„Okazuje się, że zobowiązanie podjęte przez 27 szefów państw i rządów w obecności szefowej KE, szefa PE, szefa RE, jest niewiążące dla pani Jourovej, podejrzewam, że dla Reyndersa, Timmermansa również. To znaczy, że mamy prawo dżungli, a nie prawo europejskie w UE”- mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Witold Waszczykowski, europoseł PiS.
CZYTAJ TAKŻE:
wPolityce.pl: Wiceszefowa KE Vera Jourova w wywiadzie dla dziennika „Tagesspiegel” zaznaczyła, że nie chce tracić czasu i w nowym roku od razu zajmie się Polską i Węgrami, działając ws. dyrektywy dot. praworządności. Twierdzi, że trzeba wykonać trudną pracę, aby móc skorzystać z mechanizm praworządności. Jak pan patrzy na te zapowiedzi?
Witold Waszczykowski: Nie jest to dla mnie zaskoczenie, dlatego że te sygnały już do nas dochodziły w PE, zarówno od europarlamentarzystów, jak i z KE, że nie będą przestrzegać zobowiązań podjętych na ostatniej Radzie Europejskich, z których miałoby wynikać, że KE będzie czekać na orzeczenie TSUE i kwestia mechanizmu praworządności będzie dotyczyć tylko funduszy przeznaczonych na lata 2021-2027, które formalnie będą uruchomione za 1-2 lata. Okazuje się, że zobowiązanie podjęte przez 27 szefów państw i rządów w obecności szefowej KE, szefa PE, szefa RE, jest niewiążące dla pani Jourovej, podejrzewam, że dla Reyndersa, Timmermansa również. To znaczy, że mamy prawo dżungli, a nie prawo europejskie w UE.
Pana zdaniem istnieje realne zagrożenie, że fundusze UE zostaną odebrane Polsce, czy konkluzje szczytu RE jednak powstrzymają takie próby?
Z dnia na dzień się oczywiście nic nie stanie, bo budżet 2021-2027 będzie realizowany za 1-2 lata. Wtedy dopiero można ewentualnie zatrzymywać pieniądze. Tak zwany Funduszu Odbudowy powstanie za wiele miesięcy, może w drugiej połowie roku. Przecież pieniądze do tego Funduszu mają dopiero być zebrane, jeśli KE uzyska prawo do zaciągania pożyczek i nakładania podatków. Jest pytanie, czy pani Jourova będzie chciała blokować pieniądze z obecnej perspektywy 2013-2020, które będą jeszcze wydawane przez 1-3 lata.
Pana zdaniem podejmie taką próbę?
Jak się okazuje, wszystko jest możliwe. Jeśli są niedotrzymywane zobowiązania, podjęte na najwyższych szczeblach UE, to można się spodziewać również takiej akcji Very Jourovej. Czy ona będzie skuteczna, to tego nie wiem. Taka akcja będzie natomiast psuła atmosferę, będzie to stygmatyzowanie Polski. Tu nie chodzi nawet o to, żeby nam odebrać te fundusze, tylko zepsuć reputację, osłabić naszą pozycję na rynkach finansowych, zepsuć nam ratingi, zatrzymać inwestycje międzynarodowe. Chodzi o to, aby pogorszyć prowadzenie polityki ekonomicznej rządu i doprowadzić do tego, że on być może wreszcie by - według ich marzeń - upadł. To jest szeroko rozpisana akcja na wiele fortepianów, zmierzająca nie do tego, żeby walczyć o praworządność, tylko to jest ideologiczna wojna z rządami polskim, węgierskim i wszelkimi innymi, które nie pasowałyby do modelu lewicowo-liberalnego.
Sama Vera Jourova twierdzi, że to nie ma nic wspólnego z ideologią, tylko musi być po prostu jasne, że przestrzeganie zasady praworządności jest kluczowe dla wzajemnego zaufania między krajami członkowskimi.
To niech Vera Jourova zaprezentuje jakąś definicję praworządności, bo dalej jej nie ma. W tym rozporządzeniu KE są tylko zasady, ale nie ma szczegółowej definicji. Niech w takim razie wskaże punkt po punkcie, gdzie Polska łamie tę praworządność. Jak powinna wyglądać praworządność w Polsce? Czy powinna być na wzór hiszpański, gdzie ta praworządność sobie nie może poradzić z Katalonią? Czy może to ma być praworządność na wzór francuski, gdzie widzimy wojnę z żółtymi kamizelkami na ulicach Paryża? Czy to ma być ułomna praworządność państw, gdzie dochodzi do defraudacji? Czy też skrajnie upolityczniona praworządność niemiecka, gdzie wybiera się bezpośrednio przez Bundestag polityków do trybunałów niemieckich? Niech Vera Jourova wskaże, czym jest praworządność i w którym miejscu ją łamiemy.
not. as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/532651-nasz-wywiad-waszczykowski-w-ue-mamy-prawo-dzungli