Decyzją niemieckiego sanepidu polscy skoczkowie zostali wyrzuceni z konkursu w Oberstdorfie. Internauci są oburzeni i przypominają, że w podobnej sytuacji podczas zawodów Pucharu Świata w Engelbergu, gdy zakażony koronawirusem był jeden niemiecki skoczek Karl Geiger, pozostali niemieccy skoczkowie mogli wystartować. Tymczasem dziennikarz „GW” Radosław Leniarski w swoim tekście na łamach „Wyborczej” już usprawiedliwia Niemców.
CZYTAJ TAKŻE:
Dziennikarz „GW” broni decyzji niemieckiego sanepidu
To nie Niemcy nas wykluczyli z Turnieju Czterech Skoczni. To wirus
— brzmi tytuł tekstu dziennikarza „GW”. Zaznacza, że w sieci widać rozgoryczenie Polaków i oburzenie na Niemców.
Rozczarowanie to dominujące uczucie, ale w mediach społecznościowych widać więcej: gniew na organizatorów, mniej lub bardziej zawoalowane oskarżenia o spisek zmontowany po to, aby wykluczyć groźnych rywali. Słowem - atmosfera w komentarzach jest gęsta, bo Niemcy nas, Polaków, wyrzucili z turnieju
— pisze. Próbuje przy tym bronić racjonalności decyzji niemieckiego sanepidu, zaznaczając przy tym, że nawet negatywne wyniki testów na koronawwirusa nie bronią polskich zawodników.
Kto miałby wziąć na siebie odpowiedzialność za to, że wirus nie rozprzestrzeni się na większą liczbę polskich zawodników lub członków ekipy, skoro przebywali z zakażonym w samochodach i pokojach hotelowych, w dodatku często i długo? Ponieważ organizatorzy mają w ręku wciąż niepewne w 100 procentach wyniki testów antygenowych pozostałych zawodników i członków ekipy - ujemny wynik nie wyklucza zakażenia - nie mogą mieć również pewności, czy w danym momencie żaden nie jest nosicielem wirusa. W zawodach startuje - licząc też Polaków - ponad 60 zawodników z kilkunastu krajów i trudno nie brać pod uwagę dalszej jego transmisji.
— podkreśla.
Na koniec dziennikarz „GW” postanowił skrytykować Polskę. Jego zdaniem nasz kraj jest oceniany jako ten, którego rząd nieudolnie walczy z epidemią. Czyżby nie zauważył, że problemy w tej kwestii ma bardzo wiele państw na świecie?
My, kibice, mamy mnóstwo uwag, jeśli chodzi o to, jak zajmują się epidemią Niemcy. Ale to Polskę świat ocenia jako kraj, którego rząd nieudolnie walczy z epidemią. A to oznacza, że zachodni sąsiedzi niekoniecznie powinni słuchać naszych rad
— stwierdza.
To przykre, że polski dziennikarz nie dostrzega poważnych kontrowersji w decyzji niemieckiego sanepidu.
tkwl/wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/532657-dziennikarz-gw-broni-decyzji-niemieckiego-sanepidu