Kiedyś podgrzewali bunt miast, które obrażone na kolejne przegrane wybory przez opozycję, ogłaszały polityczną „secesję” i chciały zorganizować nowe „rozbicie dzielnicowe”. Teraz eksperci, współfinansowanej przez Georga Sorosa, Fundacji Batorego „alarmują” o dramatycznej sytuacji finansowej miast i rzekomej „korupcji politycznej”, którą organizuje rząd w kontekście pomocy dla samorządów.
Jeszcze w czerwcu 2019 roku ekspert Fundacji Batorego z entuzjazmem pisał o secesyjnych pomysłach samorządów rządzonych przez krytyków Dobrej Zmiany.
„Zdecentralizowana RP” tzw. Inkubatora Umowy Społecznej, a po chwili również „21 tez samorządowych” wypracowanych przez zespół prezydentów polskich miast. Okazuje się, że o decentralizacji można mówić bardzo różnie, nawet jeśli niektórym komentatorom czy politykom wszystkie propozycje zlewają się w jedną całość, w dodatku mającą niewiele wspólnego z realną treścią każdej z propozycji. Niezależnie od krytycznych uwag pod adresem tej czy innej propozycji, stanowią one ważny wkład do dyskusji o przyszłości samorządu
– twierdził ekspert „Batorego, który był współautorem groźnej koncepcji rozdziału samorządu od państwa polskiego.
Rzeczywistość zweryfikowała wydumane teorie
Rzeczywistość boleśnie zweryfikowała optymistyczne i skrajnie nieodpowiedzialne teorie ekspertów Fundacji Batorego i prezydentów największych polskich miast. Kryzys wywołany przez koronawirusa i nieudolność zbuntowanych włodarzy spowodował, że w budżetach Warszawy, Łodzi i innych miejscowości pojawiły się braki.
Obecny kryzys finansów sprawia, że polskie samorządy znalazły się w najtrudniejszej sytuacji od czasu swojego odrodzenia trzydzieści lat temu. Symptomy ich coraz trudniejszej sytuacji finansowej mogliśmy obserwować już od pewnego czasu, kiedy to skutki uboczne rządowych programów i polityk fiskalnych zaczęły mocno uderzać w budżety samorządów
– czytamy w opinii ekspertów Fundacji Batorego.
Okazuje się, że nawet w tej sytuacji, eksperci fundacji szukają winny nie po stronie samorządowców, ale po stronie Prawa i Sprawiedliwości.
Coraz większa część transferów budżetowych jest przyznawana według nieprzejrzystych, uznaniowych zasad, co nie tylko zmniejsza autonomię wydatkową samorządów, ale jednocześnie sprzyja klientelizmowi i korupcji politycznej. Wystarczy podać tu przykłady Funduszu Inwestycji Drogowych i Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych
– histeryzują eksperci „Batorego”.
Droga donikąd
Przedstawiciele Fundacji Batorego nadal są ślepi na liczne patologie polskiego samorządu terytorialnego. Nie rozumieją, że bunt i secesja bogatych samorządów doprowadziły je do skraju wydolności finansowej. Do tego dochodzą olbrzymie transfery kierowane na ideologiczny front walki politycznej przez prezydentów Warszawy, Gdańska, czy Poznania. To wszystko jedynie kumuluje problemy finansowe „Polski lokalnej”. Ponad rok temu włodarze polskich miast napinali polityczne muskuły i domagali się daleko posuniętej autonomii. Chcieli de facto odciąć się od państwa polskiego. Nadal nie widzą, że to droga donikąd, ale bez mrugnięcia domagają się szczególnej pomocy państwa. Komu ma pomagać rząd? Środowisku LGBT, wspieranemu przez Trzaskowskiego i Dulkiewicz? „Strajkowi Kobiet” zblatowanemu z prezydentami miast? To pytania retoryczne.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/532606-chcieli-decentralizacji-a-dzis-narzekaja-na-brak-pieniedzy