**Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski stawił się w poniedziałek w komendzie policji. Został wezwany, jako podejrzewany o wykroczenie przeciwko przepisom porządkowym. 9 grudnia w mediach społecznościowych informował: „Dostałem od policji wezwanie w związku z rzekomym naruszeniem przepisów porządkowych Do wpisu dołączył wezwanie, które policja przysłała do ratusza. Po przesłuchaniu na policji prezydent Warszawy powiedział: „Podejrzewam, że są to szykany wobec mnie”.
CZYTAJ TEŻ:
-Trzaskowski rozwiązał problem ścieków, ale jak to ma w zwyczaju - taśmą klejącą
Policja wzywa Trzaskowskiego
W środę 9 grudnia prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski poinformował, że otrzymał wezwanie na Komendę Rejonową Policji przy ul. Zakroczymskiej. Z dokumentu wynika, że został wezwany w „charakterze osoby, co do której istnieje uzasadniona podstawa do sporządzenia przeciwko niej wniosku o ukaranie w sprawie o wykroczenie z art. 54 KW”. Artykuł ten mówi o naruszeniu przepisów porządkowych, za co grozi grzywna do 500 zł lub kara nagany.
Dziś Rafał Trzaskowski przyjechał do Komendy Rejonowej Policji przy Zakroczymskiej, gdzie miał się stawić – jak napisano w wezwaniu - „w charakterze osoby, co do której istnieje uzasadniona podstawa do sporządzenia przeciwko niej wniosku o ukaranie o wykroczenie z art. 54 KW”.
Wykonujemy czynności zlecone w ramach pomocy prawnej dla dwóch jednostek z kraju
—poinformował PAP o rzecznik Komendy Rejonowej Policji Warszawa I nadinsp. Robert Szumiata.
Dodał, że chodzi zdarzenia, do których doszło w Chojnicach i Tarnowie w czasie kampanii przedwyborczej.
Art. 54. kodeksu wykroczeń mówi: „Kto wykracza przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się w miejscach publicznych, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany”.
Rafał Trzaskowski w rozmowie z Radiem Zet przyznał, że wielu jego współpracowników dostaje wezwania na policję, bo ta zastanawia się, czy podczas kampanii przed wyborami prezydenckimi nie doszło do łamania obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa.
Ciekaw jestem, czy pan prezydent Duda albo jego współpracownicy też będą wzywani
—powiedział Trzaskowski.
Trzaskowski po przesłuchaniu oskarża
Podejrzewam, że to szykany wobec mnie
—powiedział po wyjściu z komendy policji w Warszawie prezydent stolicy Rafał Trzaskowski.
Wyjaśnił dziennikarzom, że stawił się na policji, żeby złożyć zeznania, „bo przyszły wnioski z Chojnic i Tarnowa postulujące wykroczenie” (podczas wieców wyborczych – PAP).
Zarzucają, że nie miałem maski podczas wiecu wyborczego i że nie było zachowywanych za każdym razem odstępów
—powiedział.
Ja oczywiście nie przyznaję się do popełnienia żadnego wykroczenia. To jest dziwne, że w momencie, kiedy zarówno pan premier, jaki i pan prezydent, jak i wszyscy politycy PiS-u ogłaszali wszem i wobec, że pokonali pandemię i że można przeprowadzić wybory już w maju, to, że później nakłaniają aparat państwa, żeby stawiał tego typu zarzuty za wiece w czerwcu, gdzie wszyscy politycy, pamiętam, pan premier i pan prezydent i wszyscy kandydaci występowali na wiecach bez masek
—stwierdził.
Zachowanie policji, która jest do tego zmuszana tak podejrzewam, ma tylko i wyłącznie znamiona szykan
—ocenił.
Zapytany przez PAP, kto miałby przymuszać policję, odrzekł:
Proszę zadawać to pytanie nie mi. (…) Wysuwam takie podejrzenie, bo nie widzę tutaj obok mnie pana prezydenta Andrzeja Dydy.
aes(PAP)
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/531786-trzaskowski-stawil-sie-na-komendzie-policji