„Pierwsze życzenia kieruję do kogoś, kto w ostatnich latach najbardziej napsuł mi krwi: do polityka niszczącego niezależność sądów” - pisze w „Gazecie Wyborczej” prof. Matczak. W tekście składa świąteczne życzenia, podpierając się „Opowieścią wigilijną” Karola Dickensa.
„Opowieść wigilijna” w służbie polityki
Prawnik, jedna z twarzy prawniczej wolty przeciw reformie wymiaru sprawiedliwości, świąteczne życzenia skład w konwencji „Opowieści wigilijnej”.
Największą siłą „Opowieści wigilijnej” Dickensa jest siła empatii. Duchy świąt Bożego Narodzenia zabierają przecież Ebenezera Scrooge’a w podróż, w której może zobaczyć rzeczy, których na co dzień nie widzi albo nie chce widzieć
— pisze Matczak.
Dalej przekonujemy się, że ten zgrabny wstęp jest tylko punktem wyjścia do politycznych ataków.
Pierwsze życzenia kieruję do kogoś, kto w ostatnich latach najbardziej napsuł mi krwi: do polityka niszczącego niezależność sądów. Niech mu milczący duch przyszłych świąt pokaże funkcjonariusza wiernej rządowi trzyliterowej służby, który wjeżdża mu do domu z kolegami, w towarzystwie kamer usłużnej telewizji i wyciąga z ciepłej pościeli
— pisze prawnik.
W swoich „życzeniach” Matczak nie podaje żadnych nazwisk, ale nie trudno domyśleć się o kogo chodzi w każdym z punktów.
Następne życzenia kieruję do dziennikarza propagandysty, który kłamie za pieniądze ukradzione społeczeństwu. Te, na które czeka wielu potrzebujących, ale się nie doczeka, bo finansowanie informacyjnego ścieku jest z politycznego punktu widzenia najważniejsze
— podkreśla.
Niech jeszcze dobry duch świąt pokaże niektórym, że interwencja w sprawie otwarcia stoków narciarskich jest mało empatyczna, zwłaszcza gdy samemu uwielbia się zjeżdżać, a branże inne niż narciarska leżą albo zaraz upadną
— dodaje Matczak.
Prawnik ma również coś do powiedzenia w kontekście sporów o reformę Unii Europejskiej. Osobom, z którymi się nie zgadza, w zasadzie wprost, zarzuca zaściankowość.
Niech pokaże innym, że pomysł na reformę Unii polegający na wyjściu z niej jest mało empatyczny, zwłaszcza jeśli samemu nie mówi się w żadnym obcym języku, a na wakacje zazwyczaj jeździ nad skądinąd piękny Zalew Szczeciński
— pisze Matczak
Poza na symetrystę
W artykule nie brak „życzeń”, które mają pokazać, że Matczak nie okopuje się tylko na dobrze już znanych, starych pozycjach. Wychodzi z tego miszmasz, który trąci relatywizmem. Skarcony ma więc zostać np. i ktoś, kto ma „usta pełne religijnych frazesów”, ale i ateista.
Niech zobaczą ci, którzy mają usta pełne religijnych frazesów, ile zła wyrządzili ludzie religijni. Niech jednak i ateiści dostrzegą, że nie każdy katolik to współsprawca przestępstw pedofilskich i nie każde działanie Kościoła woła o pomstę do nieba
— wskazuje prawnik. W podobnym tonie wyglądają „życzenia” dla lewicy, ale i przedsiębiorców; dla matki trójki dzieci pobierającej 500 plus, ale i dla młodego wykształconego pracownika korporacji, który jej nie rozumie. Wykładowca ma też życzenia dla antyszczepionkowców.
Przedostatnie życzenia kieruję do celebryty antyszczepionkowca. Chciałbym, żeby duch świąt zabrał jego lub ją na oddział intensywnej terapii COVID-19 i pokazał zaintubowanych ludzi, którzy wyglądają jak niemowlęta przyssane do piersi
— przekonuje.
Matczak łagodny sam dla siebie
Na koniec Matczak sam sobie składa życzenia. Uważa zapewne, że i sam siebie musi nieco skarcić, żeby opowiastka miała pozory obiektywnej. W tym punkcie jest jednak nad wyraz łagodny.
I życzenia ostatnie – dla samego siebie. Niech i mi duch świąt przeszłych pokaże, że potrafiłem być mniej zgryźliwy i bardziej wyrozumiały dla kogoś, ktoś myśli inaczej
— pisze.
xyz/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/532274-matczak-w-gw-wykorzystuje-opowiesc-wigilijna-do-walki