Rzecznik Praw Obywatelskich wydał komunikat, w którym przekonuje, że zakup przez PKN Orlen koncernu medialnego Polska Press „rodzi wiele zagrożeń” dla wolności słowa. Co więcej, w jego ocenie jest to „próba powrotu do niechlubnych tradycji RSW ‘Prasa-Książka-Ruch’ z PRL”.
CZYTAJ TAKŻE:
— PKN ORLEN przejmuje spółkę Polska Press. Mamy komunikat narodowego koncernu
Orlen przejmuje Polska Press
7 grudnia spółka PKN Orlen podpisała umowę przedwstępną na nabycie od HKM GmbH, właściciela Polska Press, 100 proc. udziałów w spółce. Firma poinformowała, że transakcja wpisuje się w strategiczne plany spółki w zakresie wzmacniania sprzedaży detalicznej, w tym pozapaliwowej. Według firmy poprzez przejęcie Polska Press od niemieckiej Verlagsgruppe Passau Capital Group, koncern uzyska m.in. dostęp do 17,4 milionów użytkowników internetu i możliwość pozyskania nowych klientów.
Polska Press posiada 20 z 24 wydawanych w Polsce dzienników regionalnych oraz blisko 120 tygodników lokalnych. Portfolio wydawnictwa to także 500 witryn online. Wydawnictwo wydaje również takie tytuły prasowe, jak: Polska The Times, Dziennik Bałtycki, Dziennik Polski, Express Ilustrowany, Echo Dnia, czy Dziennik Zachodni.
RPO pisze do UOKiK
Do sfinalizowania transakcji potrzebna jest pozytywna decyzja Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Bodnar wystosował więc list do Tomasza Chróstnego, ponieważ - jak twierdzi - chce zapewnić w postępowaniu „skuteczną ochronę zasad uczciwej i wolnej od nacisków politycznych konkurencji na rynku prasowym”.
Przekonywał, że korporacyjną kontrolę nad Orlenem sprawuje Skarb Państwa, chociaż ma jedynie mniejszościowe udziały w spółce.
Powstaje uzasadnione pytanie, czy i w jakim zakresie państwo - poprzez kontrolowane przez siebie podmioty gospodarcze, w tym spółki Skarbu Państwa - może wykonywać inne podstawowe funkcje prasy, skoro ustawa o PAP już realizuje prawo obywateli do rzetelnego informowania
— stwierdził Bodnar.
Zagrożenie dla wolności
Zdaniem RPO prasa wydawana przez spółki kontrolowane przez Skarb Państwa nie będzie spełniała konstytucyjnych wymogów, czyli nie będzie rzetelnie informowała obywateli.
Czytelnicy mogą zostać wprowadzeni w błąd, nie wiedząc, że pod z pozoru komercyjną nazwą wydawcy danego tytułu prasowego (sugerującą pełną niezależność od władzy politycznej) w praktyce kryje się podmiot gospodarczy poddany całkowicie kontroli politycznej
— przekonywał RPO.
Nie zabrakło także straszenia możliwością wywierania przez polityków nacisków na poszczególne redakcje, co spowoduje przekształcenie „wolnej prasy” w „zależne od tej władzy biuletyny informacyjne i propagandowe”.
PKN Orlen przejmuje funkcje nie tylko wydawcy prasy. Będzie odpowiadać również za druk - kupiono bowiem także sześć drukarni. Oznacza to, że spółka będzie miała wpływ na druk także konkurencyjnych, lokalnych tytułów prasowych. Wymaga to dodatkowego zbadania, jak przełoży się to na niezakłóconą konkurencję na lokalnych rynkach prasowych
— dramatyzował Bodnar, kwestionując także sprawę dystrybucji prasy przez Orlen i wpływ na konkurencyjność.
Powrót do PRL?
Co więcej, zdaniem Bodnara, działania Orlenu „stanowią próbę powrotu do niechlubnych tradycji wydawniczych Robotniczej Spółdzielni Wydawniczej ‘Prasa-Książka-Ruch’”.
A jest to tradycja motywowanego politycznie sterowania środkami przekazu i komunikowania celem wywierania wpływu na społeczeństwo
— oświadczył Adam Bodnar.
To szokujące, że RPO tak bardzo broni niemieckiego koncernu, a wcale nie niepokoił go chociażby fakt, że to właśnie niemiecka spółka wydawała prasę regionalną w Polsce. Tym bardziej, że Orlen podkreślił, iż transakcja wpisuje się w strategiczne plany spółki, a prezes Daniel Obajtek zwrócił uwagę, że nikt „nie będzie siedział i redagował tekstów”. Czy według Adama Bodnara wolność prasy w Polsce oznacza, że ma być ona niemiecka?
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wkt/rpo.gov.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/531247-gazety-tylko-niemieckie-absurdalne-pismo-rpo-do-uokik