„Kasta” sędziowska panicznie boi się utraty bezkarności. Dlatego wzywa do niewyznaczania wokand w „proteście” przeciwko odsunięciu sędziów „celebrytów” od orzekania. To niedopuszczalna forma strajku, którego sędziowie wszczynać nie mogą. „Kasta” zasypała też Warszawę banerami i gablotami z wizerunkami swoich pupilów. Skąd ma pieniądze na droga kampanię? Czy dla partykularnego interesu korporacji sędziowskiej, warto poświęcić dobro wymiaru sprawiedliwości?
„Iustiia” namawia więc, by każdego 18 dnia miesiąca, sędziowie nie wyznaczali terminów rozpraw. Dlaczego? „Kasta” chce zmusić państwo polskie, by to przywróciło sędziów Tuleyę, Morawiec i Juszczyszyna do orzekania. Szkopuł w tym, że to sami sędziowie zadecydowali o tym, by tych sędziów odsunąć od orzekania.
Sędziowie „europejscy”?
My, sędziowie polscy, będący jednocześnie sędziami Unii Europejskiej, żądamy natychmiastowego przywrócenia do pracy niezależnych sędziów Igora Tuleyi, Pawła Juszczyszyna i Beaty Morawiec! (…). Dlatego ogłaszamy 18-ty dzień każdego miesiąca Dniem Solidarności z Represjonowanymi Sędziami. W tym dniu w każdym miesiącu w sposób szczególny będziemy żądać przywrócenia do pracy sędziów Igora Tuleyi, Beaty Morawiec, Pawła Juszczyszyna. W ramach solidarności zwracamy się do wszystkich sędziów o powstrzymywanie się od wyznaczania rozpraw w tym dniu
– czytamy w anarchistycznej odezwie „Iustitii”.
Dziś sędziowie pojawili się też przed Sądem Najwyższym, by odegrać swój nudnawy teatrzyk pełen wielkich słów i skrajnej hipokryzji.
Politycznie nominowana Izba Dyscyplinarna, działająca nielegalnie, której orzeczenia nie są orzeczeniami polskiego państwa, w której nie zasiadają sędziowie - co potwierdził Sąd Najwyższy, której działania zakazał TSUE 8 kwietnia, dalej funkcjonuje
– opowiadał sędzia Gąciarek, który zapomniał, że TSUE nie „mroził” Izbę Dyscyplinarną w sprawach immunitetowych, ale tylko w kwestiach dyscyplinarnych, zaś uchwała SN ze stycznia ubiegłego roku nie ma żadnych podstaw prawnych, co potwierdził Trybunał Konstytucyjny.
Teraz 18 listopada zawieszony został Igor Tuleya, który też nie zrobił niczego złego, a zrobił to, co powinien zrobić każdy sędzia. Na jawnym posiedzeniu skrytykował prokuraturę, która chciała zamieść pod dywan nieprawidłowości. Cała Polska widziała, co się działo na Sali Kolumnowej, a Igor zachował się tak jak sędzia
– grzmiał w swojej histerii sędzia Piotr Gąciarek, który doskonale wie, że sędzia Tuleya ujawnił mediom niejawne dane z postępowania.
„Iustitia” przystąpiła też do marketingowego szturmu. W kilu znanych miejscach Warszawy pojawiły się plakaty, banery, słupy ogłoszeniowe i gabloty z kuriozalnymi hasłami „kasty”. Tuleyę. Juszczyszyna i Morawiec przedstawia się tam jak bohaterów i bojowników o praworządność. Kampania wygląda na bardzo kosztowną. Znów rodzą się więc pytania źródła finansowania skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia sędziów? Stowarzyszenia już dawno odmówiło naszej redakcji ujawnienia skąd pochodzą jego dochody.
Frustracja „kasty”
Frustrację „kasty sędziowskiej” łatwo zrozumieć. Wczoraj TSUE rozbił ich argumentację dotyczącą ENA. W Brukseli też coraz ciszej słychać głos sędziowskiej rebelii. Pewnie dlatego sędziowie piszą w coraz bardziej histerycznym stylu.
To dla nas trudny, wręcz ostateczny krok, gdyż zdajemy sobie sprawę z tego, że procesy sądowe wskutek działań politycznych w ostatnich latach uległy wydłużeniu. Róbmy więc wszystko, aby koszt społeczny tej formy sprzeciwu był jak najmniejszy. Jednocześnie prosimy wszystkich obywateli o solidarność i wyrozumiałość. Nie możemy biernie przyglądać się temu, co dzieje się na naszych oczach
– czytamy w odezwie „kasty”.
Problem sędziów polega właśnie na tym, że tzw. obywatele już dawno przestali się interesować wojenką celebrytów w togach.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/531467-dla-tulei-kasta-chce-sparalizowac-sadownictwo