Kiedy niemiecki portal dla Polaków w przeddzień Wigilii rozczula się nad losem nazistowskich żołnierzy niemieckich, to tak jakby napluto nam w twarz - dlatego nie udajemy, że deszcz pada. W serwisie społecznościowym Twitter pojawiły się przeprosiny, choć nie na koncie redaktora naczelnego, lecz oficjalnym koncie portalu.
Tekst „Na froncie, w obozie, pod okupacją… Najsmutniejsze Święta Bożego Narodzenia” nie powinien się był ukazać w Onecie. Przepraszam w imieniu swoim i redakcji Onetu. Spokojnych i zdrowych Świąt Bożego Narodzenia. Bartosz Węglarczyk Redaktor Naczelny Onetu
Skąd wziął się tekst?
Tekst jest skandaliczny nie tylko dlatego, że opiewa poświęcenie Wehrmachtu w czasie II wojny światowej - powstał on bowiem rok temu na portalu historycznym ciekawostkihistoryczne.org, a jeden z autorów artykułu jest anonimowy. W nocie biograficznej anonima czytamy:
Autor ukryty pod pseudonimem, pisze o historii militarnej XX wieku, tajnych i nietypowych broniach, akcjach specjalnych, szpiegostwie, kryptologii i Enigmie. Ulubione zagadnienia: Powstanie Warszawskie‘44, Poznań‘45, Kostrzyn‘45, Berlin‘45
Drugi autor jest absolwentem Akademii Ekonomicznej w Poznaniu. Tekst opublikowano rok temu, także na święta Bożego Narodzenia, ale z racji mniejszych zasięgów nie wywołał kontrowersji.
Co innego gdy jeden z największych portali internetowych w Polsce, w dodatku regularnie promujący niemiecką wizję polityki i historii, w okresie przedświątecznym w kontekście żołnierzy III Rzeszy uderza czytelników tytułem:
Na froncie, w obozie, pod okupacją… Najsmutniejsze Święta Bożego Narodzenia.
To nie autorzy odpowiadają za tę potwarz - w samym tekście pobieżnie opisują oni trudne warunki spotkań świątecznych w ciągu całego pięciolecia II wojny światowej - od więźniów KL Auschwitz, przez Anglików w czasie nalotów 1940 roku po właśnie niezręcznie zrelacjonowane epizody z bitwy Pod Stalingradem.
Współczucie dla Wehrmachtu
Fragmenty o „najsmutniejszych” świętach ludobójców w niemieckich mundurach brzmią obraźliwie, jeśli z okazji Świąt Bożego Narodzenia przytacza się je w kraju, który stracił sześć milionów swoich obywateli w czasie II wojny światowej. I tak oto czytaliśmy w tym tekście, teraz już usuniętym z portalu Onet, jak to jeden z pododdziałów zabił konia na kiełbasę, wieńce adwentowe splatano z trawy stepowej, starano się też o choinki, by „poczuć domową atmosferę”. Tutaj już razi brak u autorów refleksji, że ludzie, którzy w swoich pamiętnikach czy listach pisali o podludziach ze wschodniej Europy, przygotowują wigilijny nastrój, co jednak zmusza do wyjaśnienia tego dysonansu między ludzką tęsknotą a zaangażowaniem w totalitarny reżim. Pisząc historię nie wystarczy tylko przytaczać ckliwe relacje. Co więcej, Wehrmacht wychodzi w tekście jako… ofiara Josepha Goebbelsa, który nadawał w radiu kolędy, „by słuchacze mieli wrażenie, że pieśń jest śpiewana nad Wołgą”. Brak krytycyzmu autorów razi, ale mają oni do niego prawo - to wybór tego tekstu przez redakcję portalu Onet.pl jest skandaliczny. W dodatku tekstu niezbyt dobrego, z anonimowym współautorem.
Incydent doskonale wpisuje się w niemiecką politykę historyczną - zrównać cierpienia żołnierzy wszystkich armii do tego samego poziomu, przemilczeć kwestię sprawstwa, totalitaryzmów: ot, żołnierz, jak żołnierz. Ta strategia razi jednak szczególnie w Polsce, gdzie rzecznicy spraw niemieckich wykazują się szczególną arogancją wobec naszej historycznej wrażliwości.
A przecież robią tak nie po raz pierwszy. Portal który propaguje niewiarygodne tezy na temat Holokaustu, autorstwa profesora Jana Grabowskiego (włącznie z nazywaniem Polaków „ciemnogrodem”), a także publicystykę Jana Tomasza Grossa, kwestionuje polskie prawo do sprzeciwiania się niemieckim naciskom w Unii Europejskiej, jeszcze nam święta przyozdabia opisem kolęd Wehrmachtu?
I to nie jest ich ostatnie słowo.
Autor dziękuję twitterowiczowi Maciej_UL za refleks - zachowanie całego tekstu zanim został usunięty - oraz za udostępnienie go na potrzeby portalu wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/532148-polskojezyczne-media-wspolczujace-nazistom-dzis-onet