemczech, nie wiedzą o swoich polskich korzeniach, Niemcy prowadzą też fałszywą politykę historyczną próbując obarczyć winą za zbrodnie wojenne tzw. „nazistów” (których wbrew prawdzie wcale nie utożsamia się z Niemcami) oraz Polaków.
Przy tej bezwzględnej i wrogiej wobec Polski linii politycznej Republiki Federalnej Niemiec w środkach masowego przekazu w Niemczech stosuje się swoistą nowomowę, której osiami narracji są określenia typu: „pojednanie”, „partnerstwo”, „współpraca”. Niestety nowomowę tę przejmuje także czasami polska administracja rządowa i samorządowa, a zwłaszcza niektóre środki masowego przekazu. Wypisuje się ogólnikowe lukrowane opinie, a zapomina się o nie rozwiązanych problemach w relacjach polsko-niemieckich, np. o sprawie reparacji. Istnieje też szereg organizacji (obficie dotowanych przez rządy polski i niemiecki) które owe swoiste „pojednanie” kultywują na poziomie płytkiej emocjonalności i folkloru.
Sport może nie jest najważniejszą dziedziną aktywności społecznej. Ale budzi emocje i ogromne zainteresowanie. Po sukcesach Adama Małysza i jego następców skoki narciarskie stały się polskim sportem narodowym. W dniu dzisiejszym niemiecki Sanepid wykluczył z pierwszych zawodów Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorfie całą Polską ekipę, z powodu wykrycia koronowirusa (wynik był bardzo niejednoznaczny) u polskiego skoczka Klemensa Murańki (pozostali są zdrowi). Przed kilkoma dniami jeden z niemieckich skoczków narciarskich - Karl Geiger okazał się także zakażony i nie został dopuszczony przez niemieckie władze sportowe do konkursu narciarskiego w Engelbergu w Szwajcarii. Ale w Turnieju Czterech Skoczni wystąpi, a wraz z nim wszyscy jego niemieccy koledzy. Stosowanie takich podwójnych kryteriów jest wyrazem pogardy wobec Polaków i powinno wywołać zdecydowaną reakcję polskich władz sportowych i nie tylko sportowych. Niemcy jak zwykle chcą być „ponad wszystko”. Także ponad poczucie zwykłej sportowej i ludzkiej uczciwości. A pozbawienie triumfatora ubiegłorocznego Konkursu Dawida Kubackiego możliwości obrony trofeum to jest postępowanie zwyczajnie niegodziwe. Po prostu…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/532660-niemieccy-skoczkowie-musza-wygrac