Czas najwyższy, żeby choć święta Bożego Narodzenia, poprzedzone demonstracjami wściekłych Julek – zwolenniczek aborcji – przebiegły normalnie w telewizji publicznej. Co to znaczy normalnie? Otóż to, żeby kolęd i pastorałek nie śpiewały na wizji w noc Narodzenia Pańskiego takie „gwiazdy” jak Anna Wyszkoni. Równolegle pozuje na fotach z proaborcyjnym piorunem, popierając Strajk Kobiet, na którego marszach profanowane są świątynie i w chamski sposób obraża się ludzi wierzących, a na swojej płycie uprawia „kolędowy lansik”, śpiewając „Jezu malusieńki” czy „Bóg się rodzi”. Sama piosenkarka odniosła się do zarzutu hipokryzji w mediach społecznościowych.
Zarzut wspierania Strajku Kobiet wobec śpiewania kolęd w święta jest tak absurdalny, że brakuje słów
– stwierdza autorytatywnie, kompletnie…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/531312-ogniem-na-wprost-swiat-bez-julek